Trump skomentował głośny artykuł „Vanity Fair” oparty na wywiadach z Wiles w rozmowie z tabloidem „New York Post”.
- Nie czytałem tego, nie czytam „Vanity Fair”, ale ona wykonuje fantastyczną robotę - powiedział prezydent. - Myślę, że z tego co słyszę, to mylili się co do faktów, to był bardzo zwodniczy autor wywiadu, celowo (ją) zwodził - dodał.
Przyznał jednak rację swojej kluczowej doradczyni, która oceniła, że Trump ma „osobowość alkoholika”, podobnie jak jej zmarły ojciec, komentator sportowy Pat Summerall.
- Wielokrotnie to o sobie mówiłem. Mam szczęście, że nie piję. Gdybym pił, mógłbym – jak to się mówi? Nie zaborczy – mam zaborczy i podatny na uzależnienia typ osobowości. Och, mówiłem to już wiele, wiele razy wcześniej - tłumaczył Trump, którego starszy brat Fred był alkoholikiem i zmarł w wieku 42 lat.
W wywiadzie dla „VF” Wiles tłumaczyła, że Trump ma osobowość alkoholika, bo „działa z myślą, że nie ma niczego, czego nie mógłby zrobić”. Przyznała też m.in. że prezydent mści się na przeciwnikach politycznych, krytykowała sposób wdrożenia przez niego ceł oraz przeczyła twierdzeniom Trumpa na temat sprawy Jeffreya Epsteina.
Mimo to Wiles broniło we wtorek wielu przedstawicieli administracji Trumpa, w tym wiceprezydent J.D. Vance, którego Wiles określiła jako „zwolennika teorii spiskowych od dekad”. Wiles sugerowała też, że Vance zmienił swój wcześniejszy ostro krytyczny stosunek do Trumpa kierując się korzyściami politycznymi.
„Prezydent i cały zespół kochają Susie, ponieważ jest lojalna i dobra w swojej pracy. Niezwykle rzadka kombinacja na salonach władzy” - napisał Vance na platformie X. Rzeczniczka prezydenta Karoline Leavitt zarzuciła natomiast, że artykuł magazynu był nieuczciwy, a słowa kluczowej postaci Białego Domu zostały rażąco wyjęte z kontekstu.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)









