Atomowa groza
W 1947 roku zespół naukowców, w tym twórcy Projektu Manhattan, stworzył Zegar Zagłady pomyślany jako ostrzeżenie przed skutkami wyścigu zbrojeń nuklearnych. Początkowo ustawiony na 7 minut do północy – która symbolizowała zagładę ludzkości – zegar ten stał się symbolem napięć zimnowojennych, gdy Stany Zjednoczone i Związek Radziecki rywalizowały o dominację nad światem. Od tego czasu ustawienie Zegara Zagłady było zmieniane 26 razy.
W 1953 roku wskazówki przesunięto na 2 minuty do północy – oba mocarstwa przetestowały wtedy swoje pierwsze bomby termojądrowe, broń potężniejszą od jakiejkolwiek stworzonej wcześniej. W 1984 roku, w czasach nasilonych napięć zimnowojennych, zegar wskazywał 3 minuty do północy.
Największe odprężenie w stosunkach międzynarodowych przyniósł rok 1991, gdy wskazówki oddaliły się od północy na 17 minut. Zakończyła się wówczas zimna wojna, a traktat START I zwiastował redukcję arsenałów nuklearnych, co dawało nadzieję na długotrwały pokój. Był to czas ufności i wiary w międzynarodową współpracę. Jednak ten optymizm okazał się krótkotrwały.
Upadek Związku Radzieckiego pod koniec tego samego roku wprowadził okres niestabilności, a nowo powstałe państwa borykały się z problemami gospodarczymi i politycznymi. W latach 90. pojawiły się nowe wyzwania, lokalne konflikty zbrojne, rozpowszechnianie broni masowego rażenia oraz niepowodzenia w negocjacjach regulacji klimatycznych. Te czynniki szybko przyćmiły optymizm i sprawiły, że wskazówki zegara zaczęły ponownie zbliżać się do północy.
W 2007 roku uwzględniono zmiany klimatyczne jako nowe zagrożenie i wskazówki zegara jeszcze bardziej zbliżyły się do punktu krytycznego. W 2020 roku, podczas pandemii Covid-19, czas skrócono do 100 sekund przed północą, podkreślając globalną niezdolność do współpracy w obliczu wielowymiarowego kryzysu.
Najciemniejsza godzina
Dziś, w 2025 roku, Zegar Zagłady wskazuje 89 sekund do północy, najbliżej w historii. Decyzja ta jest odpowiedzią na rosnące ryzyko: eskalacja wojny na Ukrainie, groźby nuklearne Rosji, napięcia wokół Tajwanu, testy broni balistycznej Korei Północnej, a także bezprecedensowy rozwój technologii, takich jak sztuczna inteligencja.
Wojna na Ukrainie, będąca najkrwawszym konfliktem w Europie od czasów II wojny światowej, jest tu kluczowym czynnikiem. Prezydent Rosji Władimir Putin zaktualizował doktrynę nuklearną, obniżając próg użycia broni jądrowej. Rosja, posiadająca największy arsenał nuklearny na świecie, wysyła sygnały ostrzegawcze do Zachodu, a jednocześnie wycofuje się z traktatów kontrolujących zbrojenia, takich jak New START. Działania te wzbudzają obawy przed możliwością eskalacji do konfliktu jądrowego.
Napięcia w regionie Azji-Pacyfiku również przybierają na mocy. Chiny nasilają presję militarną wokół Tajwanu, co rodzi ryzyko wojskowego zaangażowania Stanów Zjednoczonych, zobowiązanych do obrony wyspy na mocy umów. Jednocześnie Korea Północna, mimo sankcji międzynarodowych, nieustannie testuje zaawansowane pociski balistyczne, co podważa stabilność regionalną. Na Bliskim Wschodzie wojna między Izraelem a Gazą oraz napięcia związane z Iranem dodają kolejny wymiar w obrazie globalnej niestabilności.
Miecz Damoklesa
Sztuczna inteligencja, która mogłaby być siłą napędową postępu, staje się nowym źródłem obaw. Zawisła nad światem jak miecz Damoklesa. Jej potencjalne zastosowanie w systemach broni nuklearnej czy szerzeniu dezinformacji stanowi zagrożenie dla światowego pokoju. Daniel Holz, obecny przewodniczący Rady Nauki i Bezpieczeństwa, ostrzega: „AI zaczyna pojawiać się na polu bitwy w sposób jeszcze niepewny, ale budzący niepokój”. Obecne zmiany w regulacjach prawnych dotyczących AI w Stanach Zjednoczonych wywołały międzynarodową debatę.
Szczególnie niepokojąca jest możliwość wykorzystania sztucznej inteligencji w zautomatyzowanych systemach obronnych, które mogą podejmować decyzje bez ludzkiego nadzoru. Taki scenariusz budzi fundamentalne pytania etyczne: kto ponosi odpowiedzialność za decyzje podjęte przez maszynę? Czy w sytuacjach kryzysowych AI może dokonać wyboru zgodnego z normami międzynarodowego prawa wojennego? Ponadto autonomiczne systemy mogłyby zostać wykorzystane do precyzyjnych ataków, co mogłoby eskalować konflikty i zmniejszyć szanse na ich rozwiązanie. Wprowadzenie takich technologii bez globalnych regulacji stawia ludzkość przed ryzykiem, którego konsekwencje są nieprzewidywalne.
Rok 2024 był najgorętszym w historii – Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) potwierdziła rekordowe stężenie gazów cieplarnianych. Zmiany klimatyczne powodują coraz częstsze i bardziej destrukcyjne burze, pożary oraz podnoszenie się poziomu mórz. Wzrost temperatury wpływa również na rolnictwo, wywołując kryzysy żywnościowe w regionach najbardziej narażonych na susze i ekstremalne zjawiska pogodowe.
Mimo rozwoju odnawialnych źródeł energii, świat wciąż nie podejmuje wystarczających działań, by zapobiec najgorszym skutkom globalnych zmian klimatycznych. Wiele krajów nadal inwestuje w paliwa kopalne, co pogłębia kryzys. Naukowcy alarmują, że bez zdecydowanych działań globalnych możemy przekroczyć kluczowe punkty krytyczne, takie jak topnienie lodowców na Grenlandii i w Antarktydzie, które mogłyby dramatycznie podnieść poziom oceanów.
Zegar Zagłady to nie tylko symbol. To apel o działanie, o podjęcie kroków, które mogą oddalić nas od katastrofy. Historia wielokrotnie dowiodła, że współpraca międzynarodowa i odważne decyzje polityczne mogą odwrócić bieg wydarzeń. Jednak czas działa na naszą niekorzyść. Ludzkość ma zaledwie 89 symbolicznych sekund, by zdecydować, czy chce pozostać ofiarą tragedii, czy woli napisać historię odnowy i nadziei. Czy można jeszcze cofnąć wskazówki zegara? Świat musi podjąć decyzję, zanim zegar wybije północ.
Monika Pawlak