Organizacja non-profit, która otrzymuje dotację od rządu USA, sporządza coroczny ranking na podstawie wskaźnika, który obejmuje stan demokracji i swobód obywatelskich w każdym uwzględnionym kraju. W tegorocznym raporcie oceniono 195 państw i 13 terytoriów.
Salwador, Haiti, Kuwejt i Tunezja odnotowały największy spadek w rankingu, zaś w Bangladeszu, Bhutanie, Syrii i na Sri Lance nastąpiły największe wzrosty. Najwyższe miejsce na liście zajęła Finlandia, osiągając 100 na 100 pkt, tuż za nią uplasowały się: Nowa Zelandia, Norwegia i Szwecja. Najniżej znalazł się Sudan Południowy z 1 pkt, a za nim: Sudan, Sahara Zachodnia, Erytrea, Turkmenistan, Afganistan.
W raporcie zwrócono uwagę, że Polska z 82 pkt, obok Gwatemali, jest jednym z krajów, w których widać "trwałe wysiłki na rzecz reform demokratycznych". Przypomniano, że wybory przeprowadzone w obu tych państwach w 2023 r. doprowadziły do przekazania władzy w ręce opozycji, która opowiada się za demokratycznymi wartościami.
"Od tego czasu poczyniono pewne postępy, ale reformy nadal są hamowane przez (utrzymujących się na stanowiskach - PAP) przedstawicieli poprzednich rządów i potężnych elit, które skorzystały na korupcji; to sugeruje, że szkody wyrządzane instytucjom demokratycznych szybko się kumulują, a wysiłki naprawcze mogą być powolne" – stwierdzono w dokumencie. Autorzy raportu zwrócili także uwagę, że zależnie od wyników wybory prezydenckie w Polsce "mogą albo ułatwić wysiłki reformatorskie, albo jeszcze bardziej je opóźnić".
Freedom House ocenia stan praw politycznych i wolności obywatelskiej na całym świecie od 1973 r. (PAP)