Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 01:41
Reklama KD Market

Sikorski po rozmowie z Rubio: zabiegałem, by USA w 2026 r. zaprosiły nas do G20

W związku z tym, że Polska weszła do klubu gospodarek bilionowych, zabiegałem o to, aby Stany Zjednoczone, sprawując prezydencję w grupie G20 w 2026 r., zaprosiły nas do tego grona - poinformował we wtorek wicepremier, szef MSZ Radosław Sikorski po spotkaniu z sekretarzem stanu USA Markiem Rubio.
Sikorski po rozmowie z Rubio: zabiegałem, by USA w 2026 r. zaprosiły nas do G20
Radosław Sikorski

Autor: PAP/Albert Zawada

Wicepremier w rozmowie z dziennikarzami wyraził zadowolenie z tego, że spotkał się z amerykańskim sekretarzem stanu w Miami, jego rodzinnych stronach, w jego okręgu wyborczym. - I bardzo się cieszę, że tą radosną okazją było wręczenie Nagrody Solidarności im. Lecha Wałęsy kubańskiej dysydentce przebywającej nadal na Kubie, Bercie Soler - oznajmił.

Przypomniał, że Nagroda Solidarności w wysokości miliona złotych, którą określił jako „polski prodemokratyczny Nobel”, została ustanowiona w 2014 roku. - Pierwszym laureatem był Mustafa Dżemilew, lider Tatarów Krymskich. Drugą laureatką była Żanna Niemcowa, córka zamordowanego przy ścianie kremlowskiej dysydenta rosyjskiego (Borisa Niemcowa). A trzecim laureatem w zeszłym roku był Paweł Łatuszka, działacz na rzecz demokratyzacji Białorusi - wymienił. Zaznaczył, że celem nagrody jest nie tylko uhonorowanie tych, którzy walczą o wolność, ale także umożliwienie im kontynuowania walki aż do skutku.

- Solidarność walczyła o wolność, w tej walce wspierały nas USA, wspierał nas Ronald Reagan. Dzisiaj my wypłacamy dywidendę z tamtej inwestycji - oznajmił.

- Bardzo się cieszę, że sekretarz stanu docenił to, co i nasza ambasada na Kubie, i my jako rząd, i kapituła nagrody Lecha Wałęsy, i sam Lech Wałęsa, reprezentowany dzisiaj przez swojego syna, robią na rzecz demokracji na całym świecie - podkreślił wicepremier.

Zaznaczył, że spotkanie w Miami było też okazją do rozmów na temat stosunków polsko-amerykańskich, których stan ocenił jako bardzo dobry. Rozmawiano m.in. o kwestii przeglądu obecności sił amerykańskich w Europie. - Jestem przekonany, że będzie nas wspierał w tym jutro w Białym Domu prezydent Karol Nawrocki. Sukcesem jego specjalnych stosunków z ruchem MAGA i z prezydentem (Donaldem) Trumpem osobiście będzie to, czy USA zwiększą swoją obecność w Polsce. Brakiem sukcesu byłoby, gdyby ją zmniejszyły - powiedział Sikorski.

Poinformował, że w związku z tym, że Polska weszła do klubu gospodarek bilionowych, zabiegał podczas rozmowy też o to, aby Stany Zjednoczone, sprawując prezydencję w przyszłym roku w grupie G20, zaprosiły Polskę do tego grona.

- Mamy do tego prawo nie tylko już jako jedna z 20 największych gospodarek świata, ale także jako kraj, który prezentuje argument polityczny i intelektualny, bo jesteśmy tym krajem, który dokonał udanej transformacji od gospodarki planowej do gospodarki wolnej i jesteśmy przykładem do naśladowania dla innych - podkreślił.

Powiedział też, że tematem rozmowy z Rubio była wojna w Ukrainie. Dodał, że USA i Polska wspólnie zabiegają „o sprawiedliwy pokój dla Ukrainy, a on nastąpi wtedy, gdy Putin dojdzie do wniosku, że inwazja była błędem i swoich celów nie jest w stanie osiągnąć po akceptowalnym koszcie, a żeby ten moment przybliżyć, trzeba na Rosję nałożyć dotkliwsze sankcje, a Ukrainie pomóc”.

Szef polskiej dyplomacji poinformował, że nie otrzymał od prezydenta Karola Nawrockiego odpowiedzi na wysuniętą przez niego propozycję towarzyszenia mu w czasie rozmowy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w środę w Białym Domu. Ocenił, że jest to „odejście od dobrej praktyki z czasów prezydenta Lecha Kaczyńskiego, kontynuowanej za czasów Andrzeja Dudy”.

- Myślę, że to jest użyteczne dla prezydenta, gdy ma pod ręką kierunkowego wiceministra, szczególnie na tak ważnych spotkaniach. Nie rozumiemy, dlaczego doradcy pana prezydenta sieją zamęt i odchodzą od praktyk, które służą sukcesowi wizyt prezydenta, za które oczywiście trzymamy kciuki, bo Polska jest jedna i w tych najważniejszych kwestiach, takich jak sprawy wojny i pokoju, sprawy stosunków z naszym najważniejszym sojusznikiem, powinna mówić jednym głosem, a ten głos określa Rada Ministrów - kontynuował wicepremier.

Pytany o to, czy ma wątpliwości, że prezydent nie będzie przedstawiał polityki zagranicznej kreowanej przez rząd, odpowiedział: - Gdyby tak się stało, to (prezydent) reprezentowałby siebie, a nie całą Polskę. To byłoby niefortunne.

Odnosząc się do zaplanowanego na czwartek kolejnego spotkania tzw. koalicji chętnych w sprawie Ukrainy, zaznaczył, że jest to spotkanie „chętnych do wsparcia Ukrainy, a niekoniecznie do udziału wojskowego w Ukrainie”. - Liderzy Zachodu doceniają rolę Polski: to, że prawie cała pomoc dla Ukrainy idzie przez Polskę, że Polska okazała gościnę uchodźcom wojennym z Ukrainy i że Polska dała Ukrainie więcej czołgów niż cała Europa Zachodnia razem wzięta. (...) To docenia Ukraina, docenia też cały Zachód - wymieniał.

Powiedział też, że przed dwoma tygodniami w Waszyngtonie, gdy Trump przyjął prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i grupę europejskich przywódców, na spotkaniu nie było prezydenta Nawrockiego, gdyż „to była decyzja jego kancelarii”. - Zdecydowano, jak rozumiem, że mogła ona wpłynąć na wycofanie zaproszenia na jutro - dodał.

We wtorek Sikorski ma w Miami spotkać się z Polonią i z grupą lokalnych wpływowych osób. Zapowiedział, że w środę ma zaplanowane kolejne spotkania, w tym „w niektórych bardzo ciekawych instytucjach” w Waszyngtonie.

Z Miami Natalia Dziurdzińska (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama