Na dzień przed startem w snowboardowym gigancie równoległym Jagna Marczułajtis jest pełna optymizmu. "Wierzymy w strefę medalową, w podium. Nie przyjechaliśmy tutaj po 16. miejsce. Ale na medal stać osiem-dziesięć zawodniczek" - powiedział prowadzący ją trener Piotr Paluch. Sama zawodniczka nie chciała rozmawiać z dziennikarzami nawet przez telefon.
"Na dwóch oficjalnych treningach mieliśmy tutaj szansę obejrzeć wszystkie najlepsze dziewczyny z Pucharu świata. Porównywaliśmy czasy. Jagna nie wychodzi poza czołową czwórkę. Po niedawno przebytej chorobie siadła jej trochę kondycja. Ale na treningu na swoim poziomie przejeżdża sześć-siedem przejazdów. W zawodach musi perfekcyjnie pojechać osiem, żeby dostać się do strefy medalowej. Wierzę, że da radę, bo Jagna podczas zawodów to inna Jagna niż na treningach" - dodał szkoleniowiec.
Przed czterema laty w ZIO w Salt Lake City Marczułajtis miała szansę na medal, ale w końcówce trasy przewróciła się.
"Wtedy o sukcesie Jagny zadecydowało w głównej mierze szczęście. Od tego czasu poczyniła postępy, jest lepszą, bardziej doświadczoną zawodniczką. Wskazują na to statystyki i wyniki osiągane w Pucharze świata. W tym sezonie potrafiła wygrać z najlepszymi i może to znowu zrobić. Teraz jest jedną z faworytek" - podkreślił Paluch.
Jego zdaniem trasa, na której odbędą się zawody sprzyja Marczułajtis, ponieważ ma bardzo dobrą technikę.
"Stok w Bardonechii jest łatwy, płaski. O wyniku będą na nim decydować umiejętności techniczne. Pewną rolę odegra także waga. Cięższym zawodniczkom będzie się tutaj lepiej jechało. Jagna z 66 kilogramami jest w środku stawki. Różnice między zawodniczkami mogą być bardzo niewielkie. Między pierwszym i szesnastym miejscem może być zaledwie około sekundy różnicy. Tutaj nie można popełnić błędu. Taktyki nie ma żadnej. Od pierwszego przejazdu trzeba jechać na maksa, bo im lepszy wynik tym większa szansa, że na te najgroźniejsze rywalki trafi się na samym końcu" - tłumaczył szkoleniowiec.
W środę Marczułajtis i Blanka Isielonis, druga startująca w slalomie gigancie równoległym zawodniczka, będą testować deski.
"Posmarujemy parę i wybierzemy najlepsze do warunków. W snowboardowym gigancie smarowanie nie jest tak ważne jak w biegach czy snowcrossie, bo jeździ się na krawędzi, a nie na płaskim. Deska musi sprawdzać się na leżącym w danej chwili śniegu, być szybka, łatwo skręcać" - dodał Paluch.








