Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 sierpnia 2025 19:22
Reklama KD Market

Czym pachną wakacje?

Czy zwracasz czasem uwagę Drogi Rodzicu na zapachy, które nas otaczają? Większość rzeczy, czy też stworzeń ma jakiś zapach, który z jednej strony czujemy lub nie, a z drugiej, staramy się, zachować, zmienić lub przynajmniej udoskonalić. Używamy w tym celu perfum, odświeżaczy, mydła, podczas gdy zwierzęta korzystają zwyczajnie z dobrodziejstw natury, do czego człowiek również odnosi się ze zmiennym entuzjazmem.
Reklama
Czym pachną wakacje?

Autor: Adobe Stock

Nie ma się, co oszukiwać, że jesteśmy w stanie z odległości kilkudziesięciu metrów wywąchać swojego przyjaciela, czy też wroga, jak to robią psy – nasze nosy mają przecież jedynie podstawowe wyposażenie. Nie stoi to jednak na przeszkodzie temu, aby przynajmniej od czasu do czasu wwąchać się w świat wokół nas i sprawdzić, czy coś nas w nim nie zaskoczy. Zapraszam Cię dziś Drogi Rodzicu, do spojrzenia z nieco innej strony na wakacje, które właśnie się rozpoczęły, do poczucia, czym one mogą pachnieć dla nas oraz dzieci i zapewniam Cię, że możesz się nieco zdziwić.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Wokół nas

Gdyby ktoś zapytał: Czym dla Ciebie pachną wakacje? – Co byś odpowiedziała? Co byś odpowiedział? Dla mnie to przede wszystkim zapach skóry muśniętej przez promienie słońca, ale dla mojej córki to zdecydowanie bardziej zapach lodów truskawkowych. Mój syn czuje głównie intensywną woń skoszonej trawy na boisku piłkarskim, podczas, gdy mój mąż zwraca szczególną uwagę na zapach mokrego psa po chłodzącej rzecznej kąpieli w ciepły poranek. 

Letnie zapachy mają prawdopodobnie nieograniczoną ilość możliwości. Co więcej, każdy z nas zwraca uwagę na coś innego, jeżeli tylko damy sobie czas i przyzwolenie na poświęcenie odrobiny czasu, aby poczuć i nacieszyć się tą różnorodnością. Jest tego naprawdę bez liku. Począwszy od świeżego zapachu powietrza, czy też parującej ziemi bezpośrednio po burzy, poprzez obezwładniający zapach kwiatów, które otwierają się na słońce i dzielą się swym aromatem ze światem, a skończywszy na wyjątkowej woni świeżego pieczywa, która dolatuje z pobliskiej piekarni wprost przez uchylone okna.

Lato jest niezwykle bogate w zapachy i jedyne, co warto zrobić, aby się nimi cieszyć, to zatrzymać się na chwilę w skupieniu na tym, co właśnie teraz mogę poczuć wokół siebie. Tylko w taki sposób jesteśmy w stanie sprawdzić, co czujemy, jak również, czy docierające zapachy są dla nas przyjemne, czy nie do końca. Jest to o tyle ważne, że w taki sposób lepiej poznajemy siebie, a z drugiej, zapachy zostają w naszej pamięci na długo i to właśnie na ich podstawie, znacznie łatwiej jest nam przywoływać wspomnienia. Czemu zatem nie rozwijać tego mało wykorzystywanego zmysłu z ogromnym potencjałem?

Wewnątrz

Poza niewątpliwie wieloma niezwykłymi zapachami dochodzącymi do nas z otoczenia, warto pamiętać, że wakacje nie zawsze pachną przyjemnie. Weźmy chociaż wspomniany zapach mokrego psa, który prawdopodobnie rzadko kto określiłby jako piękny. Co więcej wakacje mają również zapach naszych różnorodnych emocji, które towarzyszą nam w tym czasie. Dzięki takiemu spojrzeniu, wakacje mogą nabrać zapachu odpoczynku, pierwszej miłości, ale również niekiedy rozczarować, czy po prostu nudy…

W tym momencie ktoś mógłby zapytać, czy współczesne dzieci mają czas na nudę, bo przecież wciąż przesiadują w swoim równoległym świecie cyfrowym, gdzie nieustannie coś się dzieje i nuda jest prawdopodobnie ostatnią rzeczą, na którą można by tam narzekać. Rodzicom, przyzwyczajonym do spędzania większości wakacyjnych dni na ganianiu z grupą znajomych dzieciaków po dworze (lub polu – w okolicach Krakowa), ciężko jest pojąć, że ten nasz dwór, z trzepakiem, czy osiedlową ławeczką, na której przesiadywało się z kolegami, koleżankami, został zastąpiony przez Internet. To właśnie tam nasze dzieci dostają lekcję życia, ale też uczą się i rozwijają, choć dla nas nie jest to zdecydowanie „bezpieczna przystań”, do której chcemy je odsyłać. Jednocześnie niezwykle ciężko jest znaleźć alternatywę, która będzie w stanie odciągnąć nasze pociechy od ekranu, szczególnie że świat realny nie gwarantuje rozrywek dostarczających tak szybko kolejnych porcji hormonu szczęścia – dopaminy.

Jest jednak pewien ratunek dla nas i naszych dzieci, a mianowicie spędzanie wspólnego czasu dzieci i rodziców, bo choć dzieciom w „pewnym wieku” całkiem trudno się do tego przyznać, to wciąż potrzebują i zwykle bardzo lubią spędzać z nami czas. Oczywiście zdaję sobie sprawę i sama też mierzę się z wyzwaniem pogodzenia pracy i potrzeb dzieci, to staram się z całych sił pamiętać, że: „Za dwadzieścia lat o Twoich nadgodzinach będą pamiętały wyłącznie Twoje dzieci”. 

Z tym Cię dziś zostawiam Drogi Rodzicu i zachęcam z jednej strony do przemyśleń, a z drugiej do docenienia wszelkich zapachów wakacji, lata, jak i każdego innego dnia, szczególnie tego spędzonego ze swoim człowiekiem.

Iwona Kozłowska

jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.
Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”
Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.
Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!

Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama