Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 01:20
Reklama KD Market

Dzieci, szpiedzy i porwanie

Od ponad pół wieku Block House plasuje się w czołówce najbardziej rozpoznawalnych restauracji na niemieckich ulicach. To sieć przyjaznych rodzinom steakhousów, których specjalnością są „klasyczny burger Block” i steki. Jednak od miesięcy ta hamburska firma trafia na pierwsze strony gazet z zupełnie innego powodu. Uwagę mediów przykuwa niezwykła batalia o opiekę nad dwójką najmłodszych z czwórki dzieci dziedziczki rodzinnego biznesu, Christiny Block, i jej byłego męża...
Dzieci, szpiedzy i porwanie

Autor: Adobe Stock/AI

Porwanie dzieci

W sądzie w Hamburgu toczy się w tej sprawie proces, który budzi ogromne zainteresowanie nie tylko w Niemczech. Wśród oskarżonych znajdują się izraelscy szpiedzy, a także były szef niemieckiego wywiadu. Wcześniej spór ten rozgrywał się głównie w kancelariach prawniczych i – co nietypowe dla Niemiec, gdzie obowiązują surowe przepisy o ochronie prywatności – w prasie brukowej.

Christina Block stanęła przed sądem okręgowym w północnym mieście portowym, oskarżona o uprowadzenie dziecka ze szczególnym okrucieństwem, ciężkie uszkodzenie ciała i bezprawne pozbawienie go wolności. Dokładniej rzecz ujmując, sednem sprawy jest zarzut, że zleciła globalnej firmie ochroniarskiej przeprowadzenie brutalnego porwania dwójki swoich najmłodszych dzieci. W przypadku skazania grozi jej do 10 lat więzienia.

Na ławie oskarżonych zasiada również były dziennikarz sportowy Gerhard Delling, jeden z najbardziej cenionych niemieckich komentatorów piłkarskich a zarazem partner Christiny Block od 2021 roku. Jest on oskarżony o pomoc w organizacji rzekomego porwania. Rozprawa toczy się w sali sądowej przy zaostrzonym rygorze, zazwyczaj zarezerwowanym dla procesów w związku z przestępstwami terrorystycznymi. W tym wypadku dzieje się tak ze względu na charakter osób oskarżonych, wśród których znajdują się domniemani byli agenci izraelskiego wywiadu.

Zgodnie z zarzutami Christina Block miała rzekomo wynająć grupę, która zaatakowała jej byłego męża, Stephana Hensela. Celem było porwanie dwojga ich najmłodszych dzieci, wówczas w wieku 10 i 13 lat, podczas gdy oglądali oni pokaz fajerwerków z okazji Nowego Roku 2024 w domu Hensela w południowej Danii, niedaleko granicy z Niemcami. Mężczyźni najpierw obezwładnili Hensela, a następnie zaciągnęli jego syna i córkę do lasu, a potem do samochodu. Dzieci miały usta zaklejone taśmą, a jedno było związane. Grożono im śmiercią, a jeden z mężczyzn powiedział im: „Bądźcie cicho, bo was zabijemy”.


Agenci w akcji?

Duńska policja z psami tropiącymi szybko ruszyła na poszukiwanie porywaczy po zgłoszeniu porwania przez ojca. Okazało się, że dzieci zostały zabrane do domu w Badenii-Wirtembergii w południowych Niemczech i przetrzymywane w domu mobilnym do czasu przyjazdu Christiny Block, która miała je odebrać 2 stycznia 2024 roku i zawieźć do swojej hamburskiej willi. Jednak wcześniej zostały przekazane policji a po kilku dniach odwiezione z powrotem do Danii.

Zarówno Block, jak i Delling – oskarżony o pomoc w organizacji przekazania i transportu dzieci do Hamburga – zaprzeczają zarzutom. Wśród kilku domniemanych wspólników znajduje się August Hanning, były szef niemieckiego wywiadu federalnego BND, który według prokuratury zorganizował wstępne kontakty między Block i izraelską agencją szpiegowską, która rzekomo dokonała porwania. Hanning również nie przyznaje się do winy.

Block twierdzi, że firma ochroniarska działała z własnej woli, a jej matka, która zmarła około dziewię

miesięcy przed porwaniem, zapłaciła za operację. Akcja ta prawdopodobnie kosztowała setki tysięcy euro i była planowana od miesięcy. Jednak podsądna jest również oskarżona o zlecenie tej samej firmie umieszczanie fałszywych zdjęć przedstawiających rzekome wykorzystywanie seksualne dzieci na terenie posiadłości Hensela, w celu przedstawienia go jako sprawcy molestowania. 

 

Sensacyjny proces

Stephan Hensel ma prawo do opieki nad dwójką najmłodszych dzieci, z którymi mieszka w Danii. Jego była żona argumentuje, że popadła w desperację, ponieważ jej dzieci zostały bezprawnie zatrzymane przez ojca w Danii, a Hensel miał rzekomo odmówić ich przekazania zgodnie z umową po wcześniej umówionej wizycie w 2021 roku. Prawnicy Block twierdzą, że to jej przyznano wyłączną opiekę nad dziećmi, ale Hensel zignorował niemieckie orzeczenie sądowe. 

Niemiecka policja przekazała dzieci z powrotem do Danii po ich porwaniu, na wniosek duńskiej policji. Władze duńskie odmówiły uznania niemieckiego werdyktu o prawie do opieki nad nieletnimi. Niemieckie media szeroko donosiły, iż Duńczycy oświadczyli, że dzieci nie chcą mieć żadnego kontaktu z matką. W tej sytuacji władze w Danii przyznały Henselowi opiekę nad dwójką dzieci. Block próbowała bezskutecznie uzyskać uchylenie tej decyzji przez niemieckie sądy. Obecnie dzieci mieszkają z ojcem w Danii pod utajnionym adresem. Wszyscy podobno zmienili nazwiska.

Oczekuje się, że ta głośna rozprawa sądowa potrwa do Bożego Narodzenia, a w jej ramach zostanie przesłuchanych 141 świadków i 22 biegłych. Starsza córka pary uwikłanej w ten spór, obecnie 14-letnia, zadeklarowała chęć złożenia zeznań w sądzie. Sprawa została jednak czasowo odroczona, ponieważ pojawiły się obawy dotyczące tego, czy dzieciom należy zezwolić na składanie zeznań. Zwłaszcza że ich ojciec stoi w obliczu odrębnych oskarżeń sądowych za nieprzestrzeganie niemieckiego orzeczenia o opiece nad dziećmi, a dowody w obu sprawach mogą być sprzeczne.

Założyciel i patriarcha Block House, 83-letni Eugen Block, stwierdził, że od kilku lat nie widział wnuków znajdujących się w centrum konfliktu. Walka o opiekę nad dziećmi sprawiła mu „wiele bólu”, wyznał w wywiadzie dla „Hamburger Abendblatt”.

Największą zagadką w tym skandalu pozostaje to, dlaczego w porwanie uwikłani byli agenci izraelskiego wywiadu oraz były szef BND. Być może sensacyjny proces sądowy ujawni wiele niewygodnych sekretów.

Andrzej Heyduk


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama