Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Pies robot patroluje posiadłość Trumpa na Florydzie (WIDEO)

Pies robot patroluje należącą do prezydenta elekta Donalda Trumpa posiadłość Mar-a-Lago na Florydzie. Używa go tam Secret Service, służba odpowiedzialna za ochronę najważniejszych osób w państwie. Technologia ta wciąż jednak wymaga udziału ludzi.
Reklama
Pies robot patroluje posiadłość Trumpa na Florydzie (WIDEO)
Pies robot firmy Boston Dynamics patrolujący Mar-a-Lago, posiadłość Trumpa na Florydzie

Autor: fot. YouTube/screenshot

Jak podał w niedzielę portal BBC, pies robot o imieniu Spot to najnowsze narzędzie w arsenale Secret Service. Nagrania wideo pokazujące Spota na terenie posiadłości ukazały się w ostatnich dniach w mediach. Agencja Reutera wyjaśniała niedawno, że środki bezpieczeństwa w posiadłości zostały wzmocnione po zwycięstwie Trumpa w wyborach.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Secret Service ze swej strony nie odpowiedziała na pytania BBC dotyczące zastosowania psa robota i tego, od kiedy jest użytkowany. Rzecznik służby Anthony Guglielmi zapewnił jedynie, że "ochrona prezydenta elekta jest najwyższym priorytetem". Wyjaśnił także, że robot "jest wyposażony w technologię monitoringu i szeroki wybór zaawansowanych czujników, wspierających operacje ochronne".

Producent Spota, firma Boston Dynamics, potwierdza użytkowanie jej wyrobu przez Secret Service. Z materiałów marketingowych wynika,że robot wyposażony jest w kamery generujące mapę trójwymiarową mapę otoczenia, jak i w czujniki termiczne. Jak przekazał portal BBC, Spot jest w stanie patrolować większy obszar niż sam człowiek. Robot może wchodzić i schodzić po schodach, porusza się w ciasnej przestrzeni, a nawet otwiera drzwi.

Nadal jednak pies robot potrzebuje pana, którym jest człowiek; to on kontroluje Spota przy pomocy joysticka - wyjaśnia BBC. Sam robot porusza się automatycznie po zaprogramowanej trasie. Przy czym, w przeciwieństwie do żywego psa czy człowieka, robota nie rozpraszają napotkane dźwięki, zapachy czy widoki.

Cytowana przez BBC politolog Melissa Michelson z Menlo College w Kalifornii porównała psy roboty do systemów wspomagania kierowania w niektórych samochodach i podkreśliła, że one również nie obywają się bez ludzi. "Wciąż potrzebujemy ludzi za kulisami, by wykorzystać ludzki osąd i móc wkroczyć, jeśli dojdzie do awarii technologii" - powiedziała badaczka.

Jak dodaje BBC, prócz robota w posiadłości Trumpa patrole prowadzą też prawdziwi agenci Secret Service. (PAP)

 

 



 

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama