Johnson to dotychczas najwyższy rangą Republikanin, który oświadczył, że chciałby, aby na światło dzienne wyszło więcej szczegółów dotyczących tego śledztwa. - Jestem za przejrzystością. (...) To bardzo delikatny temat. Powinniśmy wszystko ujawnić i pozwolić ludziom decydować - powiedział Johnson w rozmowie z prawicowym komentatorem Bennym Johnsonem.
Spiker Izby Reprezentantów zapewnił, że ufa Trumpowi i prokurator generalnej Pam Bondi. Jednak to, że w publiczny sposób wywierał presję na administrację, to rzadki i zaskakujący przykład tarć między Trumpem i jego lojalnymi współpracownikami w Kongresie - podkreślił serwis CNN. Jak podkreślił „Washington Post”, Johnson, bliski współpracownik Trumpa, do tej pory nigdy wcześniej w tak otwarty sposób nie wyłamywał się w żadnej sprawie.
Dokumenty dotyczące Epsteina wywołały bezprecedensowe podziały w środowisku Republikanów. Jak zaznaczyła stacja, współpracownicy Trumpa próbują odwrócić uwagę opinii publicznej od stanowiska administracji względem tej sprawy.
We wtorek Trump powiedział, że popiera Bondi, która - jak ocenił - bardzo dobrze wykonuje swoje obowiązki. - Myślę, że prokurator generalna radzi sobie z tym bardzo dobrze, bo wiarygodność jest bardzo ważna (...) Powinna opublikować to, co jest według niej wiarygodne - dodał. W poprzednich dniach apelował, by „nie tracić czasu i energii na Jeffreya Epsteina”.
W ubiegłym tygodniu Bondi ogłosiła, że śledztwo w sprawie Epsteina nie wykazało, by istniała lista jego klientów, której opublikowanie obiecywała, a sam miliarder popełnił samobójstwo. Resort sprawiedliwości zapowiedział, że nie będą publikowane żadne nowe dokumenty w tej sprawie.
Wywołało to oburzenie w protrumpowskim ruchu MAGA. Prawicowi blogerzy, dziennikarze i influencerzy zaczęli domagać się głowy Bondi oraz Johna Ratcliffe'a, dyrektora CIA, i oskarżyli rząd o ukrywanie prawdy o śmierci Epsteina, który według wcześniejszych ustaleń popełnił samobójstwo w areszcie w 2019 roku, gdy został skazany za wykorzystywanie seksualne nieletnich dziewcząt i handel kobietami.
Sam Trump obiecywał, że po powrocie do Białego Domu ujawni kolejne dokumenty w sprawie finansisty. Przedstawiciele prawicowych mediów od lat sugerowali, że rząd ukrywa informacje w sprawie Epsteina, który według nich miał prowadzić „listę klientów” służącą do szantażowania prominentnych osób. Bondi w lutym poinformowała telewizję Fox News, że „lista klientów” jest już na jej biurku i czeka na analizę.
Do sporu wokół sprawy Epsteina dołączyli też Demokraci, którzy wyczuli, że pojawiające się zarzuty o brak transparentności szybko stają się problemem dla Republikanów w Kongresie. Demokraci w ostatnich dniach już dwa razy próbowali przeforsować w Kongresie rozwiązanie proceduralne, które zobowiązałoby resort sprawiedliwości do publikacji dokumentów. Tym samym postawili Republikanów przed wyborem między lojalnością wobec Trumpa a rozwścieczoną bazą ruchu MAGA - podkreślił portal Axios. Demokraci zapowiadają kolejne głosowania w tej sprawie, a Republikanie oceniają ten ruch jako „cyniczną partyjną zagrywkę”.
„Teorie spiskowe mediów ruchu MAGA pomogły Trumpowi dojść do władzy, a teraz wracają, by obrócić się przeciwko niemu” - napisał serwis CNN.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)