Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 00:17
Reklama KD Market

Samodeportacja w statystykach: prawda, czy manipulacja?

„Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyka”  – to cytat powszechnie przypisywany pisarzowi Markowi Twainowi, chociaż niektóre źródła podają, że jego autorem mógł być polityk, Benjamin Disraeli. Powiedzenie stanowi ironiczny komentarz na temat tego, jak dane statystyczne mogą być używane do manipulowania lub błędnego przedstawiania faktów, sugerując, że statystyka może być największym i najbardziej zwodniczym kłamstwem ze wszystkich.
Samodeportacja w statystykach: prawda, czy manipulacja?

Autor: Adobe Stock

Dziś administracja prezydenta Donalda Trumpa próbuje przekonać opinię publiczną o prawdziwości obliczeń dotyczących kampanii deportacyjnej. Mainstreamowe media zarzucają jednak Białemu Domowi statystyczne manipulacje.  Administracja Trumpa konsekwentnie stawia na samodeportację, czyli kreowanie okoliczności, w których życie w USA staje się na tyle nieznośne, aby zmusić ludzi do dobrowolnego wyjazdu.

Wyjechać dobrowolnie, czyli pod przymusem okoliczności

„Liczby nie kłamią: 2 miliony nielegalnych imigrantów zostało deportowanych lub dobrowolnie opuściło kraj w ciągu zaledwie 250 dni” – stwierdziła 23 września w komunikacie prasowym zastępczyni sekretarza Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) Tricia McLaughlin. Według rządowych danych 80 proc. z tej liczby (1,6 miliona) stanowią osoby samodeportowane, czyli osoby bez ważnego statusu imigracyjnego, które dobrowolnie zdecydowały się na wyjazd. 

Według McLaughlin dobrowolne wyjazdy są dowodem na to, że strategia administracji jest skuteczna i zapewnia bezpieczeństwo kraju. „Zwiększone egzekwowanie przepisów imigracyjnych wymierzone w najgorszych z najgorszych powoduje, że każdego dnia coraz więcej nielegalnych imigrantów znika z naszych ulic, wysyłając jasny sygnał wszystkim osobom przebywającym w tym kraju nielegalnie: Sam się deportuj, albo cię aresztujemy i deportujemy” – powiedziała w oświadczeniu przesłanym agencji Associated Press. Ten sam przekaz zawiera często pokazywana przez stacje telewizyjne reklama z udziałem  sekretarz DHS Kristi Noem.

Oprócz kija jest także marchewka. Administracja oferuje 1000 dolarów osobom, które dobrowolnie wyjadą z USA za pomocą aplikacji CBP Home. Nad tymi, którzy tego nie zrobią, wisi groźba wysłania do państwa trzeciego, takiego jak Rwanda, Sudan Południowy czy Uganda. McLaughlin przyznała jednak, że większość z 1,6 miliona dobrowolnych odejść nie skorzystała z aplikacji, ale odmówiła podania liczby osób, które z niej skorzystały.

Jak obliczyć samodeportowanych?

Agencja Associated Press pokreśla jednak, że nie sposób określić, ile osób bez statusu dobrowolnie naprawdę opuściło Stany Zjednoczone od czasu objęcia w styczniu urzędu przez prezydenta Donalda Trumpa. Większość takich wyjazdów odbywa się po cichu, bez powiadamiania władz federalnych. 

I to do danych o samodeportacji, zdaniem ekspertów, należy podchodzić ze sceptycyzmem. DHS zastosował bowiem nietypową metodologię, aby osiągnąć dość szokującą liczbę 2 milionów nieudokumentowanych imigrantów „usuniętych” lub „samodeportowanych” od dnia inauguracji drugiej prezydentury Donalda Trumpa.

Dane pochodzące z dobrowolnych badań ankietowych, dotyczących osób urodzonych za granicą, zwykle nie są wykorzystywane do badania zjawiska deportacji oraz samodeportacji i nie były wykorzystywane w starszych badaniach statystycznych. Trudno więc porównywać obecne szacunki do czegokolwiek, co analizowano wcześniej.

Jednocześnie DHS przestał regularnie publikować na swojej stronie internetowej statystyki na temat deportacji, które udostępniały poprzednie administracje, co jeszcze bardziej zaciemnia obraz. „Pamiętajcie, że ważniejsze są twarde deportacje i zatrzymania dokonywane przez ICE, niż te inne ‘śmieszne’ liczby” – powiedział zwolennik Trumpa Mike Howell, prezes Oversight Project, niegdyś części Heritage Foundation, czyli intelektualnego zaplecza Partii Republikańskiej.

Brak zaufania fałszuje obraz?

„Uważam, że liczba 1,6 miliona stanowi dość niepewny szacunek, który można wytłumaczyć mniejszą liczbą imigrantów chętnych do udziału w rządowych badaniach” – twierdzi Julia Gelatt z Migration Policy Institute (MPI), bezstronnego ośrodka analitycznego zajmującego się tematyką migracji. Zdaniem MPI dane opierają się na niewłaściwym wykorzystaniu danych Biura Spisu Powszechnego (Census Bureau). DHS powołuje się bowiem na analizę danych z rządowego badania, znanego jako Current Population Survey (CPS), które według Biura Spisu Powszechnego nie powinno być wykorzystywane do określania liczebności populacji osób urodzonych za granicą, ponieważ opiera się na próbie obejmującej około 60 000 gospodarstw domowych. 

Centrum Studiów nad Imigracją (CIS), konserwatywny think tank, który opublikował swoje analizy w sierpniu, także przedstawił istotne zastrzeżenia dotyczące szacunków – w tym oczywistą niechęć imigrantów do odpowiadania na ankiety rządowe lub przyznawania się do urodzenia za granicą. Strach, często nieuzasadniony i wynikający z obaw przed deportacją, może wpływać na wiarygodność danych. CIS zwrócił również uwagę na brak innych danych od administracji, które potwierdzałyby te szacunki.

Zazwyczaj deportacje mierzy się liczbą wydaleń przez Immigration and Customs Enforcement (ICE) czyli agencję, która zarządza systemem zatrzymań imigrantów, oraz zawróceniami z granicy przez Customs and Border Protection (CBP). W roku fiskalnym 2024 Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) przeprowadził prawie 330 000 deportacji i 447 600 zawróceń. Jednak liczba prób przekroczenia granicy była w 2024 roku znacznie wyższa niż w ostatnich miesiącach, co wpłynęło na ogólną liczbę deportacji. W tym roku liczba prób przekroczenia granicy gwałtownie spadła, co zredukowało liczby publikowane przez CBP. Równocześnie funkcjonariusze ICE znacznie zwiększyli swoją aktywność poprzez wzmożone egzekwowanie prawa imigracyjnego na terenie całego kraju.

Na razie jedynymi twardymi danymi związanymi z obecną administracją są informacje o deportacjach w zakończonym 30 września br. roku fiskalnym 2025. Według oficjalnych danych odnotowano ponad 400 000 deportacji, czyli liczbę znajdującą się w górnym przedziale możliwości finansowych państwa federalnego, niewiele odbiegającą od danych z czasów prezydentur Baracka Obamy i Joe Bidena. Pozostałe 1,6 miliona „samodeportowanych” to tylko luźne szacunki, niemające poparcia w twardych statystykach. 

Jolanta Telega
[email protected]

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama