Jak zapowiedziała, wizyta Rubio rozpocznie się w drugiej połowie przyszłego tygodnia i obejmie Panamę, Kostarykę, Salwador, Gwatemalę i Dominikanę. Do podróży dojdzie po tym, gdy prezydent Donald Trump w przemówieniu inauguracyjnym obiecał odebrać Panamie Kanał Panamski, twierdząc, że kraj ten oddał kontrolę nad przeprawą Chinom i sprzeniewierzył się umowie z USA.
Przez większość z tych państw przebiega szlak migracyjny prowadzący do USA. Z krajów Ameryki Środkowej pochodzi też większość nielegalnych imigrantów, przybywających do Stanów Zjednoczonych.
"Jest powód, dla którego pierwsza podróż (Rubio to wizyta w Ameryce Środkowej). Sygnalizuje to, jak poważnie podchodzi do tego (regionu), ile on znaczy, jeśli chodzi o jego programy i zobowiązanie wobec narodu (amerykańskiego), a także - z pewnością - sprawy związane z agendą Trumpa" - powiedziała rzeczniczka.
Podczas wysłuchań w Senacie Rubio - syn emigrantów z Kuby i pierwszy Latynos w roli szefa amerykańskiej dyplomacji - nie powtarzał bezpośrednio roszczeń terytorialnych wyrażanych przez Trumpa, lecz deklarował, że jego zadaniem będzie wykonywanie polityki wytyczanej przez prezydenta.
W oświadczeniu dotyczącym priorytetów kierowanego przez niego resortu Rubio wymienił na pierwszym miejscu konieczność zabezpieczenia granic i powstrzymania masowej migracji.
"Nasze stosunki dyplomatyczne z innymi krajami, szczególnie na półkuli zachodniej, będą priorytetowo traktować ochronę granic Ameryki, powstrzymanie nielegalnej i destabilizującej migracji oraz negocjacje w sprawie repatriacji nielegalnych imigrantów" - oznajmił.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)