Główną zasadą, jaką kierował się każdy samuraj, była wierność swemu panu i całkowite podporządkowanie jego woli. W walce wojownik nie mógł odczuwać strachu przed śmiercią ani myśleć o kapitulacji – byłoby to rozwiązanie niehonorowe. Honor był wartością nadrzędną, a wraz z nim szereg innych cnót, którym samuraj musiał się bezwzględnie podporządkować. Wszystkie one zostały zawarte w niepisanym kodeksie moralnym japońskich wojowników – bushido, czyli „drodze wojownika”.
Choć zasady bushido pierwotnie dotyczyły samurajów, z czasem przeniknęły do całego społeczeństwa. Kiedy wojownicy zdobyli w Japonii wyjątkową pozycję, ciesząc się powszechnym szacunkiem, ich kodeks zaczął funkcjonować jako zbiór norm religijnych i etycznych. Przez stulecia stanowił podstawę moralności i prawa, a w pewnym sensie także namiastkę konstytucji. Paradoksem jest jednak to, że bushido nigdy nie zostało oficjalnie spisane – istniało jedynie jako tradycja, przekazywana z pokolenia na pokolenie, niczym święte dziedzictwo.
Wędrowni rycerze
Bushido wyrastało z dwóch religii, które w dawnej Japonii kształtowały duchowość narodu. Pierwszą był shintoizm – rdzenna wiara Japończyków, według której cesarz był wcieleniem bóstwa na Ziemi. Drugą – buddyzm, który przybył z Chin i Korei w VI wieku i z czasem zyskał ogromną popularność. Obie religie uczyły pokory, harmonii z naturą, dyscypliny wewnętrznej i gotowości do poświęcenia siebie w imię wyższego celu.
Bushido było dla samurajów czymś więcej niż zasadą – stanowiło sens ich życia. Samo określenie „bushi”, oznaczające wojownika, wywodzi się od nazwy kodeksu. Kasta ta tworzyła ścisłą hierarchię społeczną. Na jej szczycie znajdowali się szoguni – początkowo głównodowodzący armii cesarskiej, którzy z czasem przejęli faktyczną władzę w kraju, redukując rolę cesarza do funkcji symbolicznej. Pod nimi stali daimyo – wielcy książęta, potężni właściciele ziemscy, rekrutujący się z bogatych rodów.
Dalej byli „zwykli” samurajowie, czyli wasale wiernie służący swoim panom. Najniżej w hierarchii stali roninowie – samurajowie bez pana. Byli niczym wędrowni rycerze, którzy za pieniądze wynajmowali swoje miecze do określonych zadań. Choć często pogardzani przez możniejszych, wielu z nich potrafiło dowieść, że lojalność i odwaga nie zależą od pozycji społecznej.
Śmierć i honor
Nieodłączną częścią tradycji samurajskiej była honorowa śmierć. Najsłynniejszą jej formą było rytualne samobójstwo – seppuku, znane na Zachodzie pod błędnym, a dla Japończyków obraźliwym określeniem „harakiri”. Wojownik mniej bał się śmierci niż życia w niesławie. Seppuku pozwalało odzyskać utracony honor, a czasem także wyrazić lojalność wobec pana.
Symboliczną opowieścią o tym, jak daleko sięgała samurajska wierność, jest legenda o czterdziestu siedmiu roninach. Ich pan, Asano Naganori, został niesprawiedliwie zmuszony do popełnienia seppuku za to, że w gniewie dobył miecza w pałacu i groził urzędnikowi Kirze Yoshinaki. Wierni mu roninowie, pozbawieni pana, przez wiele miesięcy przygotowywali zemstę. Kiedy dopięli swego i zgładzili Kirę, sami popełnili seppuku, by nie splamić się ucieczką. Przeżył tylko jeden z nich – wysłany, by powiadomić rodzinę Asano o dokonanej zemście. Wkrótce i on odebrał sobie życie. Dziś czterdziestu siedmiu roninów czci się w Japonii jako bohaterów.
Innym przykładem bezkompromisowego pojmowania honoru jest historia Kagemasy Genkoro Kagemury, wojownika, który w 1085 roku walczył w bitwie pod Kanazawą. W trakcie starcia został trafiony strzałą w oko, ale nie przestał walczyć. Dopiero po zwycięstwie pozwolił towarzyszowi wyjąć grot z rany. Gdy ten, próbując mu pomóc, oparł nogę o jego twarz, Kagemura – urażony tym gestem – przebił go mieczem. Gdy pytano o powód, odrzekł: „Dla samuraja radością jest śmierć od strzały, ale hańbą, gdy ktoś na nim staje”.
O tak pojmowanym honorze pisał na przełomie XIX i XX wieku historyk Takeshi Takagi. Według niego „dla samurajów honor był najwyższą cnotą i stał się częścią narodowego charakteru. Wyrastał z duszy, z tradycji, z mlekiem matki. Każdy wojownik był gotów poświęcić wszystko w jego imię”. Jak głosiło przysłowie: „żołnierz nie powinien cieszyć się z dźwięku dzwonu wzywającego do odwrotu, lecz z utęsknieniem oczekiwać sygnału do wymarszu”.
Katalog cnót
Choć kodeks bushido nigdy nie został formalnie spisany, jego zasady zachowały się w wierszach, kronikach i wspomnieniach wojowników. Z tych źródeł wyłania się katalog cnót, które samuraj musiał pielęgnować. Były to: prawość, życzliwość, szacunek i uprzejmość, odwaga, lojalność, szczerość, uczciwość, poświęcenie rodzinie oraz samokontrola.
Najważniejszymi spośród nich były męstwo i odwaga. Jak zapisano w jednej z dawnych ksiąg: „Działanie będzie znakomite tylko wtedy, gdy odwaga jest głęboko zakorzeniona w sercu. Jeśli miecz zostanie złamany, należy uderzyć rękami. Jeśli odetną dłonie – trzeba powalić wroga ramionami. Jeśli odetną ramiona – należy przegryźć zębami szyje przeciwników. W takim postępowaniu objawia się prawdziwa odwaga”.
Jednocześnie odwagę należało odróżniać od brawury – samuraj, który działał lekkomyślnie, narażał się na śmieszność i utratę powagi. W rodzinach wojowników dzieci uczono odwagi od najmłodszych lat – zarówno chłopców, jak i dziewczęta. Pomiędzy dwunastym a czternastym rokiem życia młodzi samurajowie przechodzili szereg prób i egzaminów. Dopiero po ich pomyślnym zakończeniu otrzymywali swój pierwszy sztylet – symbol dorosłości i przypomnienie, że w razie potrzeby można nim zabić wroga… lub siebie, by ocalić honor.
Droga lojalności
Lojalność wobec pana była dla samuraja wartością świętą. Bushido nazywano czasem „drogą lojalności”. Wojownik składał uroczystą przysięgę wierności, a zdrada była grzechem niewybaczalnym. Japonia znała zasadę: „wasal mojego wasala jest moim wasalem”. Oznaczało to, że lojalność rozciągała się na całą hierarchię – od najniższego sługi po najwyższego władcę. Gdy samuraj otrzymywał sprzeczne rozkazy, jedynym honorowym wyjściem często było seppuku.
Po reformach z 1868 roku uznano, że najwyższym autorytetem, wobec którego samuraje muszą być lojalni, jest cesarz. Ci, którzy sprzeciwiali się jemu lub swoim panom, uznawani byli za największych zbrodniarzy. Kara była nieuchronna – śmierć. Co więcej, dosięgała ona nie tylko winnego, lecz także jego rodzinę, nawet w dalszych pokoleniach.
Drugą nieodzowną cnotą była prawdomówność. Samuraj nie mógł kłamać. Przysięgi lojalności, często spisywane własną krwią, składano w świątyniach, po czym ceremonialnie je spalano – by pokazać, że prawda i lojalność nie potrzebują materialnego dowodu. Słowo samuraja miało wartość większą niż podpis. Uważano, że jeśli ktoś oczekiwał od wojownika pisemnego potwierdzenia, obrażał go, kwestionując jego honor. W postępowaniach sądowych słowo samuraja miało moc ostatecznego dowodu.
Kodeks życia
Kasta samurajów została oficjalnie zlikwidowana w 1871 roku, w epoce modernizacji Japonii. Zniknęły miecze, zbroje i herbowe rody wojowników, ale duch bushido nie przeminął. Wiele zasad, które obowiązywały samurajów, przetrwało w mentalności Japończyków do dziś – w ich poczuciu obowiązku, wierności wobec przełożonych, skromności, samodyscyplinie i lojalności wobec wspólnoty.
Bushido, choć narodziło się jako kodeks wojowników, stało się kodeksem życia. Dla samuraja śmierć nie była końcem, lecz częścią drogi. Dla współczesnych Japończyków pozostaje przypomnieniem, że honor i prawda są wartościami, które nie starzeją się nigdy.
Jacek Hilgier









