Szefowa policji w Brookline, Jennifer Paster powiedziała, że dochodzenie trwa oraz – „aby nie zakłócić jego przebiegu – nie może ujawnić więcej informacji”. Zaapelowała w związku z tym o wyrozumiałość i cierpliwość.
Loureiro, który zajmował się syntezą jądrową, został postrzelony w poniedziałek wieczorem w swoim mieszkaniu w Brookline, w stanie Massachusetts. Naukowiec dołączył do MIT w 2016 r., a w 2024 r. stanął na czele Centrum Nauki o Plazmie i Fuzji MIT, które zajmuje się m.in. rozwijaniem technologii wytwarzania czystej energii. Centrum jest jednym z największych laboratoriów MIT; gdy Loureiro obejmował kierownictwo nad nim, zatrudniało ponad 250 osób.
Śmierć portugalskiego naukowca wstrząsnęła prestiżową uczelnią. W specjalnym komunikacie MIT były szef Centrum Nauki o Plazmie i Fuzji, prof. Dennis Whyte, napisał m.in., że śmiertelnie postrzelony naukowiec był „wspaniałym mentorem, przyjacielem, nauczycielem, kolegą i liderem, powszechnie podziwianym za swoją elokwencję i empatię”.
Prezydent MIT, Sally Kornbluth stwierdziła natomiast, że śmierć Loureiro to „szokująca strata”. Kondolencje przesłał też m.in. prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa, a śmierć naukowca nazwał „niepowetowaną stratą dla nauki i dla wszystkich, z którymi pracował i żył”.
Agencja AP podkreśliła, że śmiertelne postrzelenie prof. Loureiro zbiegło się w czasie ze strzelaniną na oddalonym o 80 km Uniwersytecie Browna, do której doszło w sobotę. Zginęli w niej dwaj studenci, a dziewięć osób zostało rannych. Cytowany przez dziennik „New York Times” agent specjalny Ted Docks oświadczył, że nie ma podstaw, by istniał jakikolwiek związek między obiema zbrodniami.(PAP)









