Ewa Malcher
Władze kontynuują śledztwo w sprawie malwersacji, które były motywem samobójstwa porucznika policji Fox Lake, Charlesa Josepha Gliniewicza. Z ustaleń wynika, że rodzina Gliniewiczów miał poważne problemy finansowe w czasie, gdy policjant zaczął defraudować przeznaczone dla młodzieży fundusze.
Reporterzy sieci telewizyjnej NBC dotarli do dokumentów sądowych, z których wynika, że przed sześcioma laty żona Gliniewicza, Melodie zadłużyła wszystkie karty kredytowe i przestała płacenia rachunków. Banki wniosły przeciwko Gliniewiczom przynajmniej trzy pozwy, domagając się przed sądem spłaty zaciągniętych kredytów.
W 2010 r. sąd nakazał Melodie Gliniewicz spłacenie długu w Citibank na sumę 7 tys. dolarów. W tym samym roku w wyniku pozasądowej ugody Gliniewicz zgodziła się oddać bankowi Chase ponad 13 tys. dolarów. Ogółem sąd zobowiązał kobietę do spłaty 22 tys. dolarów.
Mimo finansowych kłopotów, jak ustaliło śledztwo, rodzina Gliniewiczów dużo w owym czasie podróżowała. Nawet ubiegłoroczna wycieczka na Hawaje została opłacona z pieniędzy, które Gliniewicz ukradł z Police Explorers Program, funduszu przeznaczonego na szkolenie młodzieży w Fox Lake.
− To była chyba jedna z najdroższych podróży Gliniewiczów. Wyjazd na Hawaje kosztował między 8 a 9 tys. dolarów − wyjaśnił szef grupy dochodzeniowej powiatu Lake George Filenko.
W obliczu kontrowersji wokół śmierci por. Gliniewidcza prokuratura powiatu Lake rozpoczęła powiadamianie obrońców oskarżonych w sprawach, w których uczestniczył Gliniewicz, iż sprawy te mogą być rozpatrywane ponownie.
Prokurator Michael Nerheim wyjaśnił, że nazwisko por. Gliniewicza pojawia się w dokumentach 13 spraw, w których oskarżeni zostali uznani winnymi i 7, w których zostali uniewinnieni.
(ak)
