17 listopada br. w ich domu w Grunwaldzie pod Monachium pojawił się lekarz, prawnik oraz przedstawiciele Niemieckiego Stowarzyszenia Humanitarnej Śmierci. 89-letnie bliźniaczki leżały obok siebie, trzymając się za ręce. Przyjęły przepisane środki. Po chwili równocześnie zamknęły oczy. Substancja zaczęła działać. Alice i Ellen odchodziły – na własne życzenie i na własnych zasadach. Razem, tak jak przez całe życie.
„Nogi narodu”
Alice i Ellen Kessler przyszły na świat 20 sierpnia 1936 roku w Nerchau w Saksonii. Były identycznymi bliźniaczkami jednojajowymi – tak podobnymi, że czasem nawet ich matka gubiła orientację.
Od najmłodszych lat ciągnęło je na scenę. Jako sześciolatki rozpoczęły naukę baletu, a wkrótce później trafiły do programu baletowego opery w Lipsku. Miały talent i naturalną grację, ale wyróżniało je coś jeszcze – były niemal identyczne, co na scenie dawało wyjątkowy efekt. Tańczyły synchronicznie, niczym jedna osoba zamknięta w dwóch ciałach.
Tak przetańczyły wojenne dzieciństwo. W 1952 roku ich rodzina uciekła z komunistycznych Niemiec Wschodnich na Zachód. Alice i Ellen, mające wtedy zaledwie 16 lat, trafiły do teatru Palladium w Düsseldorfie. Publiczność oszalała na ich punkcie – dwie identyczne, utalentowane i pełne uroku młode artystki robiły ogromne wrażenie. Potem pojawiły się w Paryżu na deskach Lido, jednego z najbardziej prestiżowych kabaretów w Europie. To tam, podczas jednej z wizyt, spotkały Elvisa Presleya, który był wtedy na przepustce z wojska. Podobno z miejsca zakochał się w obu...
Po udziale w Eurowizji, gdzie reprezentowały Republikę Federalną Niemiec, rozpoczął się ich prawdziwy podbój Europy. W latach 60. narobiły zamieszania we Włoszech – jako pierwsze w tamtejszej telewizji pokazały odkryte nogi. Szybko dorobiły się w Niemczech przydomka „nogi narodu”. A gdy miały już niemal czterdzieści lat, ponownie zwróciły na siebie uwagę całego kontynentu – pozując wspólnie dla „Playboya”. Oczywiście znów razem. Włoskie wydanie z ich udziałem biło rekordy sprzedaży.
W 1963 roku przyszła pora na podbój Stanów Zjednoczonych. Siostry zadebiutowały w telewizji CBS, a niedługo później trafiły na okładkę magazynu „Life”. „Sensacja z Niemiec: bliźniaczki Kessler!” – głosił nagłówek. Ich kariera nabierała rozpędu. Występowały u boku największych – Franka Sinatry, Freda Astaire’a czy Harry’ego Belafontego.
Zauroczony Elvis Presley zaproponował im główne role w filmie „Viva Las Vegas”. Odmówiły – nie chciały zostać zaszufladkowane, nawet u boku króla rock’n’rolla. Wróciły do Europy, gdzie cieszyły się statusem prawdziwych gwiazd. Przez kolejne dekady pozostawały ikonami rozrywki. Nawet jako osiemdziesięciolatki wciąż występowały na scenie – zawsze razem. „Sama nie dałabym rady. Razem jesteśmy silniejsze” – mówiła Alice tuż przed ich 80. urodzinami. Na pytanie o receptę na sukces odpowiadała krótko: „Dyscyplina. Każdego dnia”.
Bez mężów i dzieci
Były nierozłączne nie tylko na estradzie. Mieszkały w sąsiadujących ze sobą mieszkaniach, oddzielonych jedynie przesuwaną ścianą , którą w każdej chwili mogły odchylić, by przejść do siostry.
Każda miała własne uczucia i związki. Ellen przez 20 lat była związana z włoskim aktorem Umberto Orsinim, wspominała też romans z Burtem Lancasterem. Alice kochała się najpierw we francuskim piosenkarzu Marcelu Amont, później w aktorze Enrico Maria Salerno.
Mimo tych relacji żadna nigdy nie wyszła za mąż ani nie została matką. „My jesteśmy rodziną. To nam wystarczy” – przekonywały. Jakby pilnowały kruchej, ale nienaruszalnej zasady: w ich życiu najważniejsza zawsze była ta druga.
Ostatnia gala
W 2023 roku niespodziewanie zmieniły testament. Cały majątek zapisały organizacji Lekarze bez Granic.
Pod koniec życia zaczęły coraz wyraźniej odczuwać ograniczenia wieku. Problemy z sercem, utrata węchu, lęk przed zależnością od innych. Nie chciały domów opieki ani długiej choroby. Coraz częściej wracał temat śmierci. „Naszym pragnieniem jest odejść w tym samym momencie. Myśl, że jedna z nas miałaby umrzeć pierwsza, jest nie do zniesienia” – mówiły otwarcie. W ich ocenie rozwiązanie było jedno: eutanazja.
W 2024 roku dołączyły do Niemieckiego Stowarzyszenia Humanitarnej Śmierci. Niemieckie prawo jasno określa warunki – decyzja musi być świadoma, samodzielna i wielokrotnie potwierdzona. Alice i Ellen spełniały wszystkie kryteria. A gdy w październiku Ellen przeszła udar, stało się jasne, że nie chcą już czekać. Podjęły ostateczną decyzję i wyznaczyły datę: 17 listopada 2025 roku.
Zanim odeszły, pojawiły się jeszcze raz publicznie – 24 października na premierze w Monachium. Ich pożegnalnym występem w świetle reflektorów była premiera Circus Roncalli.
Alice i Ellen zdecydowały się na charakterystyczne, barwne kreacje, które – jak podkreślały media – przypominały o ich scenicznym temperamencie. Towarzyszyła im przyjaciółka Carolin Reiber. Media i goście zauważyli, że były spokojniejsze niż zwykle, cieplejsze w gestach, ale jakby wycofane.
To był ich ostatni ukłon w stronę widzów. Symboliczne zamknięcie rozdziału, który trwał ponad sześć dekad.
W jednej urnie
17 listopada wszystko przebiegło dokładnie tak, jak zaplanowały. Alice i Ellen przyjęły śmiercionośne leki, a następnie spokojnie zasnęły. W końcu ich serca zatrzymały się równocześnie. Odeszły tak, jak żyły i jak przyszły na świat – nierozłączne.
Ich ciała skremowano. Zgodnie z ostatnią wolą bliźniaczek, popioły umieszczono w jednej urnie – razem z prochami matki, Elsy, oraz ukochanego psa Yello.
Wraz z ich odejściem w mediach ponownie rozgorzała debata o eutanazji. Jedni podkreślali prawo do godnej, świadomej decyzji, inni krytykowali wybór sióstr Kessler. Spór był żywy – tak jak pamięć o nich.
Joanna Tomaszewska









