Chicago (Inf. wł.) - W środę 22 listopada burmistrz Richard M. Daley powrócił do Chicago z Hiszpanii, gdzie zbierał informacje na temat organizowania igrzysk olimpijskich.
Podczas swojej kilkudniowej, hiszpańskiej wizyty burmistrz Daley odwiedził między innymi Barcelonę, która udzieliła gościny rozgrywkom w 1992 roku.
Burmistrz Daley spotkał się z burmistrzem Barcelony i lokalnymi dygnitarzami, a także zwiedził obiekty sportowe.
Wcześniej chicagowski burmistrz uczestniczył w "lekcjach poglądowych" nt. igrzysk w Atenach, Londynie i Pekinie.
Amerykańskie finały na gospodarza olimpiady w 2016 roku zostaną rozstrzygnięte wiosną przyszłego roku.
Na polu walki pozostały już tylko dwa miasta: Chicago i Los Angeles.
Burmistrz Daley uważa, iż oferta chicagowska jest bardziej atrakcyjna niż propozycja Los Angeles.
San Francisco oficjalnie wycofało swoją kandydaturę z konkursu, dzięki czemu wzrosły szanse Chicago. Oferta San Francisco uzależniona była od współpracy z drużyną "49ers", która zobowiązała się do finansowego udziału w budowie stadionu olimpijskiego. Jednak zespół wycofał się z umowy i władze San Francisco podjęły decyzję o wycofaniu się z konkursu miast.
Chicago podobnie jak San Francisco nie posiada stadionu olimpijskiego.
Przypomnijmy, że zgodnie z najnowszą wersją chicagowskiej oferty, taki stadion zostałby wybudowany w Washington Park, w południowej dzielnicy Chicago.
Los Angeles dysponuje stadionem odpowiadającym parametrom olimpijskim, ale konieczna jest jego modernizacja.
Zdaniem burmistrza Daley realizacja olimpijskiego projektu pomogłaby w rewitalizacji podupadłego gospodarczo rejonu miasta, rozruszałaby jego ekonomię, przysporzyła miejsc pracy w sektorze turystycznym i handlu detalicznym.
Niektórzy eksperci w dziedzinie planowania i rozwoju ekonomicznego nie zgadzają się z burmistrzem i ostrzegają, że olimpiada jest ryzykownym przedsięwzięciem, które może narazić miasto na poważne straty.
(ao)
Olimpiada w Chicago?
- 11/27/2006 06:57 PM
Reklama








