Linette (34. WTA) rozpoczęła w dobrym stylu, od przełamania podania rywalki. Tenisistki często nastawiały się na długie wymiany zagrań z głębi kortu. Bardzo rzadko decydowały się na odważniejszą grę.
Pochodząca z Samary 33-latka, 47. zawodniczka światowego rankingu, popełniała więcej prostych błędów. Linette przy własnym serwisie była bardzo blisko zakończenia pierwszego seta. Nie pomagały jej jednak podwójne błędy, które przeplatała asami. Pawluczenkowa, nie zrażona mało korzystnym przebiegiem 10. gema, dopięła swego i doprowadziła do stanu 5:5. W tie-breaku poznanianka wygrała swoje wszystkie serwisy.
W drugie partii Polka stosunkowo szybko przełamała przeciwniczkę (3:1). Jej przewaga stopniowo rosła. Linette uzyskała na korcie niezbędną pewność siebie i wykorzystała drugą piłkę meczową.
Linette i Pawluczenkowa zmierzyły się ze sobą po raz szósty. Było to trzecie zwycięstwo Polki, która wygrała trzy ostatnie mecze.
Na Florydzie występują jeszcze dwie Polki. Rozstawiona z numerem drugim Iga Świątek i Magdaleną Fręch (nr 29.) na otwarcie mają "wolny los". Raszynianka rozpocznie od meczu albo z Francuzką Caroline Garcią albo węgierską kwalifikantką Anną Bondar. Z kolei Fręch zagra z Rosjanką Poliną Kudermietową albo z kwalifikantką z Rumunii Eleną Gabrielą Ruse.
