Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 01:04
Reklama KD Market

Zadbaj o odporność

To dopiero początek jesieni i jak dotąd pogoda dopisywała, a mimo to, ja już zdążyłam przejść całkiem mocną infekcję. Razem ze mną na chorobę załapał się mój syn, a zaraz po nas przyszła kolej na jego siostrę. Jedynie mąż się trzyma… na szczęście.
Zadbaj o odporność

Autor: Adobe Stock

Aby pozostało tak na dłużej, a także, aby reszty naszej rodziny już nic nie męczyło, raczymy się najróżniejszymi specyfikami. W ruch idą zatem miody, imbir, pigwa i oczywiście rozgrzewające goździki, które w połączeniu z herbatką, sokiem z malin i plasterkiem pomarańczy, dają niezwykle aromatyczną i pyszną miksturę, będącą jednocześnie bombą witaminową.

Sezon na wspieranie naszej odporności można zatem uznać za otwarty, a oprócz odporności fizycznej, warto również pomyśleć o wspieraniu odporności psychicznej, tak własnej, jak i naszych dzieci, które już coraz sprawniej poruszają się w szkolnej rzeczywistości, ale niekiedy wystarczy chwila, drobna rysa, aby system zaczął się trząść w posadach. Dziś zatem zapraszam Cię Drogi Rodzicu do krótkich przemyśleń, jak możemy wspierać odporność psychiczną, czy możemy ją jakoś wzmocnić zawczasu…

Sen
Z jednej strony najprostszy i dostępny niemal w każdej chwili, a z drugiej tak trudny do zrealizowania. Dorosłych przed snem jest w stanie powstrzymać praca i obowiązki, w przypadku dzieci sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, a prawdopodobniej najbardziej zagmatwana jest w przypadku nastolatków. Będąc rodzicami staramy się z całych sił, aby nasze dzieci spały, wypoczywały i w ten sposób się regenerowały. Zdajemy sobie sprawę, że właśnie ta aktywność poprawia zarówno odporność, jak i nasze zdrowie, gdy już zaczyna szwankować. W przypadku maluchów uciekamy się do wyciszania odpowiednio wcześniej, śpiewania kołysanek, czytania książeczek, głaskania, przytulania i wielu innych rzeczy, które wcześniej przetestowaliśmy lub od kogoś usłyszeliśmy. Kiedy ja będąc dzieckiem nie mogłam zasnąć, mama proponowała mi liczenie do 100. Co ciekawe, to liczenie zostało mi do dnia dzisiejszego i stosuję je nie tylko przy samym zasypianiu, ale w najróżniejszych innych sytuacjach wymagających jakiejś rutyny czy regularności, a jednocześnie dość trudnych z mojej perspektywy.

Zupełnie inna historia jest w przypadku nastolatków, których zachęcenie do pójścia spać graniczy z cudem. Sprawa jest wyjątkowo trudna, ponieważ w tym przypadku walczymy z biologią i z mózgiem pracującym na zupełnie innych zasadach. Nastolatki nie chodzą spać wcześnie, ponieważ ich rytm dobowy w skutek działania hormonów jest przesunięty. Ich układ nerwowy jeszcze się rozwija i nie jest w stanie wyhamować wtedy, kiedy według nas jest na to najwyższy czas. To właśnie wieczorem nastolatki mają chwilę czasu, aby pobyć ze sobą, bez presji, obowiązków i oczekiwań ze strony dorosłych.

Kiedy w domu mamy nastolatka, jedynym rozwiązaniem wydaje się morze cierpliwości, które pozwoli podejść do niego z ciekawością tego, co się dzieje, że tak trudno mu zasnąć, co trzyma go w czuwaniu pomimo zmęczenia? Wspólnie można pomyśleć nad rytuałami, które ułatwią wieczorne wyciszenie: świeczka, wspólna herbata i rozmowa… Nie ma sensu zmuszać nastolatka do zasypiania, ale zawsze warto zachęcić, oferując również swoje wsparcie i pamiętając jednocześnie o tym, że choć w tygodniu może być ciężko z wyspaniem się, ale przynajmniej w weekend można dłużej pospać.

Uskrzydlenie
Choć najczęściej i najłatwiej przychodzi nam dorosłym zwracanie uwagi na niedociągnięcia naszych dzieci, warto dostrzec również to, co robią dobrze, co robią dodatkowo, co robią w inny, swój własny sposób. Dostrzeżenie i powiedzenie o tym (Zauważyłam, że pościeliłeś łóżko, dziękuję! Bardzo się cieszę, że pamiętałaś o rozpakowaniu zmywarki, to mi bardzo pomogło) są prostymi sposobami na to, aby dziecko poczuło się wartościową częścią rodziny, aby poczuło się sprawcze i zauważone. Są to rzeczy, które zdają się być bezcennymi w dorosłym życiu.

Dodatkowo, każdy z nas lubi słuchać o tym, że jest kochany, ważny, że ktoś w nas wierzy, że sobie poradzimy, a w razie czego możemy zawsze poprosić o pomoc. To rzeczy, które wydają się być zwyczajne, a jednak wcale nie jest łatwo, szczególnie niejednemu dorosłemu, powiedzieć o tym wprost. Sami wychowywaniu często w kulcie siły, zaciskania zębów i przetrzymania, nie zawsze jesteśmy w stanie odsłonić się emocjonalnie nie tylko przed innymi, ale najpierw i przede wszystkim przed sobą.

Może zatem warto niekiedy spojrzeć na siebie, a także na nasze dziecko mniej krytycznie, a z większą ilością zrozumienia i otwartości. Za małomównością, niekiedy opryskliwością, czy też oporem, a nawet i niektórymi objawami małej odporności fizycznej, mogą stać niewypowiedziane potrzeby, bolączki, wątpliwości, które mogłyby zostać szybko rozwiązane, gdyby tylko zostały w porę zauważone i przegadane.
A Ty Drogi Rodzicu, co dodasz do swojej mikstury na odporność?

Iwona Kozłowska

jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.
Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”
Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.
Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama