Tymczasem liczba przypadków chorób, którym można zapobiec – takich jak cukrzyca, choroby serca czy nowotwory płuc, jelita grubego i nerek – od ponad dekady utrzymuje się powyżej średniej stanowej. Wskaźniki chorób przewlekłych przekraczają tu zarówno średnie stanowe, jak i krajowe, a jednocześnie należą do najwyższych wśród wszystkich plemion w USA. Oprócz problemów zdrowotnych, nadmiar niezdrowej, przetworzonej żywności i powszechny brak bezpieczeństwa żywnościowego prowadzą do stopniowej utraty więzi z tradycją i dziedzictwem kulturowym plemienia Czarnych Stóp.
Mądrość i praktyki przodów
Coraz więcej Indian w tej części Stanów Zjednoczonych zaczyna jednak zwracać się ku swoim korzeniom i dawnym zwyczajom. W centrum tego odrodzenia znalazły się bizony – niegdyś podstawa życia i duchowości Czarnych Stóp. Dla tego plemienia zwierzęta te są nie tylko źródłem pożywienia, ale też symbolem tożsamości i siły przodków. Zanim bizony zostały niemal całkowicie wytępione, ich wędrówki przez równiny kształtowały codzienność plemienia tak głęboko, że niemal dwieście lat później społeczność wciąż nosi w sobie pamięć i traumę po ich utracie.
Dostrzegając skalę problemu, władze plemienne, liczne organizacje niedochodowe oraz zaangażowani członkowie społeczności postanowili działać. W 2016 roku władze plemienia Czarnych Stóp jako jedne z pierwszych wśród społeczności rdzennych Amerykanów wdrożyły program mający na celu odzyskanie kontroli nad własnymi zasobami rolnymi w rezerwacie. Inicjatywa, znana jako Plan Zarządzania Zasobami Rolnymi (ARMP), była pierwszym tego typu przedsięwzięciem w kraju i opierała się na tradycyjnych praktykach sięgających czasów sprzed kolonizacji. Program koncentruje się na pięciu filarach wartości plemienia: budowaniu zrównoważonego rozwoju gospodarczego, wzmacnianiu wiedzy kulturowej, wspieraniu rozwoju organizacyjnego, inwestowaniu w lokalną społeczność oraz promowaniu zdrowia, leczenia i właściwego odżywiania.
Obecnie, niemal dekadę po uruchomieniu programu, społeczność Czarnych Stóp w pełni przejęła inicjatywę. Choć władze plemienne z powodzeniem wdrożyły ARMP, realizacja niektórych z jego kluczowych celów okazała się dużym wyzwaniem. W odpowiedzi na te trudności zaczęły powstawać organizacje niedochodowe zajmujące się kwestiami żywności i zdrowia. Jedną z nich jest Piikani Lodge Health Institute (PLHI) – instytucja powołana, by wspierać realizację założeń programu ARMP. Jej założycielka, Kim Paul, od lat poszukuje sposobów na połączenie zachodniej nauki z tradycyjną mądrością i praktykami przodków, wierząc, że to właśnie w tej synergii mogą kryć się innowacyjne rozwiązania dla współczesnych problemów społeczności.
Zauważywszy, że jej społeczność zmaga się z jednymi z najwyższych wskaźników chorób przewlekłych wśród wszystkich plemion w kraju, Kim Paul zaczęła się zastanawiać, czy przyczyną nie jest gwałtowne odejście od tradycyjnej diety opartej na mięsie, jagodach i tłuszczach. Zamiast niej mieszkańcy zostali uzależnieni od wysoko przetworzonej, bogatej w węglowodany żywności dostarczanej przez rząd. Z jej inicjatywy PLHI rozpoczął opracowywanie i wdrażanie programu badań nad tradycyjną żywnością. Jego celem stało się przywrócenie dawnych nawyków żywieniowych, w których podstawę diety stanowiły bizony oraz dzikie rośliny leśne – takie jak czereśnia, jagoda, cebula i marchew.
Historycznie rzecz biorąc, Piikani należą do Konfederacji Czarnych Stóp – wspólnoty plemion, które niegdyś zamieszkiwały rozległe tereny po obu stronach dzisiejszej granicy kanadyjsko-amerykańskiej. Konfederacja zawarła kilka traktatów ze Stanami Zjednoczonymi, w wyniku których powstał Wielki Rezerwat Północny – pierwotnie obejmujący ogromne obszary dzisiejszej Montany. Jednak już w 1870 roku doszło do tragicznego wydarzenia: armia amerykańska dokonała masakry 220 członków plemienia, a w kolejnych latach władze USA wywierały coraz silniejszą presję, by Czarne Stopy oddawały osadnikom kolejne części swoich ziem.
Studniowa dieta
W ramach obecnego projektu Piikani Lodge Health Institute zaangażowano grupę ochotników do udziału w 100-dniowym programie żywieniowym, mającym sprawdzić, jak organizm reaguje na ponowne wprowadzenie tradycyjnej diety. Pierwsze wyniki okazały się obiecujące, jednak ze względu na rosnące koszty i ograniczone finansowanie konieczne było zmniejszenie częstotliwości pobierania próbek krwi i analiz laboratoryjnych. Niedawno PLHI otrzymał ostateczne wyniki badań i spodziewa się, że ich pełna analiza oraz publikacja będą możliwe na początku 2026 roku.
Wszystkie te działania sprowadzają się do jednego celu: Czarne Stopy odzyskują dziś w Montanie kontrolę nad dużymi stadami dzikich bizonów, dążąc do odtworzenia stylu życia, jaki był dla nich naturalny jeszcze w XIX wieku. W tamtym czasie podstawą ich diety było mięso i przetwory z bizona, uzupełniane dzikimi roślinami rosnącymi na preriach. Teraz plemię pragnie w pełni zrozumieć, co oznacza powrót do tradycyjnej diety opartej na bizonach – nie tylko w wymiarze zdrowotnym, lecz także kulturowym i duchowym.
Podejście Czarnych Stóp do tych zwierząt pozostaje dziś takie samo jak przed wiekami. W przeciwieństwie do białych kolonistów z czasów narodzin Stanów Zjednoczonych, plemię nie traktuje bizonów jak surowca do eksploatacji. Przeciwnie – otacza je troską i szacunkiem, a ograniczony ubój odbywa się wyłącznie wtedy, gdy jest to konieczne do wyżywienia wspólnoty.
Jednak wyzwania wciąż pozostają ogromne i nie istnieje proste rozwiązanie, które mogłoby naprawić skutki wieków traumy oraz trudnej codzienności życia w rezerwacie. Plemię Czarnych Stóp potrafiło jednak działać z wyprzedzeniem, podejmując wysiłki na rzecz znalezienia długofalowych, zrównoważonych sposobów przeciwdziałania problemom wynikającym z nierówności stworzonych przez sam system rezerwatów indiańskich. Samo istnienie tych rezerwatów w Stanach Zjednoczonych pozostaje zresztą tematem głęboko kontrowersyjnym i wciąż budzącym społeczne emocje.
Krzysztof M. Kucharski









