Spośród prawie stu milionów obywateli kraju uprawnionych do udziału w wyborach członków władzy sadowniczej skorzystało z tego nowo nabytego prawa zaledwie około 13 procent dorosłych Meksykanów, a zatem znacznie mniej od przewidywanych przez demokratyczny rząd prezydentki kraju Claudiii Sheinbaum 20 procent - wynika z komunikatu Krajowego Instytutu Wyborczego.
Sheinbaum podkreślała w toku kampanii wyborczej, że urzeczywistnienie idei wyboru członków aparatu wymiaru sprawiedliwości powinno stać się ważnym krokiem w kierunku zapewnienia jego niezależności od władzy wykonawczej oraz ingerencji potężnych meksykańskich karteli narkotykowych w wymiar sprawiedliwości.
Obywatele Meksyku wybierali 881 sędziów ogólnokrajowych, w tym m.in. dziewięciu członków Najwyższego Państwowego Trybunału Sprawiedliwości i dwóch sędziów Trybunału Wyborczego.
Na świecie istnieje zaledwie kilka krajów, w których część stanowisk sędziowskich jest obsadzana w drodze wyborów. Żaden inny poza Meksykiem, który postanowił uwolnić w ten sposób swój system wymiaru sprawiedliwości przede wszystkim od wpływów potężnych organizacji przestępczych, jakimi są meksykańskie kartele narkotykowe, nie wprowadził dotąd systemu obieralności sędziów w drodze powszechnego głosowania.
Sheinbaum przekonuje dziennikarzy na swych porannych konferencjach prasowych, że jej zdaniem „historyczna” reforma systemu wymiaru sprawiedliwości "otwiera drzwi do sukcesu" mimo iż udział obywateli kraju w wyborach sędziów nie przekroczył 13 procent uprawnionych. (PAP)