Chicago (CT, inf. wł.) - Noworodek uratowany w środę od śmierci przez strażaków i felczerów czuje się dobrze - poinformował 31 maja rzecznik West Suburban Medical Center w Oak Park.
Kilkugodzinny chłopczyk został znaleziony 30 maja w plastikowym worku na śmiecie przywalonym stertą ubrań w ściennej szafie w mieszkaniu w zachodniej dzielnicy Chicago.
Strażacy i felczerzy wsz częli poszukiwania dziecka, po tym jak przedstawiciele szpitala chicagowskiego Mt. Sinai zameldowali policji, że szpital ten udzielił pomocy medycznej kobiecie, mającej krwotok poporodowy.
Dwudziestotrzyletnia kobieta pozostawała w szpitalu 31 maja.
Tego smego dnia władze postawiły jej formalne zarzuty usiłowania zabójstwa dziecka i narażenia go na niebezpieństwo.
Uratowanie noworodka graniczy z cudem. Przez 20 minut, ścigając się z czasem, felczerzy i strażacy przeszukiwali mieszkanie i posesję.
Torbę z dzieckiem znalazł strażak Christopher Tolbert.
Niemowlak był już trochę siny. Zaczął płakać zaraz po tym, jak Tolbert zastosował sztuczne oddychanie.
Jego zdaniem, dziecko nie udusiło się, ponieważ w torebce zostało trochę powietrza.
(ao)
Dziecko uratowane
- 06/05/2007 05:39 PM
Reklama








