Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 24 grudnia 2025 03:19
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - Jagiellonia ograła Legię. Niepowodzenia gospodarzy

W żadnym z trzech niedzielnych spotkań 2. kolejki piłkarskiej ekstraklasy nie udało się wygrać gospodarzom, m.in. Lechowi Poznań, który zremisował z Wisłą Płock 2:2. Podobnie było w sobotę, kiedy wszystkie trzy mecze wygrali goście. Lechici na własne życzenie przegrali przed tygodniem w Lubinie z Zagłębiem (1:2), w niedzielę przez swoją nonszalancję tylko zremisowali z Wisłą Płock. "Kolejorz" obie bramki stracił po rzutach karnych. W 17. minucie po przypadkowym zagraniu ręką Słowaka Lubomira Satki "jedenastkę" na gola zamienił Mateusz Szwoch. Natomiast w 88. pewnym egzekutorem był Patryk Tuszyński. W tej sytuacji karny został podyktowany za faul Roberta Gumnego na Norwegu Torgilu Gjerstsenie. W międzyczasie gole dla Lecha zdobyli Szwed Mikael Ishak w 56. i Jakub Kamiński w 68. minucie. Poznaniacy mieli więcej dogodnych sytuacji, ale byli nieskuteczni. "Trudno zebrać myśli po takim meczu. W drugiej połowie dużo zainwestowaliśmy w to, żeby odwrócić losy spotkania. Graliśmy naprawdę nieźle, strzeliliśmy dwie bramki i w bardzo prosty, a nawet naiwny sposób straciliśmy drugiego gola w samej końcówce. Nie jest to najlepszy początek sezonu i nie tak go sobie wyobrażałem" - przyznał trener Lecha Dariusz Żuraw. Płocczanie po raz drugi uratowali remis w końcówce. Na inaugurację podopiecznym Radosława Sobolewskiego remis w przedostatniej minucie meczu ze Stalą Mielec zapewnił Szwoch. Remisem 2:2 zakończyło się także spotkanie Podbeskidzia Bielsko-Biała z Cracovią. Gospodarze dwukrotnie obejmowali prowadzenie; w 15. minucie za sprawą Karola Danielaka i w 58. po trafieniu Aleksandra Komora. Cracovia, która do rozgrywek przystąpiła z pięcioma ujemnymi punktami za czyny korupcyjne z sezonu 2003/04, odpowiadała golami Czecha Davida Jablonsky'ego w 45. i Słowaka Tomasa Vestenicky'ego w 82. minucie. Po dwóch kolejkach bez punktu i bez zdobytej bramki pozostaje Piast Gliwice. Mistrz Polski 2018/19 na inaugurację przegrał we Wrocławiu ze Śląskiem 0:2, a w niedzielę u siebie z Pogonią Szczecin 0:1. Zwycięstwo "Portowcom" w 66. minucie dał Austriak Alexander Gorgon. "Stworzyliśmy sobie sytuacje, po których powinny paść bramki. Tak się nie stało, a jeden błąd przy stałym fragmencie gry zadecydował, że przegraliśmy. Starta punktów w takich okolicznościach boli bardzo i musimy zrobić wszystko, aby wrócić do normalności, czyli do sytuacji, w której nie tracimy goli, a wykorzystujemy okazje, które tworzymy" - podkreślił trener Piasta Waldemar Fornalik. W sobotę do niespodzianki doszło w Warszawie, gdzie broniąca tytułu Legia uległa Jagiellonii Białystok 1:2. W pierwszej połowie bramki dla gości zdobyli Chorwat Jakov Puljic oraz Hiszpan Jesus Imaz. W drugiej połowie Legia dominowała na boisku, ale efektem tej przewagi był tylko jeden gol - Czecha Tomasa Pehharta w 60. minucie. Teoretycznie do niespodzianki doszło także w Gdańsku, gdzie Lechia uległa Rakowowi Częstochowa 1:3. Po pierwsze jednak, goście już w poprzednim sezonie pokazali się z dobrej stronie w ekstraklasie, a po drugie - od 40. minuty grali w przewadze, bowiem czerwoną kartkę zobaczył obrońca Lechii Michał Nalepa. Wówczas było jeszcze 0:0. Bohaterem spotkania okazał się reprezentant Łotwy Vladislavs Gutkovskis - strzelec dwóch goli. Ozdobą meczu było jednak trafienie innego gracza Rakowa - Marcina Cebuli (na 1:1), który popisał się niesamowitym strzałem tzw. nożycami. Na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie czeka Wisła Kraków. "Biała Gwiazda" najpierw odpadła sensacyjnie w 1/32 finału Pucharu Polski po porażce 1:2 z trzecioligowym KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, następnie zremisowała w lidze z Jagiellonią w Białymstoku 1:1, a teraz uległa u siebie Śląskowi 1:3. Dwie bramki dla wrocławskiej drużyny zdobył słowacki pomocnik Robert Pich, w tym jedną z rzutu karnego. Śląsk ma komplet sześciu punktów, podobnie jak Górnik i KGHM Zagłębie, które w piątek odniosły zwycięstwa nad beniaminkami. Zabrzanie pokonali w Mielcu Stal 2:0, natomiast lubinianie wygrali u siebie z Wartą Poznań 1:0. Obecny sezon ekstraklasy jest pod wieloma względami wyjątkowy. Po raz ostatni (o ile w przyszłości znów nie będzie reformy) występuje 16 drużyn. Od sezonu 2021/22 w rozgrywkach uczestniczyć będzie już 18 zespołów. W związku z tym w maju 2021 roku spadnie tylko jeden zespół, a z pierwszej ligi awansują trzy. Z uwagi na krótszy niż zwykle sezon odbędzie się tylko 30, a nie - jak dotychczas - 37 kolejek. W przeciwieństwie do ostatnich lat nie będzie fazy finałowej, z podziałem na grupy mistrzowską i spadkową. (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama