Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 14:14
Reklama KD Market

Prezydent nie zgodził się na budowę rurociągu Keystone XL

Prezydent znów znalazł się pod ostrzałem krytyki Republikanów. Administracja Baracka Obamy nie zgodziła się na budowę rurociągu, którym ropa naftowa miała popłynąć z Kanady do Zatoki Meksykańskiej. Według ekologów ...
Prezydent znów znalazł się pod ostrzałem krytyki Republikanów. Administracja Baracka Obamy nie zgodziła się na budowę rurociągu, którym ropa naftowa miała popłynąć z Kanady do Zatoki Meksykańskiej. Według ekologów budowa „Keystone XL” zagroziłaby środowisku naturalnemu. Według zwolenników rurociąg oznaczałby nowe miejsca pracy. Prezydent na podjęcie decyzji w sprawie inwestycji o wartości 7 mld dolarów miał 60 dni. W tym czasie Departament Stanu, w którego gestii leży zatwierdzenie lub odrzucenie prowadzącego przez amerykańską granicę projektu, miał przygotować stosowny raport przedstawiający ewentualne zagrożenia i korzyści płynące z budowy „Keystone XL”. Rurociągiem miała popłynąć ropa naftowa z piasków bitumicznych w Kanadzie do rafinerii nad Zatoką Meksykańską. Instalacja prowadziłaby m.in. przez stan Nebraska, gdzie według organizacji ekologicznych budowa ropociągu zagroziłaby poważnymi zakłóceniami w dostawach wody pitnej dla milionów mieszkańców. Zwolennicy inwestycji, wśród nich wielu Republikanów przekonywali, że „Keystone XL przyniesie ogromne korzyści amerykańskiej gospodarce. Przy budowie ropociągu o długości 1700 mil zatrudnienie znalazłoby tysiące osób. Za zatwierdzeniem inwestycji opowiadały się związki zawodowe. W środę prezydent uznał jednak, że czas wyznaczony przez kongres (60 dni) jest niewystarczający do dogłębnego przeanalizowania konsekwencji budowy instalacji biegnącej przez sześć amerykańskich stanów i wstrzymał wydanie stosownych pozwoleń na rozpoczęcie inwestycji. Przedstawiciele GOP nie kryli oburzenia decyzją Białego Domu. Kandydat na prezydenta Newt Ginchrich powiedział: "To zadziwiająco głupia decyzja. Potrzebujemy przecież nowych miejsc pracy " . W podobnym tonie wypowiadał się obecny przewodniczący Izby Reprezentantów, John Boehner, którego rzecznik oświadczył, że decyzja prezydenta oznacza zniszczeni tysięcy potencjalnych miejsc pracy i oddanie bezpieczeństwa energetycznego USA w ręce Chińczyków. Kwestia budowy ropociągu stała się jednym z wielu tematów wykorzystywanych w przedwyborczej walce pomiędzy Republikanami, hojnie wspieranymi przez naftowe lobby a proekologicznymi Demokratami, którzy obawiają się że straty dla środowiska naturalnego mogą i ludzi mogą okazać się zdecydowanie większe niż zyski. in  
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama