Niezwykła oferta
Pięć krajów tego regionu – Antigua i Barbuda, Dominika, Grenada, Saint Kitts i Nevis oraz Saint Lucia – oferuje obywatelstwo w zamian za inwestycję rzędu 200 tysięcy dolarów, którą może być po prostu zakup domu. Nabywca domu otrzymuje obywatelstwo i paszport, który uprawnia do bezwizowego wjazdu do 150 krajów, w tym do Wielkiej Brytanii i strefy Schengen. Dla zamożnych Amerykanów dodatkowym atutem jest brak podatków na wyspach, np. od zysków kapitałowych i spadków, a w niektórych przypadkach również od dochodów. Wszystkie pięć programów w regionie pozwala kupującym zachować dotychczasowe obywatelstwo.
W Antigui agenci sprzedający nieruchomości z trudem nadążają za popytem, jak twierdzi Nadia Dyson, właścicielka Luxury Locations: „Obecnie nawet 70 proc. wszystkich kupujących chce uzyskać obywatelstwo, a zdecydowana większość pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Nie rozmawiamy z nabywcami o polityce, ale niestabilna sytuacja polityczna w USA jest z pewnością czynnikiem wpływającym na podejmowane decyzje”.
Mimo że program w Antigui nie ma wymogu stałego pobytu, niektórzy nabywcy planują przeprowadzkę na stałe. Ogólna liczba wniosków o przyznanie obywatelstwa na karaibskich wyspach wzrosła o 12 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. Według Dominica Voleka z firmy konsultingowej zajmującej się przesiedleniami Amerykanów, obywateli Stanów Zjednoczonych martwi bardzo wiele, od przemocy z użyciem broni palnej po antysemityzm. „Około 10-15 proc. faktycznie chce się przeprowadzić na stałe. Dla większości to polisa ubezpieczeniowa na wypadek jakichkolwiek problemów. Posiadanie drugiego obywatelstwa to dobry plan awaryjny”. Volek jest realistą: „Są demokraci, którzy nie lubią prezydenta Trumpa, ale są też republikanie, którzy nie lubią demokratów” – mówi.
Volek twierdzi, że łatwość podróżowania, jaką oferują karaibskie paszporty, jest atrakcyjna dla biznesmenów i może również wiązać się z korzyściami w zakresie bezpieczeństwa. Niektórzy klienci ze Stanów Zjednoczonych wolą podróżować z paszportem, który jest bardziej przyjazny politycznie w niemal każdym zakątku naszego globu.
Robert Taylor z Halifaxu w Kanadzie kupił nieruchomość w Antigui, gdzie planuje przejść na emeryturę jeszcze w tym roku. Zainwestował 200 tysięcy dolarów tuż przed podniesieniem progu cen nieruchomości do 300 tysięcy, choć zmiana ta jeszcze nie weszła w życie. Bycie obywatelem Antigui nie tylko pozwala mu uniknąć ograniczeń co do długości pobytu, ale także daje mu swobodę korzystania z okazji biznesowych: „Wybrałem Antiguę, ponieważ ma piękny krajobraz, bardzo przyjaznych ludzi i wspaniałą pogodę”.
Obywatelstwo jako towar?
Mimo to korzystanie z takich programów nie jest pozbawione kontrowersji. Kiedy w 2012 roku ówczesny rząd Antigui po raz pierwszy rozważał sprzedaż paszportów jako sposób na podtrzymanie kulejącej gospodarki, niektórzy uznali to za nieco wątpliwe pod względem etycznym. Protestujący wyszli na ulice, by wyrazić swoją dezaprobatę. Przywódcy niektórych innych krajów karaibskich również szybko wyrazili swoją krytykę, w tym premier Saint Vincent i Grenadyn, Ralph Gonsalves. Powiedział, że obywatelstwo nie powinno być „towarem na sprzedaż”.
Wśród społeczności międzynarodowej istnieją obawy, że luźny nadzór nad finansami i podatkami na tych wyspach karaibskich może ułatwić przestępcom nielegalną działalność. Unia Europejska zagroziła wycofaniem bezwizowego dostępu dla karaibskich krajów, podczas gdy Stany Zjednoczone wcześniej wyrażały obawy w tej sprawie.
Rzeczniczka Komisji Europejskiej powiedziała BBC, że „monitoruje” pięć programów na Karaibach i prowadzi rozmowy z odpowiednimi władzami od 2022 roku. Mówi, że trwająca obecnie analiza ma na celu potwierdzenie, czy obywatelstwo w zamian za inwestycje stanowi „nadużycie systemu bezwizowego, z którego korzystają te kraje w stosunku do UE, i czy może to prowadzić do zagrożeń dla bezpieczeństwa UE”.
Pięć państw karaibskich ostro zareagowało na zarzuty, że nie robią wystarczająco dużo, by kontrolować wnioskodawców o obywatelstwo. Premier Dominiki Roosevelt Skerrit określił program wizowy swojego kraju jako „rzetelny i przejrzysty”, dodając, że władze ciężko pracowały, by zapewnić jego integralność. Rząd twierdzi, że od momentu powstania inicjatywy w 1993 roku ze sprzedaży paszportów pozyskano ponad miliard dolarów, finansując niezbędną infrastrukturę, w tym nowoczesny szpital. Premier Saint Lucia, Philip J. Pierre, twierdzi, że wyspa przestrzega najwyższych standardów bezpieczeństwa, by zapewnić, że jej program nie będzie nieumyślnie wspierać nielegalnych działań.
Międzynarodowa presja
W obliczu presji międzynarodowej wyspy zobowiązały się do podjęcia nowych środków mających na celu wzmocnienie nadzoru, w tym do utworzenia regionalnego organu regulacyjnego, który będzie ustalał standardy, monitorował działania i zapewniał zgodność z przepisami. Dodatkowo, sześć zasad uzgodnionych ze Stanami Zjednoczonymi obejmuje wzmożoną kontrolę, regularne audyty, obowiązkowe rozmowy ze wszystkimi wnioskodawcami oraz usunięcie luki prawnej wcześniej umożliwiającej wnioskodawcy, którego wniosek został odrzucony przez jeden kraj, złożenie wniosku w innym.
Niezależnie od wszystkich tych analiz i sporów, na razie Amerykanie mają możliwość uzyskania drugiego obywatelstwa w jednym z pięciu mikroskopijnych krajów karaibskich przez prosty zakup domu. Andre Huie, dziennikarz z Saint Kitts, twierdzi, że przepisy te w jego kraju cieszą się „ogólnie dużym poparciem”, ponieważ społeczeństwo rozumie, jaką wartość ma to dla gospodarki i docenia, co rząd może zrobić z pozyskiwanymi w ten sposób funduszami. Natomiast obywatele Stanów Zjednoczonych i Kanady doceniają swoisty „zawór bezpieczeństwa”, pozwalający na zachowanie obywatelstwa rodzimego kraju, ale pozyskanie również innego, na wszelki wypadek.
Andrzej Heyduk









