- Dla każdego Amerykanina Halloween oznacza co innego. Dla dzieci to przebieranie się w kostiumy, zbieranie cukierków, festiwale dyni i parady, dla młodych to imprezy i horrory, a dla większości to po prostu czas kreatywności, wspólnoty i zabawy - podkreśliła pisarka.
- Halloween, i wszystkie inne nasze święta, to przede wszystkim konsumpcjonizm - przyznała autorka. Jak zaznaczyła, od końca XX wieku Halloween wypełnia lukę w handlu między początkiem roku szkolnego a Bożym Narodzeniem, a dekoracje, kostiumy i słodycze można kupić już w lipcu.
- To ogromny biznes, to prawda. To również jedno z najpopularniejszych świąt, a Amerykanie są skłonni wydać spore pieniądze na dekorowanie domów, kupowanie kostiumów, odwiedzanie nawiedzonych domów, strasznych parków rozrywki, zwiedzanie cmentarzy, festiwali dyni, labiryntów, oglądanie horrorów itp. - wyliczała.
Jak podał dziennik „New York Times”, w tym roku, mimo rosnących cen czekolady i presji inflacyjnej, Amerykanie wydadzą rekordowe sumy na słodycze z okazji Halloween - ok. 3,9 mld dolarów. W czołówce najczęściej wyszukiwanych strojów na Halloween są kostiumy bohaterów serialu Netflixa „K-Popowe łowczynie demonów” i popularnej postaci Labubu.
Bannatyne podkreśliła, że od XIX wieku jednym z symboli Halloween jest dynia. W Ameryce tradycją stało się wycinanie twarzy na dyniach i zostawianie ich na ganku, aby powitać dzieci zbierające cukierki.
- Dekorowanie podwórek w upiorny sposób rozpoczęło się wraz z popularyzacją współczesnych horrorów. W latach 90. XX wieku ludzie zaczęli dekorować swoje domy i podwórka na Halloween w sposób inspirowanymi horrorami. Amerykański biznes wkroczył do akcji i wkrótce na sklepowych półkach pojawiły się nagrobki, szkielety, duchy i zombie na każdą kieszeń. Wszystko dla rozrywki, dla sąsiadów i dzieci. Jest to również w pewnym sensie żart ze śmierci, podobnie jak w przypadku szkieletów podczas meksykańskiego Święta Zmarłych - opowiadała.
Jak dodała autorka, Halloween ma charakter świecki, nie religijny. - Natomiast Wszystkich Świętych (1 listopada) i Zaduszki (2 listopada) to święta religijne, które wielu Amerykanów obchodzi w kościele; to coś innego niż Halloween - kontynuowała.
Bannatyne zwróciła uwagę, że nazwa Halloween związana jest z Kościołem. Oznacza ona wigilię Wszystkich Świętych, często nazywaną All Hallows Eve. - Poza tym powiązaniem i pewnymi dobroczynnymi aspektami Halloween nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem - dodała.
- Myślę, że Halloween jest czasem błędnie interpretowane jako mroczne lub złe, ponieważ symbole związane z Halloween, takie jak czarownice, duchy, diabły itp., są postrzegane jako symbole piekła. Symbole Halloween mają jednak folklorystyczny, a nie religijny charakter. Mają być zabawne, ironiczne i kreatywne. Podobnie jak karnawał, Halloween na jedną noc wywraca porządek społeczny. Dzieci żądają słodyczy od dorosłych, kostiumy ośmieszają wpływowe lub polityczne postacie, a ludzie ubierają się tak, jak normalnie by się nie ubrali - wyjaśniła.
- Dla mnie Halloween to czas, kiedy możemy żartować z rzeczy, które nas przerażają, otwierać drzwi przed nieznajomymi i świętować tajemnicę mrocznego okresu w gronie osób, które myślą podobnie do nas - podsumowała pisarka.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)









