Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Rosyjska operacja "doppelganger": Kreml atakuje Polskę przed wyborami prezydenckim

Rosyjska operacja dezinformacyjna "doppelganger" skoncentrowała się na Polsce, wykorzystując platformę X do manipulacji przed wyborami. Jak wynika z raportu Alliance4Europe, dezinformatorzy linkowali artykuły z 13 polskich mediów w fałszywych postach oraz stosowali cztery inne metody dezinformacji.
Reklama
Rosyjska operacja "doppelganger": Kreml atakuje Polskę przed wyborami prezydenckim

Autor: Adobe Stock

Rosyjskie trolle, w ramach operacji "doppelganger" (niem. "sobowtór"), publikują emocjonalne wpisy zawierające nieprawdziwe informacje, głównie na platformie X. Jak wyjaśniła Aleksandra Wójtowicz, analityczka ds. nowych technologii i cyfryzacji w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych oraz współautorka raportu Alliance4Europe, w celu nadania większej wiarygodności swoim fałszywym twierdzeniom autorzy dezinformacji dodają do swoich wpisów linki do artykułów polskich mediów.

ReklamaUbezpieczenia zdrowotne Obama Care

Raport ujawnił, że od 4 marca do 4 kwietnia tego roku na platformie X pojawiło się prawie 300 wpisów ingerujących w wybory w Polsce. Trolle korzystały z tekstów opublikowanych na takich stronach jak: Najwyższy Czas, wPolityce, Bankier, Fakt, Fronda, Gazeta Prawna, Money, PolsatNews, Rzeczpospolita, Salon24, TVPInfo, WNP i Interia.

Wójtowicz wyjaśniła, że autorzy dezinformacji zakładają, iż użytkownicy nie klikną w linki lub nie przeczytają pełnych tekstów. Jest to metoda stosowana w dezinformacji od dawna. Często wykorzystywane są też stare artykuły lub zrzuty ekranów nagłówków, które, pozbawione pełnego kontekstu, wspierają fałszywe twierdzenie zawarte we wpisie.

Część polskich mediów ułatwia zadanie dezinformatorów, konstruując nagłówki i wstępy w taki sposób, by – oderwane od reszty tekstu, który potencjalnie nie zawiera nieprawdy – stanowiły potwierdzenie fałszywego twierdzenia.

Ponieważ Rosja realizuje swój cel, wykorzystując debatę publiczną i naturalne osie sporu, dla normalnego użytkownika mediów społecznościowych odróżnienie tego, czy czyta prawdziwy komentarz użytkownika o określonych poglądach, czy ma do czynienia ze skoordynowanym działaniem inspirowanym przez Kreml, może być trudne.

Jak wyliczyła analityczka, z którą rozmawiała PAP, to, co możemy zrobić, to wejść w profil i przyjrzeć się, co oraz jak często jest tam publikowane. Jeśli ta aktywność jest bardzo duża i skupiona na określonym zagadnieniu, można podejrzewać, że to nie działalność hobbystyczna, tylko praca. Jeśli treści nie są rzetelną krytyką, a silnie naładowane emocjami, a także zawierają dużo krzykliwych grafik, powinno to wzbudzić naszą podejrzliwość.

Warto rzucić okiem na nazwę konta i użytkownika. Choć są one tworzone w taki sposób, aby wyglądały autentycznie, ich liczba jest ogromna, przez co czasami cierpi na tym jakość. Często zdradza je już sama nazwa albo zdjęcie profilowe. Możemy użyć wstecznego wyszukiwania obrazem lub detektora sztucznej inteligencji, aby sprawdzić, czy na przykład zdjęcie nie zostało ściągnięte z rosyjskich serwerów lub wygenerowane przez AI.

Autorka raportu podkreśliła, że – w jej ocenie – wielkim sukcesem dezinformacji jest fakt, że użytkownik musi podejmować takie decyzje i działania. „To nie on powinien się martwić o swój spokój informacyjny. Identyfikacja takich akcji jak ‚Doppelganger’ powinna być odpowiedzialnością platform. Tymczasem, jak pokazujemy w raporcie, pomimo zgłoszeń kont, które w oczywisty sposób są ze sobą powiązane i skoordynowane, które powinny być szybko i efektywnie usuwane, platformy tego jednak nie robią” – stwierdziła Aleksandra Wójtowicz.

Rosyjskie działania realizowane w ramach akcji "doppelganger" zostały ujawnione już wcześniej, we wrześniu 2022 roku przez amerykański Departament Stanu. Dezinformacja była wtedy skierowana przeciwko USA, Francji, Niemcom oraz Polsce i innym krajom udzielającym Ukrainie wsparcia. Właśnie odcięcie zaatakowanego kraju od międzynarodowej pomocy stanowiło, i wciąż stanowi, główny cel operacji Kremla.

Kreml, za pośrednictwem dwóch podmiotów – Agencji Projektów Społecznych (SDA) oraz przedsiębiorstwa technologii "Struktura" – podejmował i podejmuje działania dezinformacyjne, polegające na publikacji zmanipulowanych treści w serwisach internetowych do złudzenia przypominających – zarówno ze względu na nazwę domeny, tytuł, jak i szatę graficzną – znane i uznawane za wiarygodne tytuły prasowe.

W ramach akcji, oprócz publikowania fałszywych postów w mediach społecznościowych uwiarygodnionych linkami do stron polskich mediów, tworzone są też dziesiątki tysięcy kont na platformach, wykorzystywanych do promowania treści propagandowych, w tym materiałów zamieszczanych w klonach poważnych serwisów.

Prowadzony jest monitoring zachodnich mediów, a wyławiane z nich treści, których prezentacja – choćby częściowa, ze zmienionym kontekstem lub przedstawiona jako bieżące wydarzenie – pozwala aparatowi rosyjskiej dezinformacji legitymizować kolportowane przez nią fałszywe informacje.

Jak w rozmowie z PAP wskazała Aleksandra Wójtowicz, odejście "doppelgangera" od podróbek poważnych tytułów prasowych i koncentracja na działaniu na platformie X ma szerszy zakres i nie dotyczy wyłącznie kampanii prezydenckiej w Polsce. Jej zdaniem operowanie na X jest dla aktorów dezinformacji łatwiejsze. Na tej platformie bardzo łatwo tworzy się fałszywe konta trolli oraz siatki kont-botów. "To dwie różne rzeczy: w pierwszym przypadku może być kilka kont prowadzonych przez żywego człowieka, natomiast konta-boty to narzędzia zaprogramowane w taki sposób, że za pomocą jednego kliknięcia w określonej chwili publikują dokładnie ten sam przekaz" – tłumaczyła ekspertka.

Zwróciła przy tym uwagę, że rosyjska operacja wpływu skoncentrowała się na platformie X, ponieważ ze wszystkich popularnych platform, to właśnie na tej toczy się w Polsce życie polityczne. X jest też dla rosyjskich agentów wpływu środowiskiem wyjątkowo przyjaznym. O ile inne platformy, szczególnie Meta, mają dość rygorystyczne zasady dotyczące tworzenia kont, o tyle X jest dość nieuważny w kontrolowaniu tego, kto i ile profili zakłada.(PAP)

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama