Niektóre z dzieci znajdowały się już na pokładach samolotów i miały zostać wydalone w ciągu kilku godzin, gdy tymczasowy nakaz wydała sędzia okręgowa Dystryktu Kolumbii Sparkle Sooknanan. Wyrok umożliwia im pozostanie w Stanach Zjednoczonych, aby mogły zaskarżyć decyzję o deportacji.
Według raportu Ministerstwa Sprawiedliwości dzieci zostały „zdjęte z samolotu i są w trakcie powrotu” pod opiekę Biura ds. Przesiedleń Uchodźców. Nakaz wydała sędzia, którą mianował prezydent Joe Biden - podkreślają media.
Krajowe Centrum Prawa Imigracyjnego (NILC) złożyło pozew do sądu, domagając się wstrzymania deportacji 10 dzieci w wieku od 10 do 17 lat. Groziło im wydalenie w ciągu kilku godzin. Według szacunków NILC administracja federalna zidentyfikowała ponad 600 dzieci z Gwatemali, które mogłyby zostać deportowane „w ramach pierwszego w swoim rodzaju programu pilotażowego na mocy umowy wynegocjowanej z rządem Gwatemali".
NILC argumentuje, że jeśli gwatemalskie dzieci zostaną zmuszone do powrotu „mogą spotkać się z nadużyciami, zaniedbaniem, prześladowaniami, a nawet torturami”. Administracja nie poinformowała ich z wyprzedzeniem o planowanej deportacji i odebrała możliwość ubiegania się o azyl.
Nakaz sędzi Sooknanan, obowiązujący przez najbliższe 14 dni, odnosi się też do innych dzieci, którym grozi deportacja. „Rząd próbuje deportować nieletnie dzieci z kraju wczesnym rankiem w długi weekend. To zaskakujące” – zauważyła sędzia.
Inaczej sprawę przedstawił zastępca szefa personelu Białego Domu, Stephen Miller. – Nieletni sami zgłosili, że ich rodzice wrócili do domu w Gwatemali. Jednak sędzia z ramienia Partii Demokratycznej odmawia im możliwości powrotu do rodziców – oświadczył Miller.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)









