Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 13 grudnia 2025 17:00
Reklama KD Market

Mróz nie powstrzymał przemocy

/a> fot.Peer Grimm/EPA


38 osób postrzelonych, w tym dziewięć śmiertelnie – to bilans ubiegłego weekendu. Na chicagowskich ulicach, pomimo śniegu i trzaskającego mrozu, nie ustaje przemoc.

Wśród ofiar śmiertelnych są dwie kobiety i dwóch mężczyzn, którzy zginęli od kul podczas napadu rabunkowego, do którego doszło w sobotę po południu na dalekim południu miasta. Nieznani sprawcy wdarli się do domu, zastrzelili czworo mieszkańców i ciężko ranili 18-latkę. W domu w momencie napadu przebywał również 2-letni chłopiec, któremu nic się nie stało. Prawdopodobnym motywem napadu były porachunki gangów narkotykowych.

Do dwóch śmiertelnych w skutkach strzelanin doszło w północnych dzielnicach miasta. W piątek wieczorem od kul zginął kierowca samochodu ostrzelanego w okolicy 7200 W. Grace – 28-letni Crispin Coliz, który wcześniej wdał się w awanturę przed sklepem w Belmont Heights.

W nocy z soboty na niedzielę na ulicy w okolicy 3100 W. Irving Park wybuchła bójka, która skończyła się zastrzeleniem jednego z jej uczestników. W wyniku postrzału w brzuch zginął 34-letni Joel Planas.

W niedzielę do strzelaniny doszło w tzw. party bus, w którym najpierw wybuchła awantura, a następnie jeden z uczestników imprezy postrzelił dwóch mężczyzn. Postrzelony w głowę 22-latek jest w stanie krytycznym. Do zdarzenia doszło w pobliżu skrzyżowania Irving Park Road i Lake Shore Drive. Podejrzewany o otworzenie ognia mężczyzna także został ranny i przebywa w szpitalu.

(gd)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama