Rozpoczęły się na cmentarzu św. Wojciecha w Niles, na północno-zachodnich przedmieściach Chicago. Tam na Panią Marszałek czekali dr Łucja Mirowska-Kopeć – prezes Związku Klubów Polskich w USA i Jan Kopeć – przewodniczący Komitetu Opieki nad Pomnikiem Katyńskim i Tablicą Smoleńską, działającego przy ZKP.
Marszałek Senatu RP Małgorzata Kidawa-Błońska złożyła wieniec z biało-czerwonych róż pod Pomnikiem Katyńskim i podczas tej ceremonii asystowały jej: harcmistrz Beata Chodorowska Niebrugge, przewodnicząca Obwodu ZHP Chicago, harcmistrz Krystyna Ciecierska oraz Anna Ciecierska – przewodniczka.
W ciszy i skupieniu uczczono pamięć polskich oficerów zamordowanych przez NKWD (tajną policję sowiecką) w 1940 roku i oddano hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej, którym dedykowana jest pamiątkowa tablica znajdująca się tuż obok pomnika.
W ceremonii uczestniczyli przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP w Chicago z konsul generalną Regina Jurkowską na czele.
Następnie Marszałek Senatu wraz z delegacją udała się na cmentarz Maryhill, gdzie przed Pomnikiem Żołnierza Polskiego II Wojny Światowej oddano hołd bohaterom walczącym o wolną Polskę na wszystkich frontach wojny.
Dzieląc się refleksjami z czytelnikami naszej gazety, marszałek Senatu mówiła o obowiązku pielęgnowania pamięci narodowej oraz roli Polaków i Polonii w jej przekazywaniu kolejnym pokoleniom.
– Pamięć o osobach, które wpływały na to, jakim krajem będzie Polska ma ogromne znaczenie. Pamięć o Katyniu jest naszym obowiązkiem, bo tyle lat było to zakłamywane. Teraz musimy dla przyszłych pokoleń przypominać o tym, do czego jest zdolna Rosja, do jakich kłamstw, okrucieństwa, bestialstwa. (…) Pomnik Żołnierzy II Wojny Światowej to także pamięć o tym, co było nie tak dawno. Za dwa dni rocznica wybuchu II wojny światowej. Czasy są znowu niespokojne. Musimy pamiętać o bohaterach wojny, o tych, którzy zginęli na wojnie i robić wszystko, żeby świat był spokojny, żeby do wojny nie doszło – powiedziała.
Tekst: Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka






























