Chapel Hill, N.C. (AP) Absolwent University of North Carolina, który umyślnie potrącił samochodem dziewięcioro studentów tej uczelni, zawiadomił policję o swym czynie i oświadczył, że w ten sposób chciał "ukarać rząd Stanów Zjednoczonych za jego akcje na całym świecie".
Pochodzący z Iranu 22letni Mohammed Reza Taheriazar zatelefonował na numer policyjnego pogotowia. Powiedział, że potrącił kilka osób i czeka na aresztowanie. Podał dokładne miejsce swego pobytu.
Szef uczelnianej policji Derek Poarch powiedział oficerom śledczym, że Taheriazar chciał się zemścić za śmierć muzułmanów w wyniku akcji podjętych przez Amerykę.
Irańczyk, który posiada dyplom z psychologii i filozofii, większość swego życia spędził w Stanach Zjednoczonych. Z pierwszych zeznań wynika, że nie był związany z żadną grupą terrorystyczną, a nawet nie należał do Stowarzyszenia Muzułmańskich Studentów i Absolwentów. Działał w pojedynkę.
Mohammed Reza Taheriazar jest oskarżony o dzie więć prób popełnienia zabójstwa. Na pierwszym posiedzeniu w sądzie powiedział, że sam zamierza się bronić, gdyż dzięki temu otworzy się przed nim "możliwość rozpowszechnienia woli Allaha". Sąd przyznał mu obrońcę z urzędu, którego podsądny wyraźnie ignorował. (eg)
Ukarał rząd
- 03/09/2006 05:29 PM
Reklama








