
“Coś okropnego wydarzy się w Aurorze 31 grudnia” − głosił fragment tekstu na wizytówkach, które ktoś pozostawił na setkach samochodów na zachodnich przedmieściach. Po tygodniowym śledztwie policja zidentyfikowała podejrzanego − ugrupowanie antyaborcyjne.
Policja zapewnia, że nie było i nie ma zagrożenia bezpieczeństwa publicznego. Nie podała ani nazwy ugrupowania, ani nazwisk jego członków. Oświadczyła tylko, że śledztwo jest sfinalizowane i podziękowała wszystkim, którzy telefonowali z informacjami dotyczącymi zdarzenia.
“Coś okropnego wydarzy się w Aurorze 31 grudnia… Odpowiedź jest wszędzie wokół ciebie. Ale czy ją znajdziesz, zanim stanie się zło?… Jeśli jesteś czujny i obserwujesz swe otoczenie, znaki ukażą w czasie podróży po drogach” − głosił fragment tekstu na wizytówkach, zatkniętych za wycieraczki aut w Aurorze, Barrington, Wheaton i Barrington 17 i 18 grudnia.
W ramach dochodzenia policja zaczęła sprawdzać nagrania z kamer monitoringu i media społecznościowe, ale początkowo nie znaleziono tam żadnych tropów. Dopiero po tygodniu czynności śledczych odkryto stronę facebookową z publikacjami o treściach podobnych do tych, które znajdowały się na wizytówkach.
Zanim zagadka została rozwiązana policja wyrażała przypuszczenia, że ktoś próbuje zwrócić uwagę na siebie i swoje problemy przy pomocy pogróżek, albo są one po prostu głupim żartem.
(ao)








