Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 11 czerwca 2025 04:26
Komentarz amerykański

„Grzech Pierworodny”: diagnoza raka u Bidena i kontrowersje wokół zdrowia prezydentów

Pod takim tytułem ukazała się właśnie książka dziennikarzy Jake’a Tappera (CNN) i Alexa Thompsona (Axios) obrazująca pogarszający się stan zdrowia Joe Bidena w ostatnim miesiącach prezydentury. Reportaż ten nabrał dodatkowego wymiaru po tym, gdy ujawniono zaawansowanego raka prostaty u byłego prezydenta. Republikanie oskarżają poprzednią administrację o ukrywanie stanu zdrowia Bidena, a tym samym kwestionują, czy był zdolny do sprawowania urzędu.
Reklama
„Grzech Pierworodny”: diagnoza raka u Bidena i kontrowersje wokół zdrowia prezydentów
„Rak dotyka nas wszystkich. Podobnie jak wielu z was, Jill i ja nauczyliśmy się, że jesteśmy najsilniejsi, kiedy chcą nas złamać. Dziękujemy za okazaną miłość i wsparcie” – napisał Joe Biden pod tym zdjęciem w mediach społecznościowych.

Autor: Joe Biden/Facebook

Stan zdrowia prezydenta nigdy nie był najbardziej strzeżoną tajemnicą Białego Domu. Wręcz przeciwnie – amerykańscy przywódcy poddawani byli rutynowym, ale rygorystycznym badaniom, a ich wyniki upubliczniano, aby pokazać, że przywódcy państwa cieszą się idealnym zdrowiem i są gotowi na wyzwania wynikające z przewodzenia supermocarstwem. Co prawda w konstytucji nie ma zapisanego punktu o konieczności przeprowadzania takich badań i wysnuwania na ich podstawie analiz, ale istnieje 25.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Poprawka do Konstytucji dotycząca niezdolności prezydenta do sprawowania urzędu. Daje ona wówczas możliwość gabinetowi do rozpoczęcia procedury odsunięcia i mianowania wiceprezydenta na najwyższe stanowisko w państwie. Oczywiście wszystko musi jeszcze zatwierdzić Kongres. Ale to prezydenci i ich otoczenie decydują, na ile chcą by informacje o ich zdrowiu (bądź schorzeniach) trafiły do przestrzeni publicznej. I tak, na przykład, Franklin Delano Roosevelt ukrywał wiele chorób, w tym niewydolność serca. U Ronalda Reagana nie informowano o objawach demencji, natomiast już po odejściu go z urzędu zdiagnozowano u niego chorobę Alzheimera. Donald Trump nie publikował szczegółowych raportów, a jedynie wnioski, że „znajduje się w wysokiej formie fizycznej”, a sam prezydent dodatkowo chwalił się zaliczonymi testami poznawczymi, oceniającymi jego sprawność umysłową na „celującą”. Ale dobre wyniki Trumpa wywoływały wątpliwości, bo pojawiały się w nich wnioski wysoko oceniające formę fizyczną wyraźnie otyłego prezydenta.

Jeszcze inaczej jest z Joe Bidenem. Właściwie od momentu jego wyborczego zwycięstwa w 2020 roku zastanawiano się jak długo będzie on w stanie sprawować urząd. Niepokój budził wiek – chociaż swoją drogą Biden obejmując Biały Dom miał tyle lat, ile ma Donald Trump wracając na drugą kadencję. Ale także rozważano, na ile będący w podeszłym wieku Demokrata jest sprawny umysłowo, aby podejmować kluczowe decyzje. Ostatnie badanie, którego wyniki ujawniono w 2023 roku wskazywało na dobrą ogólną sprawność fizyczną ówczesnego prezydenta, ale nie dotyczyło ono kwestii dotyczących sprawności umysłowej.

Kluczowym momentem, w którym ta druga sprawa zdominowała przekazy medialne, była prezydencka debata pomiędzy Bidenem a Trumpem w czerwcu 2024 roku. To po niej już głośno zaczęto dyskutować nie tylko na temat, czy Biden jest zdolny do pełnienia urzędu, ale też czy jest w stanie prowadzić kampanię wyborczą, a w przypadku wygranej rządzić państwem przez kolejne cztery lata. Kilka tygodni później sam Biden ogłosił, że dla dobra państwa wycofuje się z walki o reelekcję.

W swojej książce „Original Sin. President’s Biden Decline, It’s Cover Up, and His Disastrous Choice to Run Again” autorzy – Jake Tapper i Alex Thompson opisują kulisy kampanii z 2024 roku, oraz próby ukrycia pogarszającego się stanu zdrowia prezydenta. Reportaż opiera się na wywiadach z dwustoma osobami z kręgów Partii Demokratycznej, w tym czterema źródłami wewnątrz kampanii. Według książki najbliższe otoczenie Bidena nie tylko ukrywało jego problemy ze zdrowiem, ale wręcz manipulowało wizerunkiem prezydenta, ograniczając jego dostęp do mediów. Bliscy Joe Bidena mieli już po wyborach połowy kadencji w 2022 roku zauważyć spadek zdolności poznawczych prezydenta, w tym zapominanie imion bliskich współpracowników, brak kojarzenia faktów, czy dezorientację podczas spotkań. Niektórzy stwierdzali, że najbardziej spadek zdolności umysłowych Joe Bidena nastąpił wkrótce po postawieniu zarzutów jego synowi Hunterowi Bidenowi. Sam Joe Biden decydował się jednak na dalszą walkę polityczną, a jego największymi zwolennikami w podjęciu takiej decyzji byli właśnie syn Hunter i żona Jill.

W połowie maja u Bidena zdiagnozowano zaawansowanego raka prostaty. Według lekarzy nowotwór jest w stanie agresywnym i został zakwalifikowany w kategorii najwyższego ryzyka. I tutaj pojawiły się od razu spore kontrowersje. O ile większość oficjalnych komunikatów, w tym płynących od Donalda Trumpa i wiceprezydenta JD Vance’a, było sympatyzujących z Bidenem, o tyle natychmiast zaczęto się zastanawiać jak to możliwe, że przez tyle lat prezydentury Demokraty nie udało się wykryć nowotworu na wcześniejszym etapie. Jedna ze spiskowych teorii mówi, że lekarze wiedzieli już wcześniej, a podjęta w takich przypadkach terapia hormonalna może mieć negatywny skutek na zdolności umysłowe. Lekarze bronią się jednak tłumacząc, że poprzednie tego typu badanie zostało u Bidena przeprowadzone 11 lat wcześniej i wówczas nie istniały żadne przesłanki ani podejrzenia. Dopiero niedawno, gdy prezydent zaczął uskarżać się na problemy układu moczowego zdecydowano o podjęciu dużo bardziej kompleksowych badań.

Sam Biden w komunikacie w mediach społecznościowych podziękował za wsparcie i wyraził pełną determinację w walce z chorobą. Nie zmienia to faktu, że zaufanie do oficjalnych komunikatów dotyczących zdrowia najważniejszych osób w państwie zostało poważnie naruszone. Postrzeganie zdolności danej osoby do pełnienia najważniejszych urzędów pozostaje nam oceniać samodzielnie, na podstawie codziennych obserwacji zadając sobie pytanie i sami na nie odpowiadając: „Czy uważamy, że ta osoba jest w stanie najlepiej reprezentować i dbać o nasze wspólne interesy”.

Daniel Bociąga
bociaga@wpna.fm
redakcja@zwiazkowy.com

Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama