„Członkowie związku zawodowego budują samoloty i systemy obronne, które zapewniają bezpieczeństwo naszemu krajowi” – oświadczył w niedzielę Sam Cicinelli, wiceprzewodniczący regionalnego oddziału Międzynarodowego Stowarzyszenia Pracowników Przemysłu Lotniczego Okręg 837 (IAM). Jego zdaniem pracownicy „zasługują na kontrakt, który zapewni bezpieczeństwo ich rodzinom i doceni ich niezrównane kompetencje”.
Odrzucona przez związkowców w głosowaniu propozycja umowy przewidywała m.in. 20-procentową podwyżkę wynagrodzeń rozłożoną na cztery lata. Przywódcy związkowi namawiali do jej przyjęcia, oceniając propozycję koncernu jako „przełomową”.
Pracownicy strajkujących zakładów zajmują się montażem i konserwacją samolotów, w tym myśliwców F-15 i F/A-18 oraz systemów uzbrojenia, technologii rakietowych i obronnych - poinformował IAM.
Dyrekcja Boeinga przekazała w oświadczeniu, że firma jest przygotowana na strajk.
Boeing zmaga się z problemami od czasu dwóch katastrof samolotów Boeing 737 Max w 2018 i 2019 roku. Zginęło w nich 346 osób. W czerwcu rozbił się jeden z samolotów Dreamliner Boeinga, wykorzystywanych przez linie lotnicze Air India; zginęło 260 osób - przypomniała Associated Press.
W zeszłym tygodniu Boeing poinformował o poprawie przychodów w drugim kwartale i zmniejszeniu strat. Firma straciła w drugim kwartale 611 milionów dolarów, w porównaniu ze stratą 1,44 miliarda dolarów w analogicznym okresie 2024 roku. (PAP)
