Posłanki KO chcą, by sejmowe komisje: sprawiedliwości i zdrowia zajęły się sprawą śmierci pacjentki z Pszczyny, za którą - ich zdaniem - współodpowiedzialne jest restrykcyjne prawo aborcyjne. Politycy PiS, Konfederacji i fundamentaliści z nimi związani odpowiadają za ten dramat - mówiła Barbara Nowacka.
W weekend media obiegła historia 30-letniej kobiety, która trafiła do pszczyńskiego szpitala w 22. tygodniu ciąży, kiedy odeszły jej wody płodowe. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do zgonu.
Sprawa oburzyła posłanki Koalicji Obywatelskiej, które uważają, że do śmierci kobiety przyczynił się ubiegłoroczny wyrok TK, który zaostrzył przepisy antyaborcyjne (zakwestionował przesłankę, która zezwalała na przerwanie ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu).
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła na środowej konferencji prasowej, że w Pszczynie doszło do tragedii, która może spotkać inne kobiety w Polsce. "Umarła młoda kobieta, młoda matka, zniszczona została rodzina. Mąż został wdowcem, zostawiła małe dziecko, małą córeczkę. Stała się rzecz, która nie powinna się wydarzyć" - mówiła posłanka KO.
Dodał, że do tragedii w Pszczynie doszło dlatego, iż w Polsce prawo nie chroni kobiet. "To prawo odebrało też lekarzom wolność wykonywania zawodu. To lekarz powinien podejmować najlepszą decyzję - taką, która pozwoliłaby uratować kobietę" - powiedziała Kidawa-Błońska.
Wiceszefowa klubu KO Barbara Nowacka stwierdziła, że "Przyłębska, Kaczyński, Ziobro, politycy PiS, Konfederacji i fundamentaliści z nimi związani odpowiadają za ten dramat". Jak dodała, pacjentka z Pszczyny jest pierwszą ofiarą wyroku TK, o której wiemy. "Obawiamy się, że nie jest jedyną. Umarła, bo rok temu na polityczne zlecenie Kaczyńskiego, kierowanego chęcią pozyskania głosów fundamentalistów, Przyłębska i pseudotrybunał, przebierańcy i dublerzy uważają, że wydali wyrok na kobiety" - mówiła Nowacka.
Jej zdaniem wyrok TK skutkuje tym, że kobiety nie chcą mieć dzieci, a oddziały patologii ciąży zamieniły się w "izby tortur i strachu". "Lekarze nie mogą podjąć decyzji, bo muszą wybierać bardzo często między powołaniem, a bezpieczeństwem swoim i rodziny. Są prześladowani przez prokuraturę Ziobry, przez fundamentalistów, a wszystko dlatego, że Kaczyński i spółka chcieli przypodobać się radykałom. Zapłacili za głosy wyborcze głowami Polek" - powiedziała Nowacka.
Monika Wielichowska przypomniała, że pod wnioskiem do TK, który dał podstawę do ubiegłorocznego orzeczenia, podpisało się 107 parlamentarzystów PiS, wszyscy posłowie Konfederacji oraz jeden z Kukiz'15. "Teraz ci wszyscy winni próbują winę zrzucić na lekarzy. Dzisiaj w Polsce ciąży nie prowadzi lekarz; dziś ciążę w Polsce prowadzi prokurator" - podkreśliła posłanka KO.
Zacytowała fragment wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z 2016 r.: "Będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane kończyły się jednak porodem; by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane i miało imię".
Wielichowska zapowiedziała, że Koalicja Obywatelska zwróci się o zwołanie wspólnego posiedzenia sejmowych komisji: sprawiedliwości i praw człowieka oraz zdrowia. "Chcemy, żeby odbyło się w trybie pilnym. Chcemy się dowiedzieć jaki związek pomiędzy tragiczną śmiercią pacjentki oraz jej nienarodzonego dziecka a orzeczeniem TK z 22 października 2020 r." - zaznaczyła posłanka.
Marzena Okła-Drewnowicz przypomniała z kolei, że kilka dni temu marszałek Sejmu Elżbieta Witek skierowała do pierwszego czytania w Sejmie obywatelski (powstały z inicjatywy fundacja Pro-Prawo do Życia) projekt zmian w Kodeksie karnym, który przewiduje nawet karę dożywocia za przerwanie ciąży. "To nie jest chrześcijaństwo. Dlatego my będziemy bronić kobiet, polskich rodzin, tak, aby więcej do takich tragedii nie dochodziło" - powiedziała posłanka.
Szpital Powiatowy w Pszczynie (woj. śląskie) podkreślił w wydanym we wtorek oświadczeniu, że "jedyną przesłanką kierującą postępowaniem lekarskim była troska o zdrowie i życie Pacjentki oraz Płodu". "Osobną sprawą jest ocena stanu prawnego w zakresie dopuszczalności przerywania ciąży. W tym miejscu należy jedynie podkreślić, że wszystkie decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa oraz standardów postępowania" - oświadczył szpital.
Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel, zapytany we wtorek w TVN 24, czy w związku z historią pacjentki z Pszczyny ma sobie i swoim kolegom z PiS coś do zarzucenia, podkreślił, że "jest mu bardzo przykro i głęboko współczuje", ale ma za mało informacji, aby "szermować oskarżeniami". "Najgorsze, co dzisiaj można zrobić, to przechodzenie do szybkich konkluzji, do szybkich wniosków. Ta sprawa powinna zostać zbadana dogłębnie" - dodał Fogiel.
Śledztwo w sprawie zgonu pacjentki od 7 października prowadzi Prokuratura Regionalna w Katowicach. Przejęła je od prokuratury w Pszczynie, która swoje postępowanie wszczęła 22 września - po zawiadomieniu brata zmarłej - pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. (PAP)
autor: Marta Rawicz








