Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 00:58
Reklama KD Market
Polak ranny po ataku nastolatków w biały dzień na północnym zachodzie Chicago, sprawcy aresztowani

Michał Krzywdzik: przestępczość coraz bardziej przenosi się z centrum Chicago na obrzeża miasta

Polak z północnego zachodu Chicago twierdzi, że padł ofiarą brutalnego ataku dwóch nastolatków w biały dzień w ubiegłym tygodniu w rejonie skrzyżowania ulic Irving Park i Narragansett, gdy szedł do pizzerii odebrać jedzenie. Obudził się w szpitalu ze szwami na całym brzuchu. Jak powiedział, rekonwalescencja może potrwać wiele miesięcy. Policja aresztowała dwóch nieletnich sprawców.
Michał Krzywdzik: przestępczość coraz bardziej przenosi się z centrum Chicago na obrzeża miasta
Michał Krzywdzik nie wie, kto pomógł w ujęciu sprawców, ale chciałby podziękować tym osobom

Autor: GoFundMe/screenshot

39-letni Michał Krzywdzik na platformie GoFundMe, gdzie założył zbiórkę pieniędzy, zamieścił dwa szpitalne zdjęcia, w tym rozciętego pionowo brzucha z licznymi szwami, od pępka aż po mostek, oraz zdjęcia rodzinne. Jak powiedział „Dziennikowi Związkowemu”, jest ojcem 7-letniej córki i ojczymem dwojga starszych dzieci.

Krzywdzik relacjonował, że w czwartek, 14 sierpnia tuż po 2 p.m. zaparkował samochód niedaleko domu w rejonie W. Irving Park Road i N. Narragansett Ave. i szedł w stronę pizzerii odebrać jedzenie, gdy w okolicy Irving Park i Mobile Ave., na wschód od Narragansett, zaczepiło go dwóch nastolatków. „Doszło do konfrontacji słownej” – powiedział nam Polak. Następna rzecz, którą pamięta, to że obudził się w szpitalu.

Mężczyzna powiedział nam, że nie pamięta, co dokładnie się wydarzyło; nastolatkowie zaczepili go, a on „coś tam do nich powiedział, żeby się odczepili”. Jak twierdzi, atak nastąpił z zaskoczenia, dlatego nie mógł się obronić, nie wie, ile ciosów otrzymał i czym. O tym, że został zaatakowany nożem, dowiedział się od detektywa po przebudzeniu w piątek nad ranem w szpitalu Illinois Masonic – i z ogromnej rany na brzuchu.

Chicagowska policja potwierdziła w e-mailu, że w czwartek, 14 sierpnia około 2.04 p.m. w rejonie 6200 W. Irving Park doszło do incydentu, w którym 39-letni mężczyzna wdał się w słowną sprzeczkę z dwoma sprawcami.

„Sprawcy wyciągnęli ostry przedmiot i zranili ofiarę w klatkę piersiową. Została ona przewieziona do Illinois Masonic Hospital w poważnym stanie. Dwóch sprawców zostało zatrzymanych wkrótce potem i postawiono im odpowiednie zarzuty” – czytamy dalej w e-mailu. Policja podkreśla również, że nie identyfikuje ofiar przestępstw.

Krzywdzik powiedział nam, że w szpitalu detektyw poinformował go, że sprawcy zostali aresztowani, między innymi dzięki interwencji dwóch postronnych osób. Krzywdzikowi nic nie zginęło – jego zdaniem sprawcy „nie zdążyli nic zabrać”, ponieważ na ruchliwej ulicy było dużo świadków. Nie wie, kto pomógł w ujęciu sprawców, ale chciałby podziękować tym osobom.

Chicagowska policja potwierdziła również w e-mailu, że po incydencie zatrzymano 16-latka i 17-latka. Obojgu postawiono po jednym zarzucie ciężkiego pobicia z poważnymi obrażeniami ciała w kategorii poważnych przestępstw (felony). Starszy dodatkowo odpowie na zaostrzony zarzut napaści z użyciem śmiercionośnej broni w kategorii wykroczeń (misdemeanor). Tożsamość sprawców nie została upubliczniona ze względu na ich wiek.

Nasz rodak powiedział nam, że w poniedziałek, 18 sierpnia wyszedł ze szpitala. Porusza się z bólem, ma trudności z chodzeniem, odżywianiem i innymi podstawowymi funkcjami życiowymi. Ponieważ pracuje fizycznie, a jego praca wymaga dźwigania, przewiduje, że nie będzie mógł pracować przez pół roku. Po wyjściu ze szpitala założył na platformie GoFundMe zbiórkę pod hasłem „Help Michal Heal After Brutal Attack”. Krzywdzik dziękuje znajomym, którzy do czwartku wpłacili na nią ponad 2 tys. dolarów.

Krzywdzik powiedział nam, że od 8 lat mieszka w rejonie centrum handlowego Harlem Irving Plaza, na granicy Chicago i Norridge. Jego zdaniem, przestępczość coraz bardziej przenosi się z centrum Chicago na obrzeża miasta. Słyszał, że były kradzieże w centrum handlowym, napady na bank. „Z roku na rok jest coraz gorzej” – stwierdził.

Prowadzący śledztwo detektyw z Area 5 chicagowskiej policji napisał w e-mailu w czwartek rano, że sprawa jest w toku, dlatego nie może jej komentować.

Joanna Marszałek
[email protected]

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama