Do zdarzenia doszło w sobotę, 18 października rano. Agenci federalni mieli dwukrotnie pojawić się na placu parkingowym w rejonie O’Hare, gdzie kierowcy firm przewozowych Ubera i Lyfta oczekują na zlecenia od pasażerów.
Kierowcy na miejscu zdarzenia powiedział telewizji NBC 5, że agenci federalni zablokowali wyjazd z parkingu i wypytywali kierowców o ich status imigracyjny. Kobieta znajdująca sie w miejscu zdarzenia powiedziała stacji, że agenci podeszli do niej trzy razy i pytali, czy jest obywatelką amerykańską.
Świadkowie relacjonowali, że choć agenci nie byli agresywni, ich obecność wywołała szok i niepokój wśród kierowców, którzy bardzo często mają imigranckie korzenie. Jeden kierowca powiedział, że większość zatrzymanych kolegów to „ciężko pracujący ludzie”.
Department Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) potwierdził w oświadczeniu, cytowanym przez NBC 5, że Straż Graniczna przeprowadziła zaplanowaną operację w pobliżu lotniska Chicago O’Hare, która „doprowadziła do aresztowania 11 nielegalnych cudzoziemców z Kolumbii, Kirgistanu, Meksyku, Mongolii, Polski, Rosji, Ukrainy i Wenezueli. Wśród aresztowanych są osoby z historią kryminalną, w tym przemocy domowej, DUI, przekroczenia ważności wizy i nakazu deportacji”.
Niektóre samochody zatrzymanych kierowców w sobotę były odholowywane, inne czekały na odbiór przez rodziny aresztowanych.
Już wcześniej w październiku federalne służby imigracyjne były widziane w rejonie chicagowskich lotnisk O’Hare i Midway, gdzie miały zatrzymywać kierowców firm przewozowych. Świadkowie relacjonowali, że na wyznaczonym dla nich parkingu pojawiła się biała furgonetka, a federalni agenci aresztowali kierowców na postoju.
Telewizja Fox32 donosiła, że kierowcy prowadzili między sobą zbiórki pieniędzy dla rodzin zatrzymanych kolegów.
(jm)









