Kacper Przybyłko zdobył dwie bramki dla Philadelphia Union, a jego zespół pokonał u siebie DC United 4:1 w 8. kolejce ligi MLS. Gola strzelił też inny polski piłkarz Jarosław Niezgoda, którego drużyna Portland Timbers zremisowała na własnym stadionie z Real Salt Lake 4:4. Bez bramki w tym sezonie jest wciąż Przemysław Frankowski. W sobotę jego Fire uległo na wyjeździe New York City FC 1:3.
Przybyłko na listę strzelców wpisał się w 7. i 16. minucie spotkania. 27-letni napastnik w tym sezonie strzelił cztery bramki. W sobotę zszedł z boiska w 64. minucie.
Niezgoda pokonał golkipera przeciwników w 21. minucie. Trzy bramki w tym pojedynku padły w ostatnich pięciu minutach, z czego zawodnicy Real Salt Lake swoje dwa gole strzelili w ostatniej. 25-letni polski napastnik, który opuścił pole gry w 67. minucie, ma na koncie w tym sezonie trzy trafienia.
Po zwycięstwie nad Cincinnati 3:0, kibice Fire mieli nadzieję na kontynuację zwycięskiej passy. Nadzieja na kolejne punkty była tylko w pierwszej połowie. Wprawdzie gospodarze objęli w 16 minucie prowadzenie po strzale Keatona Parksa, ale wyrównał golem do szatni Mauricio Pineda. Niestety w drugiej odsłonie bramki strzelali już tylko miejscowi. Najpierw w 53 min piłkę do siatki bramkarza Connora Sparrowa skierował Anton Tinnerholma, a w 75 min Aleksander Ring ustalił wynik meczu.
Philadelphia Union ma 15 punktów i zajmuje trzecie miejsce w Konferencji Wschodniej. Fire z dorobkiem 7 pkt są na 11 pozycji. Portland Timbers - po rozegraniu siedmiu meczów - plasuje się na czwartym miejscu na Zachodzie, zgromadziwszy 11 "oczek".
(PAP, DC)
Reklama








