Pracownicy McDonald’s zastrajkowali, ponieważ według nich firma niedostatecznie zapobiega napastowaniu seksualnemu w miejscu zatrudnienia. W jednodniowym proteście w porze lunchu udział wzięły personele restauracji w Chicago i w dziewięciu innych miastach w USA.
Chicagowski protest rozpoczął się około południa, w porze lunchu, przed śródmiejską siedzibą gastronomicznego giganta. Brały w nim udział nie tylko pracownice restauracji McDonald’s, ale również ich koledzy sympatyzujący z ruchem #MeToo – przeciw wykorzystaniu seksualnemu osób zatrudnionych przez ich zwierzchników, współpracowników i klientów.
Dyrekcja restauracyjnej sieci odniosła się krytycznie do jednodniowego strajku i wyraziła przekonanie, że wprowadzone przez nią restrykcyjne, ostre przepisy są właściwą formą prewencji prześladowania seksualnego w miejscu pracy.
Jednak personele restauracji w całym kraju stwierdziły, że firma może zrobić dużo więcej w kwestii prewencji prześladowania i wykorzystania seksualnego.
Jednodniowy strajk odbył się 10 miesięcy po tym, jak pracownice firmy wniosły oficjalną skargę w związku z prześladowaniami o charakterze seksualnym do federalnej agencji ds. równości w zatrudnieniu (Equal Employment Opportunity Commission; EEOC).
(ao)
fot.TANNEN MAURY/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama








