Zaskakujący wybór amerykańskiego kardynała na biskupa Rzymu był momentem radości w USA i powodem do dumy dla milionów katolików. To była także chwila, w której z gratulacjami pospieszyli wszyscy najważniejsi waszyngtońscy politycy z prezydentem Donaldem Trumpem na czele. Ale czy następca Franciszka znajdzie wspólny język z aktualną administracją Białego Domu, pozostaje na razie pytaniem bez odpowiedzi, podobnie jak entuzjastyczne zaproszenie wystosowane przez prezydenta USA dla nowego papieża do złożenia wizyty w ojczyźnie.
W jaki sposób nowy papież będzie podchodził do najważniejszych spraw, z którymi zmaga się obecnie polityka waszyngtońska, możemy jedynie domniemywać na podstawie analizy jego dotychczasowych wpisów w mediach społecznościowych, przede wszystkim na portalu X. I należy spodziewać się, że Leon XIV pozostanie w nich aktywny, bowiem biuro komunikacji prasowej Stolicy Apostolskiej już podało, że papież będzie dalej korzystał z tych narzędzi, by docierać do wiernych ze swym przekazem.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że papież Leon XIV może krytycznie podchodzić do niektórych rodzajów polityki Donalda Trumpa, zwłaszcza w kwestiach imigracyjnych i społecznych. Podobnie jak jego poprzednik, Franciszek – reprezentuje na tym polu podejście bardziej otwarte i empatyczne, a jego wybór został odebrany jako odrzucenie nacjonalistycznego populizmu, akcentując takie wartości jak godność człowieka i sprawiedliwość społeczna. W jednym z wpisów na portalu X wyraził zdecydowany sprzeciw wobec ultrakonserwatyzmu amerykańskiego, reprezentowanej przez obecnego wiceprezydenta JD Vance’a w kwestii polityki imigracyjnej i miłości bliźniego. W lutym, kardynał Prevost podał dalej komentarz, w którym czytamy: „JD Vance nie ma racji. Jezus nie chciał byśmy klasyfikowali naszą miłość wobec bliźnich”. Chodziło o słowa wiceprezydenta, że amerykańskim katolikom bliżej jest do ludzi o podobnym dorobku kulturowym, aniżeli przybyszom z innych części świata. Całkiem niedawno udostępnił krytyczny komentarz wobec wizyty prezydenta Salwadoru w Białym Domu i kpin – ze strony przywódcy państwa, do którego zsyłani są deportowani z USA imigranci – wobec Kilmera Abrego Garcii, mężczyzny wysłanego omyłkowo przez ICE do okrytego złą sławą więzienia CECOT. „Czy wasze sumienie pozostaje niewzruszone? Jak możecie milczeć?” – pytał komentator, którego wpis powielił przyszły papież.
W innych, wcześniejszych wpisach Robert Francis Prevost zdawał się wspierać głębszą ochronę imigrantów, opowiadał się także za kontrolą posiadania broni. Po masowej strzelaninie w Las Vegas w 2017 roku przytoczył on wpis demokratycznego senatora z Connecticut Chrisa Murphy’ego, w którym ten zwracał się do republikańskich polityków: „Wasze tchórzostwo i niezdolność do podjęcia działania nie może być wybielane myślami i modlitwami. To się nie skończy, dopóki nie zrobicie czegoś, aby to (przemoc z użyciem broni dop. red.) powstrzymać”.
Chociaż zarówno Trump jak i JD Vance pospieszyli z gratulacjami, to bliscy sojusznicy amerykańskiego prezydenta spodziewają się chłodnych relacji z Białym Domem. Steve Bannon, jeden z najbardziej zagorzałych, ultraprawicowych zwolenników Trumpa mówi, że pola do współpracy jest niewiele. Dalej posuwa się Laura Loomer, jedna z liderek ruchu MAGA, pisząc, że wybór kardynała Prevosta to osadzenie „kolejnej marksistowskiej kukiełki w Watykanie”. Konserwatywny komentator Charlie Kirk był nieco bardziej stonowany pisząc, że zdarzyło się „kilka nieszczęsnych wpisów o otwartych granicach, kilka komentarzy na temat George’a Floyda, które nie wzbudzają szaleństwa. Ale ogólnie to wojownik na rzecz życia od poczęcia”.
Konserwatystom podoba się dużo bardziej stanowcze podejście nowego papieża w sprawach związanych z mniejszościami seksualnymi. Wydaje się, że papież Leon XIV nie będzie już umiarkowanym zwolennikiem powszechnej akceptacji związków osób tej samej płci.
Zdecydowanie bardziej radykalne stanowisko w tej sprawie zajmuje najstarszy brat nowego papieża. 73-letni Louis Prevost to zdecydowany sympatyk ruchu MAGA, który bez cienia wątpliwości dzieli się swoimi politycznymi opiniami w mediach społecznościowych. I tak, na przykład, o byłej liderce Demokratów w Izbie Reprezentantów Nancy Pelosi napisał, że to „pijana c..a” oraz wzywał do aresztowania Demokratów stających na drodze do realizacji polityki Donalda Trumpa. W wywiadzie z Piersem Morganem powiedział, że nie żałuje swoich publicznych przekonań i gdyby w nie nie wierzył, to nie zdecydowałby się na ich publikację. Zapowiedział jednak, że ograniczy swoją aktywność w mediach społecznościowych, aby nie przysprzać problemów swojemu bratu. „Leo nie jest tak konserwatywny jak ja – powiedział w rozmowie, ale nie jest też ‘przebudzonym’ i na pewno nie zgodzi się na małżeństwa gejów” – podsumował Louis Prevost.
redakcja@zwiazkowy.com
Daniel Bociąga
bociaga@wpna.fm
redakcja@zwiazkowy.com