Jak podał w komunikacie organ amerykańskiego banku centralnego, decyzję o obniżeniu stóp podjęto „w świetle zmieniającego się bilansu ryzyka”, notując wzrastające w ostatnich miesiącach zagrożenia dla rynku pracy. Komunikat notuje jednak, że inflacja pozostaje na podwyższonym poziomie, podobnie jak niepewność co do perspektyw gospodarczych.
Decyzja ta - trzecia obniżka stóp w tym roku - była szeroko oczekiwana przez rynek i ekspertów. Jednocześnie FOMC zasygnalizował, że może wstrzymać się z kolejnymi obniżkami. Ze wstępnych prognoz członków komitetu wynika, że planują oni tylko jedną obniżkę w przyszłym roku.
Prezes Fed Jerome Powell oświadczył na konferencji prasowej po ogłoszeniu decyzji, że obecny poziom stóp ma „neutralną wartość”, wobec czego bank centralny jest „w dobrej pozycji, by poczekać i zobaczyć, jak ewoluuje gospodarka”.
Środowe głosowanie komitetu pokazało, że decydenci byli podzieleni: za obniżką o 25 p.b. głosowało dziewięciu z dwunastu członków, w tym Powell. Za obniżką o 50 p.b. był Stephen Miran, do niedawna doradca prezydenta Donalda Trumpa, zaś za utrzymaniem dotychczasowego poziomu opowiedziało się dwóch kolejnych członków. Różnice zdań wynikają w dużej mierze z sytuacji gospodarczej, w której zagrożone są obie części mandatu Fed - walka z inflacją i walka z bezrobociem. Ceny konsekwentnie rosną od połowy roku, choć tempo wzrostu było dotychczas niższe od oczekiwanego. Dane z rynku pracy wskazują na stopniowo zwiększające się bezrobocie, niższe tempo powstawania nowych miejsc pracy, lecz jednocześnie mniejszą podaż pracowników, ze względu na deportacje imigrantów.
Decyzję Fed dodatkowo komplikują niekompletne dane statystyczne, co jest wynikiem niedawnego rekordowo długiego paraliżu funkcjonowania państwa, tzw. shutdownu.
Podczas konferencji prasowej po ogłoszeniu decyzji, Powell stwierdził, że w bliskiej perspektywie istnieje ryzyko dalszego wzrostu cen, głównie ze względu na cła. Zaznaczył jednak, że podstawowym założeniem Fed jest, iż cła będą oznaczały tylko jednorazowe podwyższenie poziomu cen, a nie uporczywy wzrost. Zaznaczył też, że w przyszłym roku spodziewa się trochę szybszego wzrostu gospodarczego, z prognozowanego w tym roku 1,7 proc. do 2,3 proc. w przyszłym roku, m.in. ze względu na stale napływające inwestycje w centra danych związane z rozwojem sztucznej inteligencji.
Grudniowe posiedzenie FOMC jest jednym z ostatnich w kadencji Powella w charakterze prezesa, bo jego kadencja upływa w maju. Faworytem do przejęcia po nim schedy jest obecny doradca prezydenta USA, dyrektor Narodowej Rady Ekonomicznej Kevin Hassett. Wbrew słowom Powella, Hassett powiedział w środę w telewizji Fox News, że widzi sporo miejsca do dalszego obniżania stóp procentowych. Prezydent Trump, który nieustannie krytykuje Powella za zbyt wolne tempo obniżania stóp, sugerował w poniedziałkowym wywiadzie dla Politico, że gotowość do szybkiego obniżania stóp jest jednym z głównych kryteriów w wyborze nowego szefa Fed. Według Hassetta, nominacja dla następcy Powella zostanie ogłoszona w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)









