Nikt nie chciał grać w niedzielnym meczu bardziej niż Rodgers, który ma długą historię zwycięstw w Chicago, sięgającą czasów jego występów w Packers, gdzie osiągnął przeciwko Bears rekord 24-5. Pomimo złamania lewego nadgarstka w ubiegłotygodniowej potyczce przeciwko Cincinnati Bengals, 42-letni rozgrywający Steelers robił wszystko, co w jego mocy, aby ponownie zaprezentować się w Wietrznym Mieście, być może po raz ostatni w swojej karierze. Niestety, trener Steelers Mike Tomlin nie zdecydował się na jego grę, ogłaszając to na dwie godziny przed rozpoczęciem meczu. Rodgersa zastąpił Mason Rudolph, który po raz pierwszy w tym sezonie wszedł na boisko w wyjściowym składzie.
Wynik spotkania otworzył DJ Moore, łapiąc 5-jardowe podanie Caleba Williamsa. Goście odpowiedzieli dwoma przyłożeniami zdobytymi w odstępie kilkudziesięciu sekund. Najpiers DK Metcalf wyrównał, a chwilę później rozgrywający Bears dał sobie wybić piłkę w polu punktowym, którą przejął Nick Herbig, dając Steelers prowadzenie 14:7.
Wprawdzie przyłożenie Colstona Lovelanda doprowadził do remisu, ale Jaylen Warren zrewanżował się tym samym, dając gościom kolejny powód do radości. Wynik pierwszej połowy na 17:21 ustalił Cairo Santos celnym kopnięciem z 47 jardów.
W trzeciej kwarcie CJ Moore popisał się drugim przyłożeniem. Tym razem po 25-jardowym podaniu Williamsa wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie 24:21.
Kiedy w finałowej odsłonie Kyle Monagai podwyższył wynik na 31:21, wydawało się, że losy meczu są już rozstrzygnięte. Jednak przyłożenie Pata Freiermutha zmniejszyło deficyt do trzech punktów i w ostatniej minucie meczu goście mieli szansę na doprowadzenie do dogrywki. Na szczęście dla „Niedźwiedzi” przerosło to Rudolpha, który nie był w stanie celnie podać, mimo że naprzeciwko siebie miał osłabioną, brakiem kontuzjowanych trzech linebackerów Tremaine’a Edmondsa, Noaha Sewella i T.J. Edwardsa defensywę gospodarzy. Ostatecznie jego desperackie podanie w czwartej próbie przechwycił Jaquan Brisker, pieczętując ósme w tym sezonie zwycięstwo Bears.
Williams ponownie wykonał zadanie, chociaż podobnie jak w meczu z Minnesota Vikings nie grzeszył skutecznością, oddając tylko 19 celnych rzutów na 35 prób. Jednak nie pozwolił się ani razu przechwycić, a jego trzy podania skutkujące przyłożeniami, jak się później okazało, miały decydujące znaczenie dla losów meczu.
Teraz zespół trenera Bena Johnsona stoi przed najtrudniejszą częścią sezonu regularnego. „Niedźwiedzie” udowodniły już, że potrafią pokonać słabszych, bądź osłabionych personalnie rywali. Siedem poprzednich zwycięstw odnieśli przeciwko drużynom Cowboys, Raiders, Commanders, Saints, Bengals, Giants i Vikings, które nie mają szans na awans do play-offów. Z kolej na ich niedzielny triumf ze Steelers, duży wpływ miała absencja Rodgersa.
W Black Friday czeka ich mecz wyjazdowy z obrońcą tytułu, Eagles. Następnie dwukrotnie zmierzą się z Packers, San Francisco 49ers, a sezon zakończą meczem z obrońcą tytułu NFC North Detroit Lions. Każda z tych drużyn ma dodatni bilans i jest kandydatem do fazy play-off. Jedyny mecz z zespołem, który już teraz stracił szansę na wyjście z grupy, odbędzie się w 15. kolejce rozgrywek przeciwko Cleveland Browns.
Dariusz Cisowski
[email protected]









