
Chencinski została zatrzymana w środę o 16:25 w miasteczku Deerfield (pólnocne przedmieście Chicago) nieopodal skrzyżowania ulic Waukegan i Lake Cook. Według zastępcy komendanta lokalnego posterunku Toma Kenane'a oficer legitymujący kobietę zrezygnował z wystawienia mandatu i ograniczył się do udzielenia pouczenia po tym, jak usłyszał, że powodem użycia komórki był stan matki, z którą zatrzymana rzekomo właśnie rozmawiała. Mieszkająca w Skokie matka narzekała na ból w klatce piersiowej, co było przedmiotem rozmowy telefonicznej.
Oficer pozwolił Chencinski odjechać, a następnie wezwał karetkę pod adres jej matki w Skokie.
Sanitariusze usłyszeli od starszej pani, że czuje się świetnie, a z córką tego dnia w ogóle nie rozmawiała.
Janet Chencinski uniknęła wprawdzie mandatu wysokości 75 dol., ale po zgłoszeniu się w czwartek na komisariat w Deerfield, usłyszała zarzuty złamania zakazu używania komórki w czasie jazdy, utrudniania pracy policji oraz niewłaściwego zachowania. Kobietę wypuszczono za kaucją. Termin rozprawy wyznaczono na 6 maja.
(tz)








