W ciągu ostatnich kilku tygodni prezydent Donald Trump rozpoczął realizację planu nakładania grzywien na imigrantów, którzy nie opuścili USA po wydaniu ostatecznego nakazu deportacji. Zawiadomienia wysłano do 4500 migrantów a suma kar przekroczyła 500 milionów dolarów – poinformował wysoki rangą urzędnik Trumpa, prosząc o anonimowość.
Tysiąc dolarów z dzień
Plan administracji Trumpa, którego szczegóły zostały po raz pierwszy podane w kwietniu, obejmuje nakładanie grzywien w wysokości 998 dolarów dziennie. Administracja chce nakładać kary wstecznie na okres do pięciu lat. Zgodnie z tymi ramami maksymalna kwota wyniosłaby 1,8 miliona dolarów.
Agencja Reutersa rozmawiała z prawnikami imigracyjnymi w całym kraju, którzy powiedzieli, że ich klienci zostali obciążeni grzywnami od kilku tysięcy dolarów do nieco ponad do prawie dwóch milionów dolarów. Wysokie grzywny są częścią działań administracji Trumpa, aby imigranci przebywający w USA bez ważnego statusu dobrowolnie opuścili kraj, czyli „samodeportowali się”. Sekretarz Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego Kristi Noem patronuje kampanii mającej na celu ostrzeżenie nieudokumentowanych imigrantów, aby dobrowolnie opuścili kraj lub zostali deportowani. „Prezydent Trump ma jasny przekaz: jeśli jesteś tutaj nielegalnie, znajdziemy cię i deportujemy” — powiedziała Noem. „Nigdy tu nie wrócisz. Ale jeśli wyjedziesz teraz, możesz mieć okazję wrócić i cieszyć się naszą wolnością i żyć amerykańskim snem”. Urzędnicy imigracyjni skorzystali również z narzędzia znanego jako aplikacja CBP One, aby umożliwić osobom mieszkającym w USA nielegalnie samodeportację. Osoby, które zdecydują się na dobrowolny wyjazd, mogą uniknąć grzywien i mogą zostać zwolnione z kar, które uniemożliwiłyby im powrót do Stanów Zjednoczonych w przyszłości.
Symbolem nowej strategii administracji stała się 32-letnia Wendy Ortiz. Prawie 20 lat po otrzymaniu nakazu opuszczenia Stanów Zjednoczonych, mieszkająca na Florydzie kobieta otrzymała 9 maja list od U.S. Immigration and Customs Enforcement (ICE) informujący, że jest winna rządowi 1,82 miliona dolarów grzywny. Pochodząca z Hondurasu Ortiz, ofiara przemocy domowej oraz środkowoamerykańskich gangów, która zarabia 13 dolarów za godzinę w zakładzie przetwórstwa mięsnego w Pensylwanii, mieszka w Stanach Zjednoczonych. Jej zarobki ledwo wystarczają na czynsz i wydatki na autystycznego 6-letniego syna, obywatela USA. „To niesprawiedliwe” – powiedziała dziennikarzom. „Gdzie ktoś znajdzie tyle pieniędzy?”
W innej sprawie rząd nałożył grzywnę w wysokości prawie 1,8 miliona dolarów na imigranta pochodzenia latynoskiego mieszkającego w Maryland za niedopełnienie nakazu deportacji wydanego w 2020 roku. Według osoby poszkodowanej, która rozmawiała z CBS News, w powiadomieniu napisano, że musi zapłacić 1 771 450 dolarów, co jest bardzo drastyczną kwotą, biorąc pod uwagę jego roczną pensję w wysokości 50 000 dolarów, z której utrzymuje trójkę dzieci. Według kanału Univisión imigrant wyraża obawy dotyczące możliwości utraty majątku, który pozyskał ciężką pracą. Ponadto wyraził chęć, aby władze skoncentrowały swoje wysiłki na deportacji przestępców i umożliwieniu pozostania w kraju pracowitym osobom oddanym swoim rodzinom. „Mam nadzieję, że to wszystko minie i ten człowiek, Donald Trump, będzie mógł usunąć przestępców z kraju i pozwolić pozostać uczciwym ludziom, którzy poświęcają się pracy i byciu tam dla swoich rodzin” – powiedział mediom.
Prawo z 1952 roku
Grzywny nakładane są na podstawie rzadko stosowanego przepisu Ustawy o imigracji i obywatelstwie z 1952 r., który pozwala rządowi federalnemu karać finansowo osoby, która nie stosują się do nakazów deportacji. Zapisy ustawy zostały „wskrzeszone” przez administrację Trumpa, która nakazała ICE rozpoczęcie nakładania grzywien na nieudokumentowanych imigrantow, jeśli zignorowali nakazy deportacji. Ustawa stanowi, że nieudokumentowani migranci „muszą uiścić grzywnę w wysokości nie większej niż 500 USD za każdy dzień, w którym cudzoziemiec narusza ten paragraf”. Urzędnicy nie poinformowali, w jaki sposób kwota grzywny wzrosła do prawie 1000 dolarów dziennie.
Odbiorcy zawiadomień są informowani, że mają 30 dni na na przedstawienie odwołania na piśmie. W przeciwnym wypadku grozi im postępowanie egzekucyjne oraz konfiskata mienia. Rząd rozważa nawet zajęcie majątku imigrantów, którzy nie byli w stanie zapłacić kary.
Prawnik Armando Olmedo, doradca imigracyjny latynoskiego kanału Univisión, wyjaśnił, że prawo nakłada grzywny na osoby, które „umyślnie odmawiają wykonania nakazu deportacji”. Według Olmedo, od 25 lutego DHS wprowadziło dzienne grzywny dla nieudokumentowanych imigrantów, którzy:
– Nie zgłaszają zmiany adresu.
– Nie rejestrują się na stronie internetowej agencji federalnej.
– Nie stosują się do nakazów deportacji.
Olmedo zaleca, aby osoby znajdujące się w takiej sytuacji przygotowały się prawnie, udzielając pełnomocnictwa zaufanej osobie, która może zatroszczyć się o ich majątek w razie deportacji. Pozwoli to komuś zarządzać ich majątkiem w przypadku deportacji. Ponadto ważne jest zasięgnięcie porady prawnej, aby zbadać wszystkie dostępne opcje i zminimalizować konsekwencje prawne i ekonomiczne.
Egzekwowanie przepisów?
Nadal nie jest jasne, w jaki sposób administracja Trumpa miałaby egzekwować grzywny i zajmować majątek imigrantów. Grzywny, którymi zajęli się reporterzy agencji Reutersa zostały nałożone przez US Immigration and Customs Enforcement (ICE), ale według Reutersa odrębna agencja – Customs and Border Protection (CBP) – została poproszona o ich przeprocesowanie i zajęcie się potencjalnymi konfiskatami. Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) nie odpowiada na prośby o komentarze. Przyszłość pokaże, na ile skuteczna okaże się strategia uderzenia w nieudokumentowanych imigrantów za pomocą grzywien. Na szczęście nie każdy z nich ma na koncie nakaz deportacji, co stanowi podstawę do nakładania kar.
Jolanta Telega
redakcja@zwiazkowy.com