W niedzielę prezydent Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą spotkał się z przedstawicielami chicagowskiej Polonii w Copernicus.Prezydent podczas wystąpienia podkreślił, że „jest za co dziękować” Polakom i osobom polskiego pochodzenia w USA.
Zwrócił uwagę na niedawną konferencję konserwatywną CPAC, w której – jak podkreślił – wzięła udział duża część amerykańskiej elity politycznej, wielu przedstawicieli Kongresu i „pół Białego Domu”.
„Prezydent USA (Donald Trump – PAP) wyszedł wtedy i powiedział, że jest wdzięczny Polakom, bo zagłosowało na niego 85 proc. z nich” – powiedział Duda, nagrodzony głośnymi brawami.
„To znaczy, że zaczęto się z państwem liczyć.” – powiedział podkreślając, że to przedstawiciele Polonii pomogli w przyjęciu Polski do NATO w 1999 roku, a także „wyrwaniu się zza żelaznej kurtyny” w 1989 roku.
Prezydent podkreślił, że „zawsze ważne było to, żebyście tu, w największym mocarstwie, gdzie w wielu przypadkach decyduje się o losach świata (…) liczyli się, żeby liczono się z waszymi głosami, waszymi oczekiwaniami i waszymi żądaniami. „I to się dzieje” – podkreślił.
„Teraz wiem, że jeśli zwrócimy się – jako polskie władze – do państwa, byście jakąś ideę poparli, byście za nią byli, i ten głos polonii zostanie tutaj w Stanach wyartykułowany, to jest prawie że pewne, że on zostanie wzięty pod uwagę w Białym Domu i na Kapitolu, bo głos Polaków się liczy, i przekłada się na konkretne poparcie wyborcze” – dodał Andrzej Duda. (PAP)
Spotkanie Prezydenta RP @AndrzejDuda i Małżonki Agaty Kornhauser–Dudy ze środowiskami polonijnymi w #Chicago. pic.twitter.com/dY7Gwc50ms
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) March 2, 2025