Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Nie ma aresztu dla policjanta, który postrzelił funkcjonariusza na Pradze

Sąd nie przychylił się we wtorek do wniosku prokuratury o areszt tymczasowy dla policjanta, który podczas akcji na Pradze śmiertelnie postrzelił innego funkcjonariusza. Sąd zastosował dozór policji. Mężczyzna ma zakaz zbliżania się do świadków i miejsca zdarzenia. Jest także poręczenie majątkowe.
Reklama
Nie ma aresztu dla policjanta, który postrzelił funkcjonariusza na Pradze

Autor: Adobe Stock

Prokuratura oskarżyła funkcjonariusza o przekroczenia uprawnień i nieuzasadnione użycie broni służbowej, a także o spowodowanie choroby realnie zagrażającej życiu, a w następstwie spowodowanie śmierci innej osoby.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

"Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora i nie zastosował wobec podejrzanego tymczasowego aresztu. Zastosował wobec niego dozór policji. Pięć razy w tygodniu mężczyzna musi zgłaszać się na komendę, ma zakaz zbliżania się do świadków i do miejsca, gdzie doszło do zdarzenia" – powiedział po wyjściu z sali rozpraw prokurator prowadzący sprawę.

Sąd orzekł także poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł i zawiesił funkcjonariusza w czynnościach służbowych.

Prokurator zaznaczył, że zażalenie przysługuje obu stronom. "Jeśli chodzi o zdanie prokuratury, to po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem, zostanie podjęta decyzja o tym, czy będzie zażalenie, czy też nie. "W mojej ocenie materiał dowodowy pozwala na przypisanie sprawstwa tego czynu" – dodał.

Zaznaczył, że postępowanie jest w początkowej fazie i wymaga wykonania jeszcze wielu czynności, w tym uzyskania opinii biegłych i przesłuchania wielu osób. Choć, jak podkreślił, najistotniejsi świadkowie zostali już przesłuchani.

Do wniosku o areszt policjanta odniósł się przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów Rafał Jankowski, który w oświadczeniu napisał, że prokuratura, wnioskując o tymczasowy areszt, zdaje się zupełnie ignorować realia pracy policjantów.

"W stresie bojowym w ułamkach sekund podejmują oni decyzje, które czasem niosą za sobą tragiczne konsekwencje. Ale od tego są śledztwa, biegli i procedury, by wyjaśnić, co naprawdę się stało – nie zaś już na samym początku stawianie funkcjonariusza w pozycji przestępcy" – dodał.

Podkreślił, że jako przewodniczący NSZZ Policjantów stanowczo sprzeciwia się tej praktyce. "Takie decyzje podważają morale funkcjonariuszy, którzy mogą zacząć obawiać się podejmowania działań w obawie przed podobnymi konsekwencjami. Jeśli nadal będziemy pozwalać na takie traktowanie policjantów, kto będzie nas bronił na ulicach?" – pytał.

Zaapelował do organów wymiaru sprawiedliwości o rozwagę i obiektywizm. "Pamiętajmy, że ten policjant to nie bandyta – to człowiek, który mógł popełnić błąd w dramatycznych okolicznościach. Zasługuje na sprawiedliwość, a nie na publiczne napiętnowanie i pozbawienie wolności jeszcze przed zakończeniem śledztwa" – dodał.

Do śmiertelnego w skutkach postrzelenia policjanta przez innego funkcjonariusza doszło w sobotę na Pradze przy ul. Inżynierskiej. Dwa patrole policji interweniowały w sprawie uzbrojonego w maczetę mężczyzny. Jeden z policjantów użył broni służbowej, wskutek czego drugi funkcjonariusz został ranny, a potem zmarł w szpitalu. (PAP)

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama