Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 01:08
Reklama KD Market

Czarny weekend Wisłoki. Finał nie dla Jagiellonii i „Błyskawicy”

Piłkarze Wisłoki Chicago przegrali w piątek w United Premier Soccer League z Chicago Nation FC 2:3 i spadli w Midwest Central Division na trzecie miejsce. Dwa dni później w drugiej rundzie US Open Cup ulegli Chicago House 0:2 i odpadli z rozgrywek. Nie powiodło się także Jagiellonii i „Błyskawicy” w półfinałach play-off Premier Soccer League. Pierwsza przegrała z PAO Chicago 3:4, a druga z United Serbs 1:4.
Czarny weekend Wisłoki. Finał nie dla Jagiellonii i „Błyskawicy”
Piłkarze Wisłoki nie zaliczą minionego weekendu do udanych

Autor: Facebook/Wisłoka Chicago

Wisłoka po porażce z FC 1974 Libertyville i remisie z Black Cat FC, chcąc myśleć o mistrzowskim tytule w sezonie regularnym, nie mogła już sobie pozwolić na kolejną stratę punktów. Stąd pełna mobilizacja zarówno piłkarzy, jak i kibiców, agitowanych do dopingu w mediach społecznościowych i zaprzyjaźnionej rozgłośni radiowej. Niestety na nic się to zdało. 

Chicago Nation po raz kolejny udowodnili, że ich czterokrotny udział w Final Four UPSL nie był dziełem przypadku, obejmując szybko prowadzenie. Później zespół trenera Wojciecha Piotrowskiego przejął inicjatywę, wieńcząc ją golem Łukasza Sulki. W jego ślady mógł pójść Michał Szaflarski, który po samotnym rajdzie mocno strzelił, ale piłkę zmierzającą do siatki wybił z linii bramkowej obrońca.

To, co nie udało się Wisłoce, powiodło się gościom, którzy po indywidualnych błędach biało-zielonych objęli dwubramkowe prowadzenie. Wprawdzie Adam Przytuła zdobył po rzucie rożnym kontaktową bramkę, ale na wyrównanie zabrakło już czasu.

Komplet punktów wywieziony z Bensenville sprawił, że piłkarze Chicago Nation po raz pierwszy w sezonie jesiennym objęli prowadzenie w tabeli Midwest Central Division. Z 20 punktami wyprzedzają oni o dwa „oczka” Black Cat FC (remis 1:1 z Round Lake Evolution FC) i o trzy Wisłokę. Tuż za nią jest Round Lake Evolution (16 pkt) i Berber City FC (13 pkt).

Z tymi ostatnimi przyjdzie się spotkać Wisłoce w wyjazdowej potyczce już w najbliższą sobotę. Ewentualna strata punktów może skutkować nie tylko końcem nadziei na mistrzowski tytuł, również spadkiem aż na piąte miejsce, co byłoby wizerunkową klęską mającego duże ambicje zespołu.

Nie popisał się on również, w meczu drugiej rundy US Open Cup, przegrywając z Chicago House 0:2. Świetnie zorganizowany zespół, trenujący cztery razy w tygodniu, w pierwszym kwadransie gry zastosował wysoki pressing, z którym Wisłoka nie mogła sobie poradzić. Efektem były dwie stracone bramki. Później, podobnie jak w meczu z Chicago Nation, było już znacznie lepiej. Zabrakło jednak skuteczności, kiedy piłka mijała światło bramki i szczęścia, gdy Oleksandr Melnyk trafił w słupek. Kiedy Ukrainiec za dwie żółte kartki musiał na pół godziny przed końcem gry opuścić boisko, stało się jasne, kto awansuje do trzeciej rundy Pucharu Ameryki.

Nie udało się również Jagiellonii i „Błyskawicy” awansować do finału play-off Premier Soccer League. 

„Jaga”, która zadebiutowała w Open Division, pierwszej rundzie play-off pokonała Wisłę i w meczu o finał spotkała się z PAO Chicago, z którym wcześniej dwukrotnie wygrała. Tym razem górą byli rywale.

– Straciliśmy bramkę już w trzeciej minucie. Obrońcy myśleli, że jest spalony, ale sędzia nie zareagował. Kilkanaście minut później Krzysztof Mariański wyrównuje, a chwilę później Marcin Boratyński z rzutu karnego daje nam prowadzenie. Niestety tuż przed przerwą PAO odrabia stratę, a na początku drugiej połowy strzela nam dwie kolejne bramki. Goniąc wynik, stworzyliśmy kilka sytuacji strzeleckich, ale tylko jedną udało się wykorzystać, kiedy na pięć minut przed końcem gry, Konrad Ślęczka z rzutu karnego zmniejszył rozmiary porażki na 3:4 –  relacjonował bramkarz Jagiellonii Wojciech Siwik.

„Błyskawica” w sezonie regularnym była postrachem wyżej notowanych zespołów. Przekonali się o tym piłkarze Schwaben, którzy w pierwszej rundzie play-off zostali rozgromieni na własnym boisku 0:4. Również United Serbs mieli z „Błyskawicą” pod górkę, remisując 2:2 i przegrywając 0:1. To sprawiało, że w walce o finał polonijny zespół nie stał na straconej pozycji. Niestety tym razem Serbowie wykorzystali atut własnego boiska i bez większego wysiłku wygrali 4:1.

Prowadząca w tabeli Over-30 Division „Błyskawica” pauzowała, co wykorzystała Wisła i gromiąc Shogun 9:0, zmniejszyła deficyt do ośmiu punktów, przy jednym meczu mniej rozegranym. Jak odrobi zaległości i okaże się lepsza w bezpośrednim meczu z liderem, to zachowa szanse na mistrzowskie trofeum.

W Lidze Podhalańskiej liderem jest wciąż Orawa, chociaż w czwartej kolejce pauzowała. Mające szanse ją dogonić Podhale nie wykorzystało okazji, przegrywając z Szaflarami 1:3.

Nadspodziewanie dobrze spisujące się w tym sezonie Podhale wystawiło do gry tylko 12 piłkarzy, co niewątpliwie miało wpływ na końcowy wynik. Do przerwy obrońcy tytułu prowadzili po strzale Macieja Rzadkosza. Zespół trenera Stanisława Maciaty zdołał wprawdzie wyrównać, ale ostatnie słowo należało do Szaflar, a właściwie do grającego na co dzień w Wisłoce Rzadkosza, który strzelając dwie kolejne bramki, skompletował hat-tricka.

Pierwsze punkty w tym sezonie po zwycięstwie z Odrowążem 4:1 zdobył Ratułów. Tym razem prezes Ligi Podhalańskiej Tomasz Grela nie musiał wychodzić na boisko, by pomóc Odrowążowi, bo frekwencja dopisała. Gorzej było ze skutecznością i szczęściem. Gdyby zostały wykorzystane dwie sytuacje „sam na sam”, a piłka dwukrotnie zamiast od słupka znalazła drogę do siatki, to pewnie wynik byłby inny. Tak się jednak nie stało i to piłkarze Ratułowa cieszyli się z kompletu punktów.

W trzecim niedzielnym spotkaniu Baciary bez problemów pokonały 3:0 Czarny Dunajec, spychając najbardziej utytułowany zespół Ligi Podhalańskiej na ostatnie miejsce w tabeli.

Prowadzi z dziewięcioma punktami Orawa, która wyprzedza Szaflary, Podhale i Baciary. Tabelę zamykają z dorobkiem trzech punktów Ratułów, Odrowąż i Czarny Dunajec.

W piątej kolejce Orawa zagra z Odrowążem i nie powinna mieć problemów z zainkasowaniem kolejnego kompletu punktów. O wiele trudniejsze jest wskazanie zwycięzcy w meczach Baciarów  z Podhalem i Szaflar z Ratułowem.

Dariusz Cisowski
[email protected]

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama