Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 13 grudnia 2025 12:36
Reklama KD Market

Przełom

Pamiętam z dzieciństwa jak w upalne lato mój tata mawiał: „Od Świętej Anki chłodne wieczory i poranki”. To jedna z ludowych mądrości, która kiedyś oznaczała pewien przełom, dawała nadzieję na trochę wytchnienia od gorąca i możliwość złapania oddechu. Tymczasem kilka dni od wspomnianej Świętej Anki, nadchodzi kolejny przełom, tym razem wakacyjnych miesięcy. Ten czas to między innymi wspomnienie wybuchu Powstania Warszawskiego, które było wielkim zrywem wolnościowym, zakończonym jednak bez sukcesu i z ogromną ilością ofiar… U mnie prywatnie natomiast jest to czas świętowania kolejnej rocznicy ślubu.
Przełom

Autor: Adobe Stock

Dziś Drogi Rodzicu, chciałabym podzielić się z Tobą swoimi przemyśleniami ze wspólnych lat, odkąd w naszym życiu nastąpił ogromny przełom i staliśmy się rodziną. Patrząc „z wierzchu”, można by stwierdzić, że małżeństwo to nie to samo, co rodzicielstwo, a jednak chcę Cię zaprosić do tych moich przemyśleń, bo przecież to jak dbamy o nasz związek przekłada się również na nasze nastroje jako rodziców.

Dobre życie

Znajomy ksiądz, który udzielał nam ślubu życzył nam, abyśmy żyli swoje dobre życie, pamiętając, co nas połączyło. W praktyce okazało się, że niejednokrotnie wcale nie jest łatwo o tym pamiętać, szczególnie kiedy wkrada się szara codzienność ze swoimi troskami, ale na koniec dnia oboje pamiętamy, aby kłaść się z wyjaśnionymi sprawami i czystą głową.

Prawdopodobnie jednym z najtrudniejszych elementów jest dobre życie, aby w tej układance codziennych najróżniejszych chwil, wciąż dostrzegać kolory i blaski, napędzające do tego, aby chcieć więcej. Na szczęście jesteśmy we dwójkę i kiedy jedno ma spadek formy, drugie wspiera, wzmacnia i czasem ciągnie, a kiedy indziej czeka… i tak na zmianę.

Choć niejednokrotnie mówi się, że małżeństwo to jedność, a niekiedy porównuje się parę do dwóch połówek jabłka, to przecież, nie ma to za wiele wspólnego z rzeczywistością, ponieważ wciąż pozostajemy osobnymi jednostkami ze swoimi indywidualnymi historiami, a także potrzebami, marzeniami i planami. Kiedyś, na początku naszej wspólnej drogi, doszliśmy do wniosku, że ta druga osoba z tymi wszystkimi swoimi „dodatkami” jest na tyle ciekawa, że chcemy poznać ją lepiej, a później, że możemy wspólnie od siebie czerpać i wzrastać dzięki temu. Tym właśnie jest dla mnie to wspomniane dobre życie, abyśmy będąc razem nie zapominali o sobie, abyśmy wciąż stanowili dla siebie podporę i motywację i umieli budować to, co będzie naszym mniejszym lub większym szczęściem.

Jest niewinny dopóki…

W świecie prawa obowiązuje tzw. domniemanie niewinności, czyli podejrzany pozostaje niewinny dopóki nie udowodni mu się winy. Tymczasem, w niejednym małżeństwie ta zasada nie ma zupełnie racji bytu i zaledwie delikatne poszlaki, mogą spowodować natychmiastowe wydanie wyroku, oczywiście skazującego.

Bardzo często opieramy swoje problemy nie na rzeczywistych wydarzeniach, ale na naszych wyobrażeniach. Mąż się spóźnia – myślimy: „Przestaję być dla niego ważna”, zapomniał o rocznicy ślubu – „Już mnie nie kocha”, a przecież każda z tych sytuacji może mieć zupełnie inne, a co więcej o wiele łagodniejsze wyjaśnienie. Mąż się spóźnia, a przecież mógł utknąć w korku lub też został dłużej w pracy, aby dokończyć zadania, a później z wolną głową wrócić do domu i skupić się wyłącznie na rodzinie… Zapomniał o rocznicy ślubu? – A może szykuje jakąś niespodziankę lub też jest zwyczajnie zaganiany i na szczęście Ty masz wszystko pod kontrolą, więc możesz zaplanować coś miłego. 

On zapewne nie zrobił tego celowo, przecież mnie kocha i jestem dla niego ważna. – To zdecydowanie lepszy sposób spoglądania na potknięcia drugiej strony. Ja zdecydowanie preferuję i bardzo polecam 😊

Jak sama chcę

Patrząc na potknięcia drugiej strony zawsze możemy założyć, że wynikały one z celowego działania. Takie spojrzenie przynosi nam samym sporo żalu, gniewu, rozczarowania, a także konieczność liczenia się z tym, że nasze poczynania będą oceniane dokładnie w taki sam sposób.

A gdyby tak traktować naszego partnera w taki sposób, w jaki sami chcemy być traktowani? Gdyby okazać mu zaufanie, ale też wyrozumiałość, troskę i miłość? Pomyłki, zapomnienia, potknięcia, zdarzają się przecież każdemu z nas, a jednocześnie nikt nie lubi w takich chwilach być krytykowany, oceniany i traktowany z góry. Ja widzę sama po sobie, że znacznie łatwiej jest mi przyznać się do błędu, kiedy wiem, że w domu, w moim małżeństwie jest bezpiecznie i nawet jeśli któreś z nas zaczyna się „mądrzyć”, to robimy to na żarty, a nie po to, aby się wywyższyć.

Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim związkom dane będzie przetrwać, bo nie ma takiego, które nie byłoby targane przez mniejsze i większe kryzysy, wystawiane na próbę przez najróżniejsze problemy. W świecie zdominowanym przez kulturę instant i błyskawicznie zmieniające się okoliczności, każdy związek wymaga codziennego wysiłku i pracy, ale być może jeżeli kiedyś dostrzegłaś/dostrzegłeś w tej drugiej osobie coś, co Cię urzekło, to jeszcze tam jest? Jasne, rozumiem że z wierzchu nie widać, a jeżeli jest to tylko kwestia okoliczności, które odpowiednio zmienione, pozwolą dostrzec ten blask na nowo? Warto spróbować dokonać swojego małego przełomu!

Iwona Kozłowska

jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.
Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”
Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.
Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama