Pierwszy Amerykanin w Stolicy Piotrowej powiedział w niedzielę 5 października tysiącom pielgrzymów na placu Świętego Piotra, że imigranci nie powinni być traktowani z „chłodem obojętności lub piętnem dyskryminacji”. Wezwał katolików, aby „otworzyli im nasze ramiona i serca, witając ich jako braci i siostry i będąc dla nich obecnością pocieszenia i nadziei”. Jego zdaniem światowy Kościół przeżywa „nową erę misyjną”, w której powierzono mu zadanie oferowania „gościnności i powitania, współczucia i solidarności” migrantom uciekającym przed przemocą lub szukającym bezpiecznego miejsca do życia. „W społecznościach czerpiących z tradycji chrześcijańskiej, takich jak te na Zachodzie, obecność wielu braci i sióstr z południa świata powinna być mile widziana jako okazja, poprzez wymianę, która odnawia oblicze Kościoła” – powiedział.
Dość nieoczekiwanie papież powiązał kwestię traktowania imigrantów z innymi kwestiami, w których Kościół katolicki jest nieustępliwy – sprzeciwem wobec aborcji i kary śmierci. W tej pierwszej kwestii stanowisko obecnej administracji było zbliżone do pozycji Kościoła katolickiego, ale w kolejnych sprawach już nie. „Ktoś, kto mówi, że jest ‘przeciwny aborcji, ale mówi, że jest za karą śmierci’, nie jest tak naprawdę pro-life. Ktoś, kto mówi, że ‘jestem przeciwny aborcji, ale zgadzam się z nieludzkim traktowaniem imigrantów w Stanach Zjednoczonych’, nie jest pro-life” – stwierdził Leon XIV.
Kościół za imigrantami
Wybrany w maju w miejsce zmarłego papieża Franciszka, Leon XIV wykazywał się dotąd znaczną powściągliwością w porównaniu do jego poprzednika, który często krytykował administrację Trumpa. Stanowisko Kościoła w kwestii imigracji jednak się nie zmieniło. Niecały rok temu (bożonarodzeniowy numer świąteczny 2024 roku), w artykule „Czego Kościół katolicki naucza na temat imigracji i imigrantów?” przypominałam, że masowe deportacje są sprzeczne z nauczaniem Soboru Watykańskiego II, zawartym w konstytucji „Gaudium et Spes”, a naukę tę potwierdził św. Jan Paweł II w dwóch encyklikach poświęconych prawdzie moralnej i kwestiom życia.
Katechizm Kościoła katolickiego naucza, że narody zamożne „mają obowiązek, o ile to możliwe, przyjmować cudzoziemców poszukujących bezpieczeństwa i środków do życia, których nie mogą znaleźć w kraju ojczystym”. Konferencja Biskupów Katolickich (U.S. Conference of Catholic Bishops) wielokrotnie opowiadała się za poszanowaniem godności imigrantów.
Solidarność z imigrantami nie oznacza jednak przyzwolenia na ich bezwarunkowe przyjmowanie. Katechizm „naucza, że narody mają prawo do granic i samookreślenia, więc w żadnym wypadku nauka katolicka nie popiera celu ‘otwartych granic’” – twierdzi Chad Pecknold, adiunkt teologii systematycznej na Katolickim Uniwersytecie Ameryki. Jego zdaniem „istnieje ‘obowiązek opieki’ wobec osób uciekających przed niebezpieczeństwem, jednak obywatelstwo nie przysługuje każdemu, kto jest w stanie przekroczyć granicę państwową, a nielegalny wjazd lub azyl nie mogą być traktowane jako zobowiązanie do nadania obywatelstwa”.
Leon XIV jak Franciszek
Postawa Leona XIV, który w kwestii imigracyjnej idzie w ślady Franciszka, wydobywa na światło dzienne toczący się w amerykańskim Kościele spór między katolickim „mainstreamem” a konserwatystami. Watykańscy urzędnicy i papiescy współpracownicy twierdzą, że Leonowi XIV szczególnie bardzo zależy na dobrym traktowaniu imigrantów i nie wyrzeknie się wyznawanych wartości. Po drugiej stronie sporu znaleźć można nurt katolicyzmu, którego symbolem jest dziś wiceprezydent J. D. Vance ocierający się o teokrację. Poparcie dla masowych deportacji imigrantów towarzyszy tu sprzeciwowi wobec aborcji, legalizacji małżeństw jednopłciowych i tranzycji płci, jako elementom konserwatywnej rewolucji. Nie pozostaje to bez echa także w samej hierarchii. Były biskup Teksasu Joseph Strickland, zaciekły krytyk poprzedniego papieża Franciszka, który dotąd chwalił Leona XIV, teraz skrytykował nowego papieża w mediach społecznościowych za wywołanie „wielkiego zamieszania w odniesieniu do świętości ludzkiego życia i moralnej jasności nauczania Kościoła”. Zareagował również Biały Dom. Sekretarz prasowa Karoline Leavitt powiedziała, że sama skrytykowałaby „nieludzkie” traktowanie nielegalnych imigrantów w Stanach Zjednoczonych, ale „papież Leon XIV wie, że tak nie jest (…). My przestrzegamy prawa”. Administracja konsekwentnie zaprzecza, że traktuje imigrantów nieludzko. Nawet jeśli fakty świadczą o czymś zupełnie innym. W przeciwieństwie do ewangelików, którzy zaakceptowali antyimigracyjne stanowisko Trumpa, katolicy są jednak znacznie trudniejszą grupą religijną do przekonania w kwestii obostrzeń.
Słowa papieża Leona potwierdziły stanowisko Kościoła w sprawie aborcji, ale także zwróciły uwagę na fakt, że obecna administracja jest w błędzie w sprawie kierunku polityki imigracyjnej. Gdy Leon XIV powiedział, że osoba za karą śmierci nie jest za życiem, to czerpie z nauczania poprzedników, które mówi, że życie zaczyna się od poczęcia i trwa aż do śmierci. Kara śmierci, zgodnie z naukami Kościoła katolickiego w dokumencie Soboru Watykańskiego II „Gaudium et Spes”, uderza we wrodzoną godność osoby ludzkiej. Bez względu na to, jak naganne jest przestępstwo, nawet życie osoby, która je popełniła, jest uważane za święte. Sprzeciw wobec aborcji jest częścią tegoż samego konstruktu teologicznego.
Podczas gdy wielu Amerykanów kojarzy Kościół katolicki ze zdecydowanym stanowiskiem przeciwko aborcji, wielu z nich ignoruje lub wyśmiewa zwolenników walki z karą śmierci. Tymczasem walka z karą śmierci wynika z głębokiego zrozumienia i zaangażowania w nauczanie katolickie. Humanitarne traktowanie imigrantów jest również częścią katolickiego nauczania społecznego, które broni prawa narodów do migracji, aby utrzymać swoje życie. To nie tylko kwestia sporu teologicznego, ale zwykłej logiki. Moralność nie jest bufetem, z którego można wybierać to, na co aktualnie mamy ochotę – sugeruje Leon XIV.
W tym kontekście warto odnotować głos arcybiskupa Chicago kardynała Blase’a Cupicha, który przypomniał, że katolicy muszą przyjmować i akceptować imigrantów. Cupich wskazał na hipokryzję niektórych katolików i polityków, aby bronić nienarodzonych, ale nie imigrantów. Archidiecezja odnotowała także spadek frekwencji w kościołach, co wiąże się z antyimigracyjnymi operacjami na terenie miasta. Zwiększona obecność funkcjonariuszy Immigration and Customs Enforcement (ICE) oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej w rejonie Chicago sprawiła, że niektórzy imigranci obawiają się, że nie tylko praca czy szkoła, ale nawet kościół nie są już bezpieczne. „Zauważyliśmy zmniejszony udział rodzin imigrantów w aktywnościach parafialnych, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę obecny klimat strachu i niepewności” – powiedziała portalowi Axios Susan Thomas, rzeczniczka archidiecezji.
Miesiąc miodowy Leona XIV z konserwatystami (także tymi katolickimi) dobiegł końca. Kościół wyznaje wartości, które są trudne do pogodzenia z bieżącą polityką. I to niezależnie od tego, kto aktualnie rządzi Ameryką. „Papież rzuca wyzwanie każdemu lokalnemu Kościołowi i każdemu chrześcijaninowi, aby żyli Ewangelią” – powiedział Reutersowi kardynał Michael Czerny, doradca zarówno Franciszka, jak i Leona XIV. I każdy katolik w USA będzie musiał się do tego odnieść.
Jolanta Telega
[email protected]









