Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 03:03
Reklama KD Market

Prezydent Trump: Chicago i inne „niebezpieczne miasta” mogą służyć do ćwiczeń wojskowych

Prezydent Donald Trump zaostrzył swoje groźby wobec miast rządzonych przez Demokratów. Zwracając się we wtorek do setek generałów w bazie w Wirginii, stwierdził, że wojsko może wykorzystać „niebezpieczne miasta jako tereny do ćwiczeń” i że wkrótce „wejdzie do Chicago”. W tle nasilają się aresztowania prowadzone przez federalne służby imigracyjne. Akcje wywołały protesty, w tym pod ośrodkiem ICE w Broadview.
Prezydent Trump: Chicago i inne „niebezpieczne miasta” mogą służyć do ćwiczeń wojskowych

Autor: PAP/EPA/JIM LO SCALZO

Prezydent Donald Trump zapowiedział, że Chicago oraz inne duże miasta rządzone przez Demokratów mogą zostać wykorzystane jako „tereny szkoleniowe dla wojska”. We wtorek, 30 września, podczas wystąpienia do setek generałów zebranych w bazie Marine Corps w Quantico w stanie Wirginia, mówił o „wrogu wewnętrznym” i ostrzegał przed „niebezpiecznymi miastami”, które – jak twierdzi – „zostały zniszczone przez radykalną lewicę Demokratów”.

„To, co zrobili z San Francisco, Chicago, Nowym Jorkiem i Los Angeles – to bardzo niebezpieczne miejsca. Będziemy porządkować je jedno po drugim” – powiedział prezydent Trump.

„Powiedziałem (sekretarzowi Departamentu Obrony -red ) Pete’owi (Hegsethowi-red), że powinniśmy wykorzystać niektóre z tych niebezpiecznych miast jako poligony szkoleniowe dla wojska – dla Gwardii Narodowej, ale przede wszystkim dla wojska. Bo bardzo wkrótce wchodzimy do Chicago” – dodał prezydent. Trump nazwał też gubernatora Illinois „niekompetentnym” i „głupim” oraz przekonywał, że w obliczu rosnącej przemocy Chicago „desperacko potrzebuje wojska”.

Słowa prezydenta padły dzień po tym, jak gubernator J.B. Pritzker potwierdził, że Departament Obrony – przemianowany przez Trumpa na Departament Wojny – otrzymał prośbę od Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) o wysłanie żołnierzy do Illinois. Z relacji Pritzkera wynikało, że DHS zwrócił się do Gwardii Narodowej o wysłanie stu żołnierzy w celu ochrony funkcjonariuszy ICE, którzy coraz częściej ścierają się z demonstrantami.

W Chicago i na przedmieściach nasilają się też aresztowania prowadzone przez ICE, co wywołało protesty. W Broadview, na zachodnich przedmieściach, przed ośrodkiem imigracyjnym ICE, od kilku tygodni dochodzi do starć między agentami federalnymi a protestującymi. To właśnie tam koncentrują się demonstracje od czasu ogłoszenia 8 września przez DHS rozpoczęcia operacji Midway Blitz, w ramach której zatrzymywani są nie tylko nielegalni imigranci z przestępczą przeszłością.

Podczas przemówienia w Quantico prezydent Trump odniósł się do możliwości użycia siły wobec demonstrantów, mówiąc: „Oni plują, my uderzamy”. Poinformował także, że podpisał rozporządzenie wykonawcze o utworzeniu szybkiego oddziału reagowania Gwardii Narodowej, ponieważ – jak wyjaśnił – „wróg znajduje się wewnątrz kraju”. „Musimy się z tym uporać, zanim sytuacja wymknie się spod kontroli” – dodał prezydent.

Od kilku tygodni gubernator Pritzker, burmistrz Brandon Johnson i inni przedstawiciele lokalnych władz apelują do prezydenta, by nie ingerował w sytuację w Chicago. Odrzucają twierdzenia Białego Domu, że wysłanie Gwardii Narodowej mogłoby obniżyć poziom przestępczości lub że protesty przeciwko władzom imigracyjnym wymknęły się spod kontroli.

Pritzker posunął się ostatnio nawet do stwierdzenia, że należy uruchomić 25. poprawkę do Konstytucji, by usunąć Trumpa z urzędu. „Nie tylko widać oznaki demencji, ale on kopiuje taktykę Władimira Putina – wysyła wojsko do miast, jakby to były poligony, albo jakby w Stanach Zjednoczonych toczyła się jakaś wojna domowa” – powiedział Pritzker podczas konferencji prasowej we wtorek, 30 września. „To po prostu absurdalne i szczerze mówiąc, martwię się o jego zdrowie”.

Gubernator zapowiedział też kroki prawne: „Jeśli Trump wyśle wojsko do Chicago lub Illinois, natychmiast skierujemy sprawę do sądu. Proszę mi wierzyć – prawo jest po naszej stronie, jeśli chodzi o powstrzymanie wojsk przed wejściem do miasta i stanu”.

„Amerykańskie miasta to nie poligony wojskowe. To oburzające, że w ogóle coś takiego zasugerował” – skomentował burmistrz Johnson.

Tymczasem Republikanie z Illinois twierdzą, że to działania Pritzkera pogarszają sytuację. Lider Partii Republikańskiej w Izbie Reprezentantów stanu Illinois, Tony McCombie, podkreślił: „Solidaryzujemy się z funkcjonariuszami i pracownikami federalnych służb, którzy każdego dnia narażeni są na większe ryzyko. Będziemy nadal bronić rządów prawa i zasady, że nikt nie powinien być atakowany za wypełnianie swoich obowiązków”.

W ostatnim tygodniu w Chicago nasiliły się działania federalnych służb imigracyjnych. Funkcjonariusze Straży Granicznej (Border Patrol) patrolowali rzekę Chicago łodziami, a w niedzielę, 28 września, uzbrojeni i zamaskowani pojawili się także pieszo w różnych rejonach śródmieścia. Ich obecność została zauważona m.in. na Michigan Avenue, w Millennium Park, na Riverwalk oraz w dzielnicy River North.

Towarzyszył im Gregory Bovino – najwyższy rangą funkcjonariusz Border Patrol, który przybył do Chicago wraz z rozpoczęciem operacji At Large, wymierzonej w osoby przebywające w USA bez legalnego statusu. Bovino w rozmowie z WBEZ przyznał, że agenci dokonują zatrzymań częściowo na podstawie wyglądu osób, zaznaczając, że brane są pod uwagę „różne czynniki”, w tym wygląd zewnętrzny.

Joanna Trzos
[email protected]

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama