"W imieniu państwa polskiego, w imieniu wszystkich Polaków serdecznie dziękuję za wolność, którą dzięki panu mamy, za kraj, który jest najpiękniejszym miejscem do życia, za naszą kochaną ojczyznę. To pan jest tym reprezentantem tego pokolenia, który wolną Polskę przyniósł nam wszystkim, którzy dzisiaj tu jesteśmy" - powiedział Kosiniak-Kamysz podczas uroczystości w ambasadzie RP w Waszyngtonie. Wręczając medal na wypełnionym odznaczeniami mundurze płk. Lipińskiego zapowiedział przy tym, że "znajdzie się miejsce na jeszcze jeden", Order Orła Białego, o który ma wkrótce wystąpić.
"Myślę, że nowy prezydent Rzeczypospolitej ten wniosek będzie rozpatrywał i wierzę, że rozpatrzy pozytywnie" - powiedział.
Lipiński, jeden z czołowych przedstawicieli waszyngtońskiej Polonii, który latem skończy 100 lat, stwierdził, że nie czuje się bohaterem, a biorąc udział w wyzwalaniu Włoch na szlaku bojowym 2. Korpusu Polskiego generała Andersa w szeregach 12. Pułku Ułanów Podolskich, przyznał, że "targały nim dwojakie uczucia".
"Z jednej strony byłem zadowolony, że przynieśliśmy wolność tym roześmianym ludziom, a z drugiej strony to była zazdrość. Dlaczego to nie jest Polska? Ten próg, na którym stałem, dlaczego to nie był Polski próg?" - mówił weteran.
Jak dodał, zrozumiał wtedy, że "droga do Polski jest długa i właściwie się nigdy nie skończyła".
Lipiński, który do stopnia pułkownika został awansowany w 2021 r., do Stanów Zjednoczonych wyemigrował w 1953 r. po tym, jak po wojnie trafił do Wielkiej Brytanii. W USA pracował jako badacz i inżynier jądrowy w Atomic Energy Commission, a także wykładał matematykę i inżynierię na prestiżowym Uniwersytecie Wirginii. Aktywnie działa też w organizacjach polonijnych i jest jednym z najbardziej znanych członków waszyngtońskiej diaspory. W ostatnich latach otrzymywał od polskich władz szereg odznaczeń, w tym Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski oraz Odznakę Honorową "Bene Merito".
"Ojczyzna jest jedna. Są oportuniści, którzy mówią, że ta ojczyzna tu jest dobra. Ale dla nas, żołnierzy 2. Korpusu, ojczyzna była tam, tylko w Polsce" - powiedział.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)